:nevya
Ogólnie ciekawy temat do dyskusji, choć moim zdaniem słowo: "nauczyć", traktowałbym raczej w sensie: "doprowadzić metabolizm do takiego stanu, by pozwolił ci wytrzymać długotrwały wysiłek (bezsenność traktuję tu bezpośrednio jako wysiłek)".

Na każdego działa co innego.

Ze swojego przykładu: szybkie, energiczne umycie się nie za ciepłą wodą (leżenie w wannie rozleniwia), przewietrzenie mieszkania, czekolada lub mocne kakao z cynamonem i wanilią.

Wizualizacja tego co będzie jak zrobisz. U mnie się odpala adrenalina.

A jeśli nic ciekawego z tego nie wyniknie to najbliższa adrenalinie jest amfetamina

:spacjaa, ja mam taką metodę, że jak mnie najdzie nadmiar energii, albo co gorsza - chęci do pracy, to siadam i czekam aż mi przejdzie

Wprawdzie już kilka godzin minęło, ale powiem wam wszystkim jedno - pieprzyta od rzeczy! Ja bym się po prostu te dwie - trzy godzinki, które tutaj trwa dyskusja, przespał. Podświadomość powinna tutaj pomóc i wiedząc, że masz mocno ograniczony czas sen, organizm powinien się zregenerować. A potem można się wspomagać kawą, muzyką, energetykami, amfetaminą, seksem, wkurwem słowiańskim, czy czym tam jeszcze...
Bo co z tego, że spać nie pójdziesz, jak funkcjonować nie będziesz? A chyba nie o to chodzi...

Że tak się odezwę po pewnym czasie, praca wre, aczkolwiek z wielkim trudem. wspomagam się muzyką od Was, gorzką czekoladą, aloesem itd. Jakoś to idzie, chociaż przespałabym się z 2 godzinki, tyle, że mogę się już do rana nie obudzić, więc to ryzykowny pomysł.

:nevya,
:Tynf,
Jeśli chodzi o nauczenie się takiego trybu. Jeszcze z 3 lata temu nie miałam z tym problemu, potrafiłam od czasu do czasu(nie notorycznie) nie spać przez 2-3 dni i zrobić przez nie to, co normalnie powinnam w 2-3 tygodnie. Jednak, albo się "zużyłam" albo nie wiem co.

:szatkus, wizualizacja u mnie powoduje to, że mój mózg myśli, że cel już osiągnięty i sobie chce jeszcze bardziej odpocząć

:Peppone, zrób mi kawę, Ty robisz dobrą kawę.

:krzycz22, to ja muszę tak samo, tylko odwrotnie

:spacjaa nie spać przez 2-3 dni? Po dwóch dniach ledwie się komunikowałem, nie wiem jak dawałaś radę. Zresztą organizm prędzej czy później upomni się o swoje, więc głupi pomysł

:szatkus, może już wyczerpałam mój limit

Swego czasu mogłem też siedzieć 48 godzin, niestety po 4 latach studiów bateria padła 3 i padam, o dziwo pomaga alkohol, bo po kawie i energetykach żołądek wysiada

:hubbabubba Jak już sen, to turbodrzemka, 20-30 minut, nie więcej, żeby nie wpaść w głeboki sen, ale się zregenerować.

:mahmurluk
O tym zapomniałem. Ale taka turboturboturbodrzemka. Najpierw wypić jednym haustem letnią kawę. Bardzo, bardzo słodką i z bardzo, bardzo tłustą śmietanką - następnie 25 min drzemki.

Tłuszcz i cukier zlikwidują uczucie głodu. Jedzenie czegokolwiek to praktycznie koniec roboty -senność zwycięża. Drzemka pozwoli się zregenerować mózgowi. Kofeina po 20 minutach zacznie krążyć po organizmie wybudzając z drzemki.

Sami samcy w wątku?
To ja powiem, że poza motywacją nic, ale to nic nie działa. A kakao bywa na przyjemne sny