Znam się, więc się wypowiem:
1. Możesz podłączyć słuchawki do gitary, jeśli masz wejście Duży Jacek, ale nie będziesz wtedy wiele słyszał

2. Ten piec Rolanda do domu da radę, ale lepiej kupić coś w stylu Line 6 POD cośtamcośtam. Dostaniesz nowe w cenie tego rolanda (trochę ponad 400), a oprócz lepszej jakości brzmienia, będziesz miał różne fajerwerki w stylu delay, flanger itd. Do tego podłączasz słuchawki i napierdalasz

Głośnika nie kupuj, bo i tak głównie będziesz grał dla siebie w domu, a przez pierwsze kilka miesięcy przed nikim nawet nie będziesz chciał zagrać

3. Kable kurwa złote!!!! Nie ma, że nie. Albo złote, albo wcale.
4. Wiosło - oj temat morze. Zakładając, że chciałbyś wydać max. 1000, kup używaną, zamiast nowej. Nowe za taką cenę to syf, a przecież Ty masz złote kable. Za 1000 można dostać np. Epiphone'a Les Paul, a to bardzo znośne gitary. Oczywiście to nie Gibson, którego dumnym posiadaczem jestem ja, ale nie od razu Radom zbudowano.
5. Złote kable!!!