Siedzę i tak sobie myślę, że wszelkie religie i sekty to zło, i coś z tym trzeba robić.
I tak wpadłam na szalony pomysł, a mianowicie: zakazać czerpania jakichkolwiek korzyści, a szczególnie finansowych przez wszelkiej maści przywódców z głoszenia swoich religii pod karą dożywotniego więzienia.
Mogliby tylko zostać naprawdę nawiedzeni, którzy za frajer będą głosić słowo Boże. Czy to byłoby dobre czy jeszcze gorsze niż legalne pobieranie opłat za przysługi w zamian za niby doprowadzenie wierzącego do rzekomego życia wiecznego po śmierci?
Może macie lepsze pomysły? To dawajcie je tutaj.

Piłaś, nie pisz.

Precz z preczem!

:jabba_the_hutt
Właśnie, że nie piłam.

A co Ty ksiądz może jesteś?

"Policja proszę przyjechać na komunię, Grażyna dała księdzu w łapę"

Zagazować wszystkich.

:nevya
Nie żartuj sobie z poważnego tematu.

Policja? Ksiądz czerpie niematerialne korzyści w postaci budowania autorytetu

:szatkus
Aż tak srogo? Gdzie Twoja litościwa natura?

:empatyczna to z litości

:empatyczna Gdyby nie ksiądz to byś w burce chodziła, a Kosowo jest Serbskie!

Obawiam się, ze tęsknotę do transcendencji mamy zapisaną w genach i żaden zakaz tego nie zatrzyma. Choćbyś zdelegalizowała wszystkie, zawsze jakaś powstanie a za chwilę po pierwszej inna w opozycji lub dojdzie do schizmy. Chyba nie ma na tym naszym swiecie, społeczeństwa, cywilizacji, która by nie wymyśliła jakiejś mitologii/religii.

To nie religia jest problemem tylko ludzie. Wystarczy popatrzeć jak ludzie wyznający tą samą religię mają skrajnie różne podejście do wielu tematów. Nie będzie religit to znajdzie się inny pretekst do zabijania.

:kombinator_83 otóż to. Ludzie od zawsze mieli, maja i będą miec tendencje do skupiania się wokół czegoś i dzielenia na "swoich" i "nie swoich" bo to daje poczucie bezpieczeństwa i przynalezności do jakiejś grupy, czy to jest religia czy to jest kibolowanie Motorowi Lublin. Religia nie jest przyczyną, ale skutkiem, jednym z wielu, tego jak jesteśmy skonstruowani.

"Jakim zakazem.." Zakazy, nakazy, ograniczenia i rozkazy - typowa mentalność PRLowskiej mendy. Weź się już nie kompromituj.

:empatyczna zachowania sekciarskie można zauważyć nawet u ateistów, więc wydaje się niemożliwe aby całkowicie usunąć religię z życia.

U podłoża każdej ale to kazdej religii leży nasz lęk przed śmiercią i pytanie jaki jest i gdzie jest sens naszego tu pojawienia się. Wyhoduj rasę ludzi, którzy zaakceptują fakt, że powstali z przypadkowej zupy genetycznej pobudzonej impulsem elektrycznym - może Ci sie uda. Ale uwaga! zaraz powstanie ruch religijny św. Pioruna
Juz od starożytności powstawały utopie, rugujące z życia religię, własność, agresję, a nawet popęd seksualny. Się nei da się, chyba, że zmienisz nasz genom

:gatinha Pomijając fakt, że nic tak bardzo nie wzmacnia religii jak jej zakazywanie

https://www.youtube.com/watch?v=fBXMCuZk-f0

:gatinha

Nieprawda. Pastafarianie nie boją się śmierci

:thurgon czego mamy przykład chociażby w historii najnowszej Polski i Rosji. I odwrotny przykład w Portugalii, gdzie Salazar zmuszał do religii i nastąpił po jego śmierci gwałtowny efekt laicyzacji. Ale ja nie jestem socjologiem, więc w te tematy nie wchodzę.

I jeszcze jedno już na koniec: religia ma, miała za zadanie zsocjalizować ludzi w społeczeństwo. Zobaczcie tylko z czego składają się przykazania: z zakazów - nie będziesz pożądał, kradł, zabijał. logiczny zatem wniosek, że leży to w naszej naturze, bo któż zakazywałby rzeczy, do których nie mamy skłonności? Zatem, nie taka ta religia zła

Bardzo podoba mi się ta Wasza dyskusja, no może tylko Kaflowy pojechał z tą PRL-owską mendą na sam szczyt Kilimandżaro, tylko że to mnie akurat niezmiernie głęboko rozwaliło.
Ale, że ja menda jestem, to jeszcze tego nie wiedziałam.

To jeszcze dwa pytania: Kto z Was był dzisiaj w kościele? I dlaczego tak bardzo boicie się śmierci?

Nie pierwsza wpadłaś na ten pomysł. Już w XV- wieku Czesi to wymyślili i wprowadzili w życie .... i w związku z tym odwiedziły ich cztery wyprawy krzyżowe.

I wtedy (w Czechach) i tutaj w tym Twoim wątku (mimo upływu prawie szesciu wieków) zakaz czerpania korzyści majątkowych został odebrany jako atak na religię/kościół/tradycję etc etc

Ępa, nie przesadzasz aby z tym wariackim stylem bycia, nie braniem leków i chodzeniem do Biedronki z reklamówką Netto?

Walczyć z instytucją która ma ponad 2000 lat i struktury na wszystkich kontynentach... Don Kichote mógłby Ci minetę trzaskać a nie walić na wiatraki

:bluefrog , nie jako atak na religię, tylko jako skrajną naiwność/głupotę.

Dlaczego zakazywać religii? Religia to zinstytucjonalizowana wiara, jak ktoś potrzebuje księży/kapłanów/co tam jeszcze, to niech sobie ma.

To, co jest naprawdę potrzebne, to ustawowe traktowanie wiary i religii jako sprawy czysto prywatnej, a do tego dobrowolnej. Po czym powinno nastąpić:

- wprowadzenie przepisów o całkowitym rozdziale Państwa od kościoła - brak świąt kościelnych, brak dotacji i ulg dla organizacji religijnych, brak nauczania (dowolnej) religii w szkołach, zakaz mieszania obrządków religijnych z uroczystościami państwowymi, zakaz umieszczania w prawie zapisów bazujących na nauczaniu danej religii/wiary

- zniesienie przepisów o obrazie uczuć religijnych (bo to bzdura i to ciężka)

- zakaz indoktyrowania osób nie wyrażających na to zgody - zrównanie "nawracaczy" ze stalkerami

W ten sposób wierni utrzymują sobie swoje wspólnoty jak chcą, a jak nie chcą to nie utrzymują. Ani kato-talibanu ani szariatu wprowadzić by się wtedy też nie dało. Ale to niestety marzenia ściętej głowy..

:empatyczna nie zrozumiałaś, sprowadzasz wszystko do fizycznego załozenia ładnej sukienki i wyjścia do dużego budynku. Czy naprawdę nigdy, ale to nigdy nie zastanawialaś się jaki był o ile był sens powstania tego co powstało? Skąd wzięła się taka Baśka? I ja nie mówię o tym, że Twoi rodzice się kochali i powstałaś. Każdy ma potrzebę zakotwiczenia się w wyższym sensie.
Chodzi o to, że trudno nam pogodzic się z tym, że jesteśmy zwykłym przypadkiem fizyczno-chemiczno-biologicznym. Więc wymyślamy super geniusz, demiurga, nieporuszonego poruszyciela, który usensowni nasz byt. A ten byt czegoś od nas wymaga, a wymaga apostolowania na swoją korzyść, takiej akcji marketingowej.

Przepraszam za literówki, nadaję z wanny z noteboka Skijlenia i nie ogarniam tej klawiatury

To za jednym zamachem zakażmy ustawowo bycia biednym i rozpowiadania, że się studiuje prawo

:empatyczna
Myślę, że Chrześcijaństwo upadnie pierwsze. Po rozmowie z Fazowskim odnośnie tolerancji pośród Muzułmanów (choćby możliwość noclegu w meczecie, czy powszechnego w trakcie jego podróży stosowania przez nich prawa "zakat") sądzę, że ich przyrost naturalny i chęć prawdziwego wspomagania bliźniego, choćby był z innego kraju i innej wiary, pozwoli im na dominację.