Okazało się, że nie mamy prawie nic do kanapek Tesco mamy 2 minuty od domu, ale co z tego.

btw. nie chce mi się wierzyć w to, że AŻ 44% baranów popiera zakaz handlu. Kto robił te badania?

:miss_cappuccino nie kto, ale dla kogo

:tynf Ja jestem jedną z tych zatrudnionych dodatkowo osób. Ale sklep się fizycznie nie rozciągnie, kas nie przybędzie - do tego trzeba by było przebudować budynek.

:hshan_viii
Zatem w dni w które jest takie obciążenie trzeba zatrudnić dorywczo kilka osób... albo pozwolić żyć kilku sklepikom w okolicy nie "zjadając" ich cenami.

:tynf Ty to byś się nadał na jakiegoś ministra w obecnym rządzie.

:gen_italia
Za dużo głupot robią. Zbyt nerwowo i w niewłaściwym stylu bym swoją facjatą firmował ich poczynania. Wolę firmować HP.

Wkurwia mnie ten zakaz jako kolejne ograniczenie wolności; prawa do pracy w niedzielę, prawa do prowadzenia biznesu w niedzielę i prawa do zakupów w niedzielę w wolnym co do konkurencji otoczeniu. Jest to klasyczny pas transmisyjny katolskiej ideologii na prawo państwowe, to samo, co islamskie zakazy alkoholowe czy inne szariackie wariactwa. Jak ktoś po dobroci zamyka kramik w niedzielę, jak Cejrowski - jego sprawa. Odgórne zarządzenia wzbudzają mój bunt i obrzydzenie.

Małe sklepy plajtują? Trudno, konkurencja. I tak tam nie będę kupował, bo asortyment jest z reguły lichy, a ceny ze 30% wyższe od marketowych. A rżną klientów i pracowników też równo. Małe sklepy płacą podatki w Polsce? Tym bardziej uj im w dupę, bo finansują pislamistów i ich wyborców. Że to nie ich wola, że muszą płacić takie podatki? A co zrobili, żeby płacić niższe?

zialena82
Popatrz jakie Twoje życie stałoby się nudne, gdyby mnie tu zabrakło.

:tynf Z możliwościami finansowymi większości społeczeństwa - to dyskonty i promocje w hipermarketach zawsze wygrają. W tym kraju musiałoby się wiele zmienić, żeby ludzie wybierali małe sklepiki, w których zawsze jest drożej, a towar praktycznie ten sam.

Dwie wolne niedziele dla każdego pracownika w miesiącu, wynikające z kodeksu pracy.

Dziękuję.

*kurtyna opada po raz kolejny*

I tylko biedni Hindusi nie rozumieją, dlaczego w niektóre niedziele muszą dostarczać trzy razy więcej żarcia po mieście niż zwykle

:hubabuba Ty te swoje madrosci to bierzesz z lektury "Chlopow", czy z dziel epoki pozytywizmu?

W sumie Peppone chwycił mnie za serce argumentem o wolności.
Zakaz handlu to być może wiecej forsy w budżecie, która nie wypłynie za granicę, a pozostanie w systemie ( vide stacje benzynowe). No i mniej grubasów fizycznych i mentalnych całymi rodzinami jedzący niedzilny obiad w macu Brawo za dietę dla dzieci - miażdżyca pozdrawia. Może też Polacy chetniej połażą po parkach czy poczytają albo pomogą dziecku przy zadaniu a nie po carfie między śląską a frytami tup tup tup Chyba ten przepis nie został utworzony dla pracujących w handlu

Ha !

W końcu wyjaśnił się Tajemniczy Tekst Wieszcza Narodowego :

- a imię jego czterdzieści i cztery ...

:jez_z_lasu - przecież Maki są czynne, więc argument chybiony. Ponadto do tego typu argumentacji trzeba by mieć jakieś badania nad stylem życia, a nie własne domysły.

jedyny dzień w tyodniu jaki mogę się wyrwać i przejechać na zakupy . teraz akurat siora była na święta z anglii zobaczyć stare śmieci i chciała się ze mną przejechac ale akurat jak na złość 2 niedziele z rzędu wolne od handlu a nawet w kinach posucha niesamowita.

I co? Galerię chciałeś jej pokazać czy Biedronkę od środka?

Strasznie nie podoba mi się ten przepis. Nikt nikogo nie zmusi do zmiany swojego życia poprzez ustawy

:thurgon i jeszcze żeby im zapłacili lepiej za te niedziele. Wszyscy będą zadowoleni

Pracuję w handlu i mnie ten zakaz też wku... drażni. Dlaczego? Kiedy pracowałem w niedziele miałem częściej wolne w tygodniu. Dzięki takiemu stanowi rzeczy mogłem: spokojnie załatwić sprawy w urzędach, zrobić spokojnie zakupy bez kolejek (inni robili je w niedziele - zakupy i kolejki), odwiedzać ciekawe miejsca z pominięciem weekendowych tłumów, "niedzielni kierowcy" rzeczywiście nie zawalali dróg w inne dni tygodnia. Miałem dodatek godzinowy za użeranie się z "A'paczami". A teraz nie dość, że wszystko powyższe jest czasem przeszłym, to jeszcze w sobotę i poniedziałek jest taki tłum klientów w sklepie, że ma się dość tej pracy. W dodatku średnie IQ i kultura odwiedzających spadły o połowę, jakby fakt zamknięcia sklepu w niedziele spowodował dziką rządzę zakupów i wrzucania na wózek wszystkiego co w ręce w padnie, bez refleksji. Rzeczywiście tak jest, da się odczuć wzrost liczby zwrotów towarów zakupionych w soboty i poniedziałki. Tak, że ten - Janusze zakupów dalej Januszują, a ja utraciłem wiele korzyści wynikających z handlowych niedziel. Jest jeden plus: Janusze już nie przychodzą całymi rodzinami po mszy, w garniturach, odwaleni jak szczury na otwarcie kanału i nie żądają wrzucenia do bagażnika worków z cementem, klejem do płytek, płyt G/K, cegieł bo: "przecież ja mam garnitur, ubrudzę się".

Popieram za to zapis, który przytoczył @Thurgon (możliwość pracy tylko w dwie niedziele w miesiącu i nie więcej niż trzy z kolei) uzupełniony o obligatoryjny dzień wolny (nadal 40godz tydzień pracy) i dodatek płacowy za pracę w niedziele - tak z 10% podstawy brutto.

:mr_snake no co Ty pierdzielisz. Państwo lepiej wie, co jest dla Ciebie lepsze

:stalowy Państwo, s.aństwo. Mały konus, z dużymi kompleksami i bandą świrów u boku. To jeszcze nie Państwo.

Ale fakt, już nie będę narzekał, przecież HP to nie miejsce na dyskusję o polityce i gorzkie żale

:mrnobody222

Jesteś nikim

:tilliatillia

Jest spamerem. I nie umie w linki.

:mr_snake potraktuj ten najazdy jako okres przejściowy. Za jakiś czas to się skończy i ludzie nauczą się robić normalne zakupy w sobotę tak żeby na niedzielę wystarczyło.
Pamiętam jeszcze czasy gdy w niedzielę wszystko było zamknięte, potem nastał kapitalizm i ludzie oszaleli na punkcie robienia zakupów w niedzielę i latali do sklepów jak poje..ni więc nie widzę problemu żeby teraz przyzwyczaili się do wolnych dni.