:gen_italia
Oj, chyba nie za bardzo:
"Madera - wielkie rozczarowanie
brehia78 25.05.11, 21:31
Spędziłam na Maderze, dokładniej w Funchal, tydzień w maju bieżącego roku. Niestety pobyt ten okazał się tytułowym wielkim rozczarowaniem. Owo rozczarowanie zawdzięczam oczywiście jedynie sobie, a konkretniej - własnemu nadmiarowi wyobraźni. Poczytałam nieco o wyspie i na tej podstawie - dziś doprawdy nie wiem dlaczego! - wyobraziłam sobie, że Madera jest dobrym miejscem do wypoczynku dla osoby lubiącej ciepło, długie spacery i urozmaicone krajobrazy. Nic bardziej błędnego. Niniejszy post zamieszczam więc, by pomóc okiełznać wyobraźnię Forumowiczów rozważających wyjazd na Maderę.
O Maderze mówi się, że pogoda tam jest "zmienna i urozmaicona". W Twoim przewodniku, drogi Forumowiczu, napisano zapewne, że na Maderze zawsze jest gdzieś słońce. W praktyce oznacza to jednak, że jest prawdopodobne, iż każde miejsce, które odwiedzisz w ciągu siedmiu (czternastu) dni swojego pobytu będzie zachmurzone, zlane siąpiącym deszczem i pokryte kożuchem mgły. (U mnie - na 7 dni - 6 deszczowych). Wyspa wiecznej wiosny, napisano dalej w Twoim przewodniku, cieszy się stałą temperaturą między 19-23 stopni. Prawda, tylko że przy bardzo wysokiej wilgotności powietrza (względnie we mgle i deszczu) temperatura odczuwalna oscyluje raczej wokół 15 stopni - w niższych partiach wyspy lub 5 - w nieco wyższych). U mnie - na lewadzie Rabacal, czyli na wysokości ok. 850 metrów, było około 8 stopni. Skoro o lewadach mowa - każdy turysta (exemplum: ja) cieszy się na myśl o spacerach po nich. Jak z przewodników wiadomo, są to urokliwe ścieżki, otoczone bujną roślinnością. Rzeczywistość jest jednak prozaiczna - bujna roślinność to obfite krzaki, które zasłaniają każdy potencjalny ciekawy widok, zaś wspomniane wyżej kaprysy aury powodują, że lewadą brnie się w gęstym błocie, starając się się nie przemoknąć do nitki. Dodam, że lewady uczęszczane (np. Rabacal) są zatłoczone, a nieuczęszczane (np. Dos Tornes) - nieziemsko brudne (użycie słowa "zasrane" nie byłoby przenośnią
).
Słowo o urozmaiconych krajobrazach - jest wielce prawdopodobne, że z powodu mgły nie zobaczysz nawet wzgórz w głębi wyspy, o wyższych partiach gór nie wspominając. Osławione przepiękne panoramy widoczne z licznych punktów widokowych znane Ci będą jedynie z przekazów ustnych
.
Jeśli chodzi o Funchal - duże miasto, o sporym natężeniu ruchu, nie nastawione na turystykę. Polecana przez przewodniki Zona Velha, rzekome Stare Miasto, z knajpkami i małymi sklepikami - wymarła. Może coś tam się dzieje latem. W Funchal jest jeden nadmorski deptak - nieciekawy, w ogóle wybrzeże mocno zaniedbane, o czym już żaden przewodnik nie wspomina ;/. ękęarudzę
, muszę przyznać, że jedyny słoneczny dzień (spędzony w Dolinie Zakonnic) był naprawdę przyjemny, a widoki ładne. Pogoda na wybrzeżu jest - zazwyczaj - dużo lepsza niż w głębi lądu. Maderczycy nie są do turystów jakoś specjalnie życzliwie nastawieni, ale powszechnie znają angielski i w razie czego zawsze można się dogadać.
Na koniec, ponownie podkreślam - nie piszę, żeby się skarżyć. Powyższy post nie jest reklamacją
)), a jedynie informacją, która - mam nadzieję - komuś się przyda."
:ethordin
No powiedzmy gdzieś ok. 2 tys. zł na rękę.