Opowieść z jednej takiej grupy fejsbukowej. Ciekawa, autor się zgodził żeby przeklejać.
"Kolega Janek zapodał tekst z portalu ks.Isakowicza-Zaleskiego, pisany… no nie chcę mówić gdzie, bo i po to, aby broń Boże, Ukraińcy i Polacy nigdy się nie pogodzili, ale zawsze szukali rozjemców w Moskwie. Ale ja nie o tym chciałbym pisać. Rzeknę tedy Wam opowieść:
Dziadek mój Karol Meissner choć Niemiec, nienawidził Hitlera do tego stopnia iż był w AK. Miał przyjaciela, Ślązaka inżyniera Jana Szmidta czyli naprawdę Johanna Schmidta. Jako Ślązaka powołano go w wieku lat 18 do „Wehry” i skierowano do 4DPanc. Nie bardzo mógł uciec na drugą stronę frontu, bo zawsze walczył „z Iwanem” a ucieczka do Iwana była bardzo kiepskim pomysłem. Jako untoffiz. Johann Schmidt był kierowcą Pzkpfw IV, potem Pzkpfw. V. Kierowano go często ze względu na zdolności mechaniczne do różnych prac remontowych przy czołgach. I tak w czasie przed samą rzezią wołyńska trafił na Wołyń, gdzie były służby tyłowe i spore składy. Czuło się już ponoć napięcie i żołnierzom zalecano, aby „nie wychodzili po zmroku poza rejon zakwaterowania”. W takim składzie pod Równem jego dowódca oblt.Schulz przypadkowo spotkał się z SS-hauptsturmfuehrerem Lemke lub Lemcke (Szmidt nie był pewien). Lemcke powiedział tak: „Za moment Polacy i Ukraińcy zaczną się rżnąć. SS tego pilnuje, przez palce patrzy na uzbrajanie Polaków i dostarcza broni Ukraińcom. Im więcej się ich wyrżnie tym wiecej Lebensraumu dla nas, toteż trzeba pomagać i jednym i drugim w tej robocie. A jeszcze taki zysk, ze będą się potem długo nienawidzić”. Schulz był wstrząśnięty i złożył raport dowódcy 4DPanc. von Sauckenowi, który się wściekł i usiłował interweniować w Berlinie „to nie do pomyślenia, aby SS pomagało prowadzić jakieś rzezie na zapleczu, kiedy przede wszystkim potrzebny jest teraz spokój”. Miał dotrzeć ze swoim protestem nawet do Berlina, gdzie jednak powiedziano mu, żeby siedział cicho, bo to „rozkaz samego Heinricha Himmlera”. Von Saucken, Prusak i oficer jeszcze z I Wojny miał wyrazić się bardzo brzydko po powrocie z Berlina o Himmlerze i nawet samym Grofazie…"
"Kolega Janek zapodał tekst z portalu ks.Isakowicza-Zaleskiego, pisany… no nie chcę mówić gdzie, bo i po to, aby broń Boże, Ukraińcy i Polacy nigdy się nie pogodzili, ale zawsze szukali rozjemców w Moskwie. Ale ja nie o tym chciałbym pisać. Rzeknę tedy Wam opowieść:
Dziadek mój Karol Meissner choć Niemiec, nienawidził Hitlera do tego stopnia iż był w AK. Miał przyjaciela, Ślązaka inżyniera Jana Szmidta czyli naprawdę Johanna Schmidta. Jako Ślązaka powołano go w wieku lat 18 do „Wehry” i skierowano do 4DPanc. Nie bardzo mógł uciec na drugą stronę frontu, bo zawsze walczył „z Iwanem” a ucieczka do Iwana była bardzo kiepskim pomysłem. Jako untoffiz. Johann Schmidt był kierowcą Pzkpfw IV, potem Pzkpfw. V. Kierowano go często ze względu na zdolności mechaniczne do różnych prac remontowych przy czołgach. I tak w czasie przed samą rzezią wołyńska trafił na Wołyń, gdzie były służby tyłowe i spore składy. Czuło się już ponoć napięcie i żołnierzom zalecano, aby „nie wychodzili po zmroku poza rejon zakwaterowania”. W takim składzie pod Równem jego dowódca oblt.Schulz przypadkowo spotkał się z SS-hauptsturmfuehrerem Lemke lub Lemcke (Szmidt nie był pewien). Lemcke powiedział tak: „Za moment Polacy i Ukraińcy zaczną się rżnąć. SS tego pilnuje, przez palce patrzy na uzbrajanie Polaków i dostarcza broni Ukraińcom. Im więcej się ich wyrżnie tym wiecej Lebensraumu dla nas, toteż trzeba pomagać i jednym i drugim w tej robocie. A jeszcze taki zysk, ze będą się potem długo nienawidzić”. Schulz był wstrząśnięty i złożył raport dowódcy 4DPanc. von Sauckenowi, który się wściekł i usiłował interweniować w Berlinie „to nie do pomyślenia, aby SS pomagało prowadzić jakieś rzezie na zapleczu, kiedy przede wszystkim potrzebny jest teraz spokój”. Miał dotrzeć ze swoim protestem nawet do Berlina, gdzie jednak powiedziano mu, żeby siedział cicho, bo to „rozkaz samego Heinricha Himmlera”. Von Saucken, Prusak i oficer jeszcze z I Wojny miał wyrazić się bardzo brzydko po powrocie z Berlina o Himmlerze i nawet samym Grofazie…"
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa