Moi prywatni bogowie zakończyli karierę. Fundamenty rocka stały się historią. Poniżej ostatnie wykonanie utworu, który zwyczajowo kończył każdy ich koncert.
Pierwszy raz usłyszałem tą kapelę wiosną 1970 roku; mój starszy brat przyniósł płytę i za sobą tabun długowłosych kumpli.
A ja już umiałem czytać i na okładce przeczytałem ... Black Sabbath.

Na ostatniej płycie - "13" nie zagrał na perkusji Bill Ward, nie udało się wyciągnąć go z knajpy, w której ugrzązł w połowie '70-tych. Ponoć próbowali go wyrwać na pożegnalne koncerty, ale stawił twardy opór .

Z marketingowej strony data ostatniego koncertu jest dla mnie niezrozumiała - 04.02; wszak pierwsza płyta ukazała się 13 lutego, mogli odczekać te kilka dni ...


Ostatni koncert, ostatnie wykonanie "Paranoid", Birmingham (rodzinne miasto wszystkich członków BS), mam nadzieję, że ukaże się lepszy, oficjalny zapis.



https://www.youtube.com/watch?v=wZmHfcZDeNs&t=207s

Jadę, jadę na motorze, wiater mi owiewa twarz

Kupiłem sobie kiedyś ok 40kg winylowych płyt podczas wizyty u naszych wschodnich przyjaciół.
Między innymi zespołu "Черная суббота".

:pies_kaflowy a ja u nich w radiu usłyszałem: "Команда Пинка Флойда", nie było co zbierać z podłogi

A mój pierwszy kontakt z Nimi, to 3x ''Black Sabbath'' - wpierw w oryginale, potem Vader i na końcu Type O'Negative. Co wersja, to bardziej diabelska.

...no i w końcu się uwziąłem i zapoznałem z klasyką, z moją pierwszą kapelą graliśmy ''Sabbath Bloody Sabbath'' zresztą. Ale,mimo że szacunek dla twórców gatunku mam ogromny, to jednak nie moje czasy. Urodziłem się pomiędzy ''Technical Ecstasy'' a '' Never Say Die''...

Byłem na ich ostatnim koncercie w Polsce. Na wcześniejszych też- zawsze zaczynali chwilę przed wyznaczonym czasem, i to było zajebiste Dla mnie to muzyka dzieciństwa, pierwsze wspomnienia mam z Black Sabbath i Sztywnym Palem Azji