Czy moglibyście nie pisać tak szybko?
Nie nadążam czytać/odświeżać/odpisywać

Fakt. Ale już mokry por potrafi rozbudzić wyobraźnię.

Dziewczynka z porem

:rozmarzyłasię

zialena82 To nie było przecież do Ciebie

I czapka.pilotka!

Na studiach mnie uczyli szybkiego czytania wlasnie w kontekscie czytania podrecznikow i nauki. Niby spoko, czlowiek byl w stanie ogarnac gruba knige w kilka godzin, ale potem bardzo ciezko bylo mi sie przestawic na normalne tempo, kiedy czytalam dla przyjemnosci. I gowno z tego mialam, a nie przyjemnosc ze zrozumieniem nie mialam problemu, ale wczuc sie w fabule juz nie da. To troche tak, jak umowic sie z kumplami na piwo, wypic duszkiem i po 5 minutach rozejsc sie do domu

zialena82
Nie musisz się obawiać. Pozostanę tu i dopilnuję, by brzydkie... wróć... piękne inaczej kobiety nazywające nieznajomych GNOJAMI nie czuły się zbyt komfortowo.

zialena82 dopiero teraz załapałam, przepraszam - obiecuję, już nie będę

:szatkus nie zrozumienie, chodzi raczej o nieskupianie się na pojedynczych wyrazach. Zatem jeśli chcesz się ponapawać dzięcieliną co u Mickiewicza pała rumieńcem, to raczej bez sensu. Jeśli musisz ogarnąć sens masy tekstu, to zadziała.

:yoop te podstawowe były bardzo proste, tj niecofanie się do przeczytanych wyrazów, czytanie ze wskaźnikiem (palcem), żeby wzrok przyzwyczaić do płynniejszego przemieszczania się po stronie, ograniczenie powtarzania wyrazów w myślach i w tym zakresie osiągalne jest do ok. 1000słów/minutę, ale przeskoczyć ponad powtarzanie w myślach nie dałam rady.

Według tego podlinkowanego testu online wychodzi, że 164 słowa na minutę ( prawie "wolne" ). Po angielsku mam podobne tempo. Fakt, że się nie spieszę. Jeśli czytam dla przyjemności, to wyobraźnia pracuje, a ta spieszyć się nie lubi ( toż trzeba zadbać o dobry voiceacting w dialogach itd. ). Przeskanować tekst szybko w pewnym sensie potrafię, ale to bardziej nie żeby go przeczytać, bo i tak nic nie zapamiętam, ale raczej w celu szybkiego odszukania czegoś w nim. Więc nawet nie nazywałbym tego czytaniem, bo z czytaniem ma to niewiele wspólnego

:yoop mylisz szybkie czytanie z fotograficznym. Sam uczyłem się szybkiego czytania na studiach; to z czystego lenistwa
Miałem po prostu przedmioty tak piękne jak "Ekonomia polityczna socjalizmu" i inne "Andragogiki", i nie chciałem, żeby mi treści zawarte w tych książkach zaprzątały głowę.
Potrafiłem błyskawicznie przeczytać książkę przed egzaminem, zrozumieć treść; prawdą jest, że po paru godzinach wszystko wylatuje z głowy.
Nie eksperymentowałem z książkami, które czytam dla przyjemności.

Do mojego liceum ktoś przyszedł, można było się zapisać na kurs szybkiego czytania, była jakaś lekcja pokazowa. Nie podobało mi się. Co prawda później przeczytałam też jakąś książkę-kurs, chyba mam ją nawet na pdfie jeszcze, ale żadnej przyjemności z tego nie miałam. Co do zrozumienia, można było zrobić na końcu rozdziału test, ale już nie pamiętam wyników.

A co do warzywniaków i kroków, zrobiłam dzisiaj 4671 kroków, tyle mam do pracy i z powrotem, zahaczając o najbliższy sklep

:imshaugia ludzie szybko czytający mają mniej więcej 2-3 razy mniejsze zrozumienie niż normalni. Efektywność jest wyższa, dlatego to ma sens jak się uczy do egzaminu.

Reszty nie czytam, odpalam Final Fantasy

:czary_mary chyba mylisz szybkie czytanie z amfetaminą

@szatkus czytałam tylko te ciekawe

zialena82
Jakiej odpowiedzi oczekiwałaś, gdy niczym nie sprowokowana nazwałaś mnie publicznie "gnojem"? Odpowiedz skowronku.

zialena82 on cie wlasnie nazwal chujem. Zglos go!

:szatkus nie, akurat nie mylę; programowanie neurolingwistyczne przewidywało tzw. "czytanie fotograficzne".
A za moich czasów to na studiach dla zwiększenia pojemności pamięci i wytrwałości stosowaliśmy dobre i zdrowe "proste wino" a nie jakieś chemiczne wynalazki

:szatkus Niezupełnie. Przy stałym ćwiczeniu z testami poziom przyswojenia treści wahał się u mnie między 80% a 86%, podczas gdy sama prędkość z 260 skoczyła ponad 3x (tak, nadal mam tę książkę i tabelki wypełniane przez połowę młodszą Imshaugię, której było smutno, ze nie zdąży wszystkich książek przeczytać ).

: madzialena82, gorzej, jak nie wyhamujesz przed widłami i skończysz, jak Geralt.

:imshaugia to my mówimy o czym innym. Miałem na myśli takich co stronę biorą na strzała

: madzialena82 - przecież aż chcesz pędzić, żeby spotkać go na żywo Nawet do Miśka nie pałałaś takim afektem

zialena82
Sikoreczko, ależ ja dostosowuje swój styl pisania do wcześniejszych wypowiedzi interlokutorów.
Makaron lubię, więc wpadaj szybko. Nie pomyl się tylko, pierwsze drzwi na lewo za polem minowym.

:tynf kłamiesz, idź do domu.

:gen_italia
Skoro zarzucasz mi kłamstwo, to wypadałoby napisać nieco więcej. W którym miejscu wypowiedzi kłamię i takie tam inne... bo w przeciwnym wypadku sam staniesz się łgarzem a za takiego zapewne Twój honor nie pozwoli uchodzić. Czas start.

Twoje czasstarty mam tam, gdzie pan kierownik może Kaflowego pocałować.

Zaciekawiliście mnie z tą szybkością czytania. Kiedyś robiłem testy, w zależności od stopnia trudności tekstu wychodziło mi 400-600 s/m. Ale to było kilkanaście lat temu.

Dziś sprawdziłem dwa testy - jeden zawierał tekst o wolnej elekcji, drugi o bieganiu. I w jednym mi wyszło 395, w drugim - 611. Czyli nie rdzewieję

Nie śmiałbym sam zaproponować, ale skoro już pojawiło się to ptasie nazewnictwo, to pozostając w konwencji. Czy ktoś mógłby pokazać drzwi temu tępakowi?

Wracając jednak do wątku...
Czy są gdzieś jakieś takie testy szybkiego czytania online, które od razu sprawdzają poziom przyswojenia treści? Tak wiem, że google, ale może ktoś ma sprawdzone?

:yoop przepraszam, że głupio pytam, ale po co Ci szybkie czytanie? Startujesz w jakichś zawodach?