warto przeczytać, dlaczego to nie jest lekarstwo na każdą bolączkę polskiego systemu - na przykładzie USA:
https://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/547579,lekarstwa-koncerny-farmaceutyczne-usa.html
"pacjentom doskwiera przede wszystkim codzienna chciwość sektora farmaceutycznego. Agencja Reuters dokonała pod koniec 2015 r. zestawienia, z którego wynikało, że ceny 20 leków generujących największą sprzedaż są przeciętnie trzykrotnie wyższe w USA niż w Wielkiej Brytanii.
(...)
Co więcej, w przeciwieństwie do Starego Kontynentu, na którym ceny leków w każdym kraju twardo negocjuje jeden podmiot publiczny, w USA nabywców jest mnóstwo: stanowe oddziały Medicaid, służba zdrowia weteranów, prywatne ubezpieczalnie, multum pośredników, sami pracodawcy. Pacjenci na tym nie korzystają, ale branża – jak najbardziej. I stara się podtrzymać status quo, będąc największym klientem firm lobbystycznych w Waszyngtonie, przeznaczając na ten cel powyżej 200 mln dol. rocznie.
Amerykańskim pacjentom nie brak więc powodów do tego, aby wkurzać się na branżę. Ale czarę goryczy przelała postawa Martina Shkreliego. Kiedy zeznawał przed senacką komisją śledczą, nie wyglądał na skruszonego, a po wyjściu mówił dziennikarzom: Wygląda na to, że po raz pierwszy usłyszeli o kapitalizmie. Są zszokowani, że firmy zarabiają. A my mamy inwestorów, akcjonariuszy, Wall Street, którzy chcą, abyśmy jak najwięcej zarobili. Akcjonariusze nas wyrzucą, jeśli nie zarobimy jak najwięcej pieniędzy - tłumaczył.
Podobnie mówiła w 2015 r. Laurie Little, rzeczniczka Valeant, po wykupieniu przez tę firmę dwóch starych leków na serce (Isuprel oraz Nitropress). Ich ceny już w dniu transakcji nowy właściciel podniósł o ponad 500 i 200 proc., powtarzając manewr z lekami wychwytującymi miedź. Do podwyżki doszło, choć firma kompletnie nic nie zainwestowała w prace nad specyfikami. Little nie miała oporów, by powiedzieć, że "obowiązkiem wobec akcjonariuszy jest maksymalizacja wartości produktów sprzedawanych przez firmę"."
Warto pamiętać o problemie tzw. hydraulicznego imperium ( https://en.wikipedia.org/wiki/Hydraulic_empire ). Bo taki układ w czystej formie powstanie na linii koncerny-klienci, jeśli zostawimy wszystko niewidzialnej ręce rynku.
https://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/547579,lekarstwa-koncerny-farmaceutyczne-usa.html
"pacjentom doskwiera przede wszystkim codzienna chciwość sektora farmaceutycznego. Agencja Reuters dokonała pod koniec 2015 r. zestawienia, z którego wynikało, że ceny 20 leków generujących największą sprzedaż są przeciętnie trzykrotnie wyższe w USA niż w Wielkiej Brytanii.
(...)
Co więcej, w przeciwieństwie do Starego Kontynentu, na którym ceny leków w każdym kraju twardo negocjuje jeden podmiot publiczny, w USA nabywców jest mnóstwo: stanowe oddziały Medicaid, służba zdrowia weteranów, prywatne ubezpieczalnie, multum pośredników, sami pracodawcy. Pacjenci na tym nie korzystają, ale branża – jak najbardziej. I stara się podtrzymać status quo, będąc największym klientem firm lobbystycznych w Waszyngtonie, przeznaczając na ten cel powyżej 200 mln dol. rocznie.
Amerykańskim pacjentom nie brak więc powodów do tego, aby wkurzać się na branżę. Ale czarę goryczy przelała postawa Martina Shkreliego. Kiedy zeznawał przed senacką komisją śledczą, nie wyglądał na skruszonego, a po wyjściu mówił dziennikarzom: Wygląda na to, że po raz pierwszy usłyszeli o kapitalizmie. Są zszokowani, że firmy zarabiają. A my mamy inwestorów, akcjonariuszy, Wall Street, którzy chcą, abyśmy jak najwięcej zarobili. Akcjonariusze nas wyrzucą, jeśli nie zarobimy jak najwięcej pieniędzy - tłumaczył.
Podobnie mówiła w 2015 r. Laurie Little, rzeczniczka Valeant, po wykupieniu przez tę firmę dwóch starych leków na serce (Isuprel oraz Nitropress). Ich ceny już w dniu transakcji nowy właściciel podniósł o ponad 500 i 200 proc., powtarzając manewr z lekami wychwytującymi miedź. Do podwyżki doszło, choć firma kompletnie nic nie zainwestowała w prace nad specyfikami. Little nie miała oporów, by powiedzieć, że "obowiązkiem wobec akcjonariuszy jest maksymalizacja wartości produktów sprzedawanych przez firmę"."
Warto pamiętać o problemie tzw. hydraulicznego imperium ( https://en.wikipedia.org/wiki/Hydraulic_empire ). Bo taki układ w czystej formie powstanie na linii koncerny-klienci, jeśli zostawimy wszystko niewidzialnej ręce rynku.
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.