zialena82 do najbliższej biedry mam 300 + 86 schodów na klatce. Do najbliższego sklepu wielkopowierzchniowego coś około 1200 + 86 schodów na klatce. Na przystanek mam 35 + 86 schodów na klatce Najbliższy monopol coś zdaje się 70 do 75 + 86 schodów na klatce

zialena82 ja czesto licze, ile czasu mi zajmie dana ksiazka, bo musze wiedziec, czy zdaze, zanim budzik zadzwoni

:madzialena82, felerną. Mam lapa, więc to zależy gdzie go porzucę

:agawka
Niepotrzebnie się pieklisz skowronku. Rozumiem sporo więcej niż "TY" myślisz.

zialena82, a przepraszam. Najbliższy warzywno-monopolowy jest jakoś ze 120 + 86 schodów na klatce

Zatrudnij Forumowego Wyjaśniciela, szyszko Ci objaśni

Nie wiem jak to by wyszło w przeliczeniu, ale nie jest dla mnie problemem przeczytanie dobrej książki w jeden dzień tak na spokojnie

zialena82 mam taka wade fabryczna, ze jak zaczne czytac, to musze skonczyc za jednym zamachem dlatego jak wiem, ze nie zdaze, to sie nawet nie zabieram.

:tynf nie chcialbys widziec, jak sie piekle. A skowronku to sobie mozesz mowic do wlasnego ptaszka

zialena82

Ja kilka miesięcy temu kupiłam w lidlu wiersze wybrane Herberta - cudnie wydanie w twardej oprawie, uwaga - szyte! Leżało osbie między legginsami, a wiertarkami

Jestem burzujem, bo kupiłam wczoraj w Biedrze dwie, każda za 24,99
Nie wiem w jakim tempie czytam. Zalezy czy jestem zmęczona czy nie, czy dobrze się czuję, ale tak, do tej pory zdarza mi się zarywac nocki.

Słabe, bo ostatnio mało czytam.
Generalnie to się liczy w słowach na minutę, jak w dzieciństwie dostałam książkę o szybkim czytaniu, to przy ówczesnych czytadłach (Harry Potter ) przekroczyłam 900, ale zabrakło mi motywacji do ćwiczenia czytania bez powtarzania w myślach, które jest chyba najistotniejszym czynnikiem ograniczającym tempo.

Sprawdziłam właśnie na znalezionym w internetach teście i 440, ale przy dziełach pokroju "W poszukiwaniu straconego czasu" pewnie nadal byłaby to liczba dążąca do 0.

:agawka
Jeśli mam dobry humor, to tak się własnie do niego zwracam.

:imshaugia podrzuć linka żeby wszyscy porównał się na tym samym

Kochani, ja wiem, że w Lidlu czy Biedrze książki taniutkie, ale jak kogo stać dołożyć tę dychę czy dwie, to nich dołoży i kupi książkę jednak w księgarni.
Biedry i Lidle nie zbiednieją, bo nie na tym zarabiają, ale księgarnie padają jak muchy

zialena82
Ooo wypraszam sobie. Zawsze, gdy wchodzę na salony, to wyjmuję trochę słomy z gumofilców i obcieram nią gnój,

ep_calm pierwszy z brzegu:https://czytaj123.pl/course/test teraz widzę, że są dwa, o poradach prawnych i masażu, czytałam o poradach.

A próbował ktoś z was kiedyś "technik szybkiego czytania"? Albo znacie kogoś kto tak potrafi?
Bo przyznam, że intryguje mnie, czy faktycznie są ludzie, którzy potrafią czytać całą stronę na raz (pomijam mity o czytaniu dwóch na raz )

Ładnie. Pan chodząca encyklopedia kultury właśnie porównał kobietę do swojego smętnego, zagrzybiałego, brudnego chvjka. A to zaskoczenie

:grzan ja lubię mieć wszystko zaplanowane, więc wolę wiedzieć ile mi zajmie przeczytanie czegoś. Wkurza mnie kończenie w trakcie, wolę jak się rozdział kończy (Pratchett ma fajnie, bo pisze krótkie "rozdziały" ). A wątek to żadna licytacja, tak z ciekawosci pytam.

ja mniej więcej tak samo czytam wszystko. Jak książka nie wciąga to robię częste przerwy, ale tempo czytania jest raczej stałe.

@neko_san lektury szkolnych nigdy nie czytałaś?

:kiol sprawdziłem kilka pod ręką (choć niewiele mam papierowych) i wielkość czcionki jest z grubsza taka sama.

:kwiateck a w pociągu to nie daję rady się skupić. Szczegolnie jak ktoś gada to podsłuchuję

:salival tak, ja też. Internet rozwala attention span

Około 450 wpm po polsku
Po angielsku do 250 wpm

:yoop a to podobno jest ujowe jak chcesz czytać dla przyjemności. Zrozumienie tekstu jest niskie.

:gatinha

Ale właściwie to dlaczego? Księgarnie to nie wydawnictwa, to pośrednicy pomiędzy autorem a odbiorcą. I autora tej nie obchodzi, czy jego książka została kupiona w księgarni czy Lidlu.
Ważne, że ludzie kupują książki. Jedyny plus księgarni to możliwość pomacania papieru. A potem można odpalić Allegro i kupić to samo za 2/3 ceny. Książki są takim samym produktem jak włoszczyzna

Pięknie. Ktoś nie zna pojęcia słowa kontekst i jeszcze do tego jest nienaturalnie, bezinteresownie wulgarny. A to zaskoczenie.

:yoop mnie uczono tego w kierunku szybkiego rozwiązywania testow i egzaminów. Przy książce fabularnej wolę normalne tempo

Nie wiem jak szybko czytam, a do biedry ma 2586 kroków

Trzymajcie mnie

:tilliatillia, akurat ostanie twoje zdanie dla niektórych to byczegówno. Dla mnie książka posiada magię i mistykę jakiej pęczek marchewek raczej nie osiągnie.

1360 słów na minutę, ale to tekst z pogranicza ustaw i wytycznych

Znowu nie odświeżyłem,a widzę że :Imshaugia napisała

:szatkus no więc tez mi się tak zdaje. Jak się mocno skupiam, to potrafię czytać "skanując" tekst, ale zapamiętuję mniej, a przyjemności z czytania nie ma żadnej. Sprawdza się właściwie tylko w sytuacjach, gdzie muszę wykazać się jako-taką orientacją w temacie. Ale pewnie ludzie którzy jakoś to ćwiczą potrafią lepiej, jakkolwiek i tak jestem ciekaw, czy można mieć frajdę z takiego czytania, jeśli nie ma czasu wyobrażać sobie tego co się czyta.

:szatkus Nie oceniam, tylko się dziwię Czytam zawodowo i prywatnie - czasem można nadać temu wspólny mianownk, czasem nie Poza tym fakt, że lubi się mieć wszystko zaplanowane, nie oznacza, że ma się wszystko zaplanowane....to taka sentencja na przyszłość