Zgadzam się z :moockerem. Zresztą pamiętajmy, że jest masa małych firm i firemek, które chcą wydać małe pieniądze na ulotkę, logo, cokolwiek. Pani Halina fryzjerka chce coś prostego żeby wrzucić w google. Da 50 zł, 30% zgarnie portal - a na jej potrzeby na pewno wpłynie jakaś wystarczająca amatorska propozycja. Raczej myślę, że to jest kierowane do tej grupy odbiorców. U grafików występuje podobny problem jak u copywrighterów. Sporo osób potrafi mieć ból tyłka o amatorski plakat zapraszający na dni kapusty w wiosce, która ma 150 ludzi. I oni się burzą, że córka Sołtysa zrobiła za piwo, że rynek psuje i że gównoamatorka. Tyle, że tak rynek, jak i sołtys z całą remizą od kapusty mają to w dupie
Świat to nie są tylko korpo i przetargi za miliony