O słodki Jezu, to jest ten post gdzie sama sobie dawałabym okejki

:gatinha indyka nie trawię porcje z kaczki dodaje bez tłuszczu. Smak uzyskujemy przez odpowiednie dobranie warzyw, w moim rosole nie ma wynalazków typu vegeta

To jest wątek na gównoburzę

tłuszcz i żółte oka w talerzu. nie ma oków - kucharz pożałował

Do rosołu tylko przyprawy naturalne! Żadnych kostek, veget z polepszaczami smaku, czy innych oszukiwaczy.
Normalnie trzeba będzie urządzić festiwal rosołu

vegeta w rosole? Litości... W rosole nie ma prawa wylądować ani vegeta ani "rosołki", bulionetki. Za to powinien być paragraf

:gatinha mi tego nie musisz tłumaczyć, ale znam wielu miłośników vegety w rosole

Nie poruszyliśmy jeszcze żywotnej kwestii makaronu. Moja maman robi własny - klękajcie narody. Ja jeszcze nie umiem. Ale się zawezmę i nauczę

Lubię gotować ale nienawidzę gotować dla siebie. Dla kogoś to co innego, aż chce się Ż. Ulubionych potraw dzieci już nie robię wcale, poczekam.

:djbanan co to za potrawy, Ty wyrodny ojcze?

:djbanan
Tutaj rozmawiamy na najpoważniejszy temat na świecie - jedzenie. Tutaj latają noże i szpikulce, bucha ogień i para. Tutaj kipią emocje i burczy w brzuchu!

Makaron dobry babcie robiły, suszyły go na słońcu...
Znaczy się na parapecie. No przecież, że nie na Słońcu...

Jejku tak byłem głodny, że wpakowałem w siebie z 1500 kalorii, a wciąż bęben głucho dudni. 3 kilo przez tydzień same sie nie wbiją

:gatinha makaron mojej prababci... rozmarzyłem się, to się nie wraci

Moja babcia kroiła ręcznie. A w domu mieliśmy taką maszynkę

Matka mnie zawsze zaganiała do korbowania i pomocy przy robieniu makaronu. Nie cierpiałem tego robić.
Za to krajanka babci - najlepsza na świecie!

:hubbabubba jajko sadzone ze szpinakiem, naleśniki wielkości pizzy, spaghetti bolonese i carbonara, mule, cannelloni, lasagne, kura w tempurze, pizzę, krewetki z grilla, jajecznicę na wypasie z pomidorem i bazylią, makaron zasmarzany z kurą i warzywami po chińsku, królik w sosie śmietanowym... Kutasie

:djbanan zasmaŻany chuju!!!
yes! yes! yes! Trafiony zajebanany!

A mi smakuje taki mój rosół robiony dosłownie w godzinę, a nie tak jak inni gotują go godzinami i przyprawiają czym się tylko da, i psują tym, wg mnie, prawdziwy smak rosołu.
Rosół robię na udkach i skrzydełkach z kurczaka, dodaję tylko marchewkę, seler, por, pietruszkę - żadnych liści laurowych ani kapusty czy ziela angielskiego, czy goździków. Z przypraw tylko pieprz i sól, szczyptę chilli, żadnych Veget, niezdrowych Kucharków, kostek rosołowych i bez maggi.
Jak się rosołek gotuje, to w tym czasie robię swój makaron na samych żółtkach.
Na koniec do talerza ugotowany makaron, zielona pietruszka no i jeszcze doprawiam już na talerzu dodatkowo pieprzem, bo lubię dużo pieprzyć.
I taki rosół uwielbiam.

:hubbabubba mam na to papier

:djbanan żółty?

:empatyczna i nie zmieniaj nic, gdyby Ci przyszło do głowy gotować to kilka godzin to miałabyś krem rosołowy

:skijlen żółty i okrągły to mam dowód osobisty

:djbanan a masz paszport polsatu?

:empa na goździki i chilli w rosole to my wszyscy tu razem wzięci nie mamy tyle fantazji
Zgiń przepadnij Ty Gołoto Rosołu!

A pamiętacie Purkusia? Niemal zostałam jego fanem, ale zdradził się, że do rosołu dodaje kurkumy dla żółtości. Rozumiecie? Kurkumę dawał!

:gatinha goździki oczywiście nie, ale mam takie malutkie suszone papryczki. Jeśli chcę, żeby rosół był pikantny, to na cały gar wkruszam trzy. Przez rękawice (bo inaczej palce będą groźne dla otoczenia przez dwa dni, mimo mycia). Z zamkniętymi oczami. Nie oddychając.

Domowej roboty makaron banalnie proste, a smakuje o niebo lepiej. W dodatku gotowany świeży, bez suszenia

Ok, trochę skłamałem Lubiłem rosół, ale musiałbym go jeść razem z lekami na zgagę. A im tłustszy tym gorzej, więc nie jadam w ogóle ( musiałem w ten sposób odstawić większość tradycyjnej polskiej kuchni ).

:hubbabubba mam trochę bardziej nowoczesną maszynkę, ale nadal korbować trzeba. Dziś właśnie raviolli tym robiłem na lunch. Gdybym miał toto ręcznie wałkować, to na pewno by mi się nie chciało Z maszynką to kilka minut roboty.

:hubbabubba o, następny profan. Z Empą to pewnie nie miałabym szans, ale z Tobą - dawaj na gołe klaty

:salival i jeszcze jeden. Ludzie! Trzymcie mnie! Tłusty rosół to nie rosół, to baza pod galat!

A Maggi na stole stawiacie do doprawienia?

:jabba_the_hutt

U mnie na podorędziu zawsze jest lubczyk i to: klik. Bez konserwantów, z dużymi kawałkami warzyw.

:jabba_the_hutt stawiam, ale to tak proforma. Bo jak wychodzi taki, jaki ma wyjść, to wszelkie ulepszacze są zbędne. Tak samo jest dla mnie profanacją polewanie pizzy ketchupem.

:gatinha nie mówię tłusty w sensie, że łycha w nim staje. Dla mnie taki regularny rosół jest po prostu tłusty. Polskie tradycyjne potrawy generalnie są dosyć tłuste i u mnie to powoduje cholerną zgagę