Dzieci przebrane za ... płody. Śpiewają, że czują od pierwszych godzin życia. Tak ruszył program rządowy

Miasto Ostrołęka zainaugurowało realizację rządowego programu „Za życiem”. Projekt jest dobrze znany z pomysłu płacenia jednorazowej kwoty, 4 tys. zł kobietom, które zdecydują się urodzić dziecko ciężko i/lub nieuleczalnie chore, w tym takie, które umrze od razu po porodzie
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,23176005,awantura-o-inauguracje-programu-za-zyciem-kto-uzywa-dzieci.html
Pojebanie pisorców nie zna granic.


https://www.youtube.com/watch?v=K9fPThnZ8sM

https://www.youtube.com/watch?v=4p6Dxuf4H2I

Trzeba indoktrynować pod jedną słuszną myśl od małego. Myślę, że za rok przebojem będzie piosenka "Lubię jak mnie ksiądz dotyka"

Ostrołęka... A takie to było miłe miejsce 10 lat temu

Co prawda napierda*ało z papierni, ale i tak było znośnie...

:ethordin

Jo

Oni są bardziej jebnięci i bardziej niebezpieczni od bolszewików z rewolucji październikowej

Brak mi słów na to zidiocenie.

Jedni i drudzy siebie warci. Z jednej strony tępi, bezmyślni katole a z drugiej feministyczne kurwiszony których szkoda, że nie wyskrobano.

Nie popieram aborcji na życzenie w każdym wypadku ale uważam, że istniejący kompromis powinien zostać. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak trudną decyzją może być dla matki podjęcie decyzji o tym, czy urodzić czy nie chore dziecko. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co czują i jak żyją rodzice opiekujący się nieuleczalnie chorym dzieckiem.

Nie mogę jednak patrzeć na te wykrzywione, feministyczne mordy drące się, że "mój brzuch to moja sprawa". Sorry ale co najwyżej twoja cipa to twoja sprawa i możesz decydować, czy ją udostępniać bez zabezpieczenia, czy nie. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem liberalizacji prawa do aborcji w tym sensie, że dozwolona byłaby z byle powodów ale z powodów uzasadnionych medycznie powinna być dopuszczalna.

:i_drink_and_i_know_things i to jest sedno sprawy którego ani jedne, ani drugie nie są w stanie zaakceptować.

:i_drink_and_i_know_things

Jak zakażasz prostytucji to również zniknie.

W całej EU poza naszym wypizdowem, Irlandią i Maltą jest aborcja na życzenie. Dosłownie Sodoma i Gomora, baby skrobią się co drugi dzień. Kraje płoną, niszczeją, a tłumy zdesperowanych imigrantów spieprzają do naszego wonderlandu.

Jak od nas ktoś będzie chciał dokonać aborcji, to pojedzie za granicę.

Swoją drogą, mnie by dzisiaj secesja tego kraju w ogóle chyba nie ruszyła. Nie czuję się w żaden sposób związany z połową tego społeczeństwa. Dla mnie to inny świat.
Podzielmy ten grajdół na pół. Niech się połowa odgrodzi ostrokołem, wyjdzie z unii, przeniesie do siebie Watykan, owinie się flagą, pobuduje pomniki Tupolewa i wpieprza węgiel. Jestem skłonny się przeprowadzić do tej drugiej - żydogejosodomogomorolewakomurzynożydowskoemigrantolaickomasońskiej części.

:thurgon w całej Europie jest też mnóstwo innych durnych rzeczy, takich jak np. polityczna poprawność. Uważam, że są inne metody odnośnie niechcianych ciąż, takie jak np. prezerwatywy czy inne środki antykoncepcyjne. Oczywiście, że zakazem się aborcji czy innych rzeczy nie zlikwiduje ale po co ułatwiać? Moim zdaniem aborcja "na życzenie" to zło i powinna być zakazana. Z drugiej strony jednak edukacja i powszechny dostęp do środków antykoncepcyjnych a nie nauki z kruchty. Aborcja z przyczyn medycznych to inna sprawa. Sam nie wiem, jak ja bym się zachował w takiej sytuacji, oglądałem program, gdzie wypowiadała się matka, która urodziła dziecko nie mające szans na przeżycie, które żyło tylko kilka godzin po porodzie. A było to dziecko, na które oboje z mężem czekali. W którymś momencie ciąży dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chore a ma nadzieję, że to nieprawda, że lekarze się pomylili. Dla mnie to jest niewyobrażalny dramat.

Ale kurwiszonem, który daje dupy na lewo i prawo z poczuciem, że jak wpadnie to wyskrobie - po prostu gardzę.

Aborcja na życzenie zawsze była, jest i będzie. Jeśli któraś nie chce donosić to nie donosi, nie wiem czemu tak trudno to zrozumieć. Problem jest tylko w tym czy taka kobieta zrobi to cywilizowanie, po ludzku, wcześniej mając możliwość rozmowy z psychologiem czy kimś innym kto przedstawi jej jakie ma inne możliwości, czy może zrobi to z pomocą internetu /koleżanki /schodów.

Czej, ale ktoś ci każe skrobać?

Kurwiszon o który mówisz - (zupełnie olewając tych, którzy kurwiszonową formę zalewają) - wyskrobie się tak czy siak. W podziemiu.

Aborcja to nie jest wyjście na lody i ludzie nie skrobią się na lewo i prawo, również tam gdzie jest to całkowicie legalne.

To jest dramat, dlatego każdy ma prawo do wyboru. Nosz qrwa niech każdy ma światopogląd jaki sobie chce, ale narzucać ten światopogląd?

Aaa i argument o kurwiszonach zawsze jest najlepszy. Bo rzeczywiście łatwiej, taniej i przyjemniej jest się "dać wyskrobać", niż używać antykoncepcji lub ostatecznie tabletki po, nie?

A jak już się rozpisałam w temacie to jadę dalej. Któryś raz czytam o "wykrzywionych mordach feministek". Chyba z tego całe zamieszania to mnie najbardziej wkurza. Bo kobiety nie mogą protestować, ewentualnie powinny delikatnie sugerować swoje zdanie, najlepiej w zwiewnej sukience, równocześnie smażąc naleśniki

:gogosiek mniej więcej. Nie widziałem jeszcze żadnej atrakcyjnej feministki a żadna z atrakcyjnych kobiet, które znam, nie jest feministką. Normalne kobiety feminizmem się brzydzą.

:i_drink_and_i_know_things, a Ty z tych co mylą feministki z "feminazistkami" (tzw. feministkami trzeciej fali)?
Bo feministką jestem na przykład ja, choć wiem, że to słaby przykład, bo żadna ze mnie miss piękności.

Chociaż czej... coś tu trollem śmierdzi...

Wszędzie czarny piątek, a u mnie krzyżacy kontratakują:

https://vader.joemonster.org/upload/rck/oryginal_168497587766a24MOV_6042.mp4

Przez moment myślałem, że mi się w głowie coś pierd*li, ale to jednak za oknem

"Gdyby ministranci zachodzili w ciążę aborcja byłaby sakramentem"

Tyle w temacie.

:i_drink_and_i_know_things jest dokładnie tak jak napisała ttf. A poza tym kobieta nie ma obowiązku być atrakcyjna. Może, ale nie musi. Według mnie nie jest to argument, żeby odbierać jej prawo głosu w ważnych dla niej kwestiach.

Też mnie zawsze rozwala ten argument "hehehe, ale te feministki brzydkie". Ale pomijając to, a także kwestie zasadności prawa do aborcji, która jest tak skomplikowana, że nie chce mi się tego rozkładać na czynniki pierwsze, to jednak też drażnią mnie osoby jebnięte (a nie żadne feministki czy feminazistki) w drugą stronę, które robią sprawie czarny PR - dzisiaj jakąś babę widziałem, która bardzo elokwentnie przyjebała z dubeltówki debilizmu "aborcja powinna być dozwolona, bo upośledzone dziecko to nie człowiek". No ale z drugiej strony co mnie to, i bez tego szanse na kompromis są żadne...

:nevya to, że są brzydkie, to nie argument, tylko stwierdzenie faktu.

Zrobić referendum. Wprowadzić wedle wyników. EOT.

Wiem, że to utopia, ja jednak wolałabym, żeby ważne decyzje podejmował ktoś kompetentny a nie banda pań po menopauzie po drodze z kościoła

:gogosiek , trochę bez sensu taki argument, bo jednak władze wybierają ludzie niepracujący (np. emeryci), a przecież to władza w dużym stopniu wpływa na rynek pracy, wybierają ich też ludzie, którzy nie są na emeryturze, a przecież władza wpływa na emerytury. Tak więc jeżeli decydujesz o losie babci monitorującej osiedle to ta babcia zadecyduje o tym co możesz a czego nie

No fakt, demokracja jest bez sensu. Po co zatem wchodzić głębiej w ten absurd tworząc referenda?

:gogosiek , wydaje mi się, że robienie referendów z cenzusem (w niektórych sprawach ofc) jeszcze bardziej popierdoliłoby niedoskonałą demokrację, ale to tylko moje zdanie

Ja popieram referenda w sprawach społecznych, jak legalizacje wszelkich marihułaninów, prostytucji, czy eutanazji. Tutaj się trochę droczę, ale mogę - bo wynik raczej do przewidzenia i jest to dobry argument to trollowania korwinowskich "wolnościowców", którzy zaglądają wszystkim w dupę

W sumie zrobić jedno wielkie referendum na temat aborcji, eutanazji, religii w szkole, legalizacji prostytucji, legalizacji marihuany itp. i patrzeć co się dzieje .

A słyszał ktoś o akcji "Biały piątek"?