Wszyscy tu zaczęli żyć paniczowym powrotem, a ja wam powiem, że proste przyjemności też są w cenie...

Bo co przyjemniejszego może być od widoku 3 murzynów pucujących moją srebrną karocę do połysku za równowartość piątaka na głowę

Nawet odkurzyli i dorzucili zapach do wozu w cenie

Ty lepiej uważaj, żeby po odpicowaniu nią nie odjechali

:krzycz22 aktualnie siedzę w knajpce i wcinam kalmary, więc pełen legit

Ale dzięki za troskę

Proste przyjemności: trzech afrykanerów za gówno piniądz i kalmary

GadH to Ci może sandałki pastować

Rasistowski duch w narodzie nie ginie

Z drobnych przyjemności, to dzisiaj po raz pierwszy od soboty mogłem się normalnie umyć pod prysznicem To dopiero była przyjemność

Bwana Kubwa

Z prostych przyjemności to dorzuciłem wczoraj trochę koni do mustanga, i 220 jest lepiej niż 177

Z prostych przyjemności, to ja lubię bębnem pustej pralki zakręcić

:lasowy Afrykanerzy są biali - proszę nie mylić pojęć

:tomcat_tc Siedziałem tam, patrzyłem sobie i czułem się głupio... Urwał, przecież u nas nigdy nie było niewolnictwa

To ci czarni nie są z Afryki

Sprowadzacie sobie murzynów z Europy? Przechuje kombinatorzy

:ethordin oficjalnie nie było, ale jak widać wiesz co ma robić asfalt

A propos niewolnictwa, to przypomniało mi się z czasów jak jeszcze dla kopro robiłem.
Rzecz tyczyła się masowej migracji z Windowsa 7 do Windowsa 8.1 u jednego z korpo klientów, którego opiekunem była jedna z największych globalnych firm zlecających zewnętrzne IT. Nie pamiętam dokładnie, ale lepiej jak setka komputerów do przeklikania. Obliczyli, że zajmie to dwa tygodnie, po osiem godzin dziennie. Zapytałem czy 9 - 17 to zamknięte okno, czy też może płacą za robotę po godzinach. Płacili i to świetną stawkę. Pogadałem sobie z technikiem czy by się pisał na wyjazd na kilka dni. Mówi, że spoko, będzie tam sobie siedział, klikał dalej, dalej, dalej, zakończ i opierdzieli te kompy w niecały tydzień. Robota po godzinach mu nie przeszkadzała, bo albo sobie dłubał w internetach, albo coś kombinował z programowaniem. Ogólnie "dalej, dalej, dale, zakończ" mało go absorbowało. Skończył w rzeczone kilka dni. Podstawą do faktury były karty pracy z wypisanymi czasami przyjścia i wyjścia na miejsce i podpisem jakiegoś lokalnego menago. Jak w korpo zobaczyli te czasy pracy, to zapewne posiwieli i mleko im w chałupach zsiadło. Minimum 12h, maksimum miał chyba 17h.
Na podsumowującej telekonferencji, wśród ochów i achów nad tak szybko i sprawnie wykonanym zadaniem, poleciał taki tekst
- Dominik, one more question, and this one is off the record.
- yes?
- Could you confirm, here in front of all of us, that slavery in Poland is actually illegal?
- yeah, you can say that

:lasowy proszę Cię...

:ethordin
Ciekawe za ile afrykanerki bez wirusa pucują inne srebra rodowe

:pckiller A powiem Ci, że nie sprawdzałem Ale nie spodziewałbym się jakiegoś większego skoku cenowego