Sierakowski ładnie to ujął.
Opozycja miała wreszcie dobrą okazję, wreszcie się sensownie, charakternie zachowała, po czym się sfajdała w majtki ze strachu i wyszła.

https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103454,21250668,sierakowski-w-minute-podsumowuje-opozycje-sfajdala-sie-w-majtki.html

Miał być majdan, wyszedł ciamajdan

https://studioopinii.pl/jerzy-lukaszewski-i-cant-get-no-satisfaction/

"Stara zasada mówi, że broń ładuje się po to, by z niej wystrzelić, inaczej każdy zając w lesie wyśmieje myśliwego. A co bardziej krewki nasika mu na buty.


Pasuje?

To my mamy opozycję?

Ja mam. Na kanapie trwa strajk okupacyjny. Co chwila słychać hasła "Miauuu!" i takie tam

Pozostała rozrywka

https://www.youtube.com/watch?v=LSrs_zNV3tk

Pierwsze koty za płoty... może kiedys cos z tego bedzie

manifestowanie nie polega na tym, że napierdalamy się o to kto trzyma transparent. dopóki tego nie zrozumieją - nie ma o czym gadać

E tam, póki posłowie głosują pod dyscypliną partyjną to nie ma znaczenia, czy mamy opozycję, czy nie. Dopóki się tych 5 nie dogada to nie ma co liczyć na jakieś sensowne posunięcia...

:ethordin z jednej strony tak, z drugiej- gdy przyłączasz się do partii, która ma określone założenia w swoim programie, to nie powinna obowiązywać nawet dyscyplina, a zwyczajnie chęć spełnienia obietnic partii, pod której sztandarem się idzie. Ale jako, że politykierów mamy, jakich mamy, to obowiązuje dyscyplina partyjna. Inaczej nie szło by wielu rzeczy uchwalić, bo o dziwo wielu posłom do Sejmu byłoby po drodze z największymi partiami, a później już niekoniecznie po drodze w głosowaniach

Może niech zrobią sobie jakiś harmonogram protestów (np. każda trzecia sobota miesiąca w godzinach od 21 do 22) i wtedy będą sobie prowadzić strajk okupacyjny mównicy sejmowej. Oczywiście harmonogram powinni zawczasu przekazać do akceptacji rządu i z góry przeprosić za kłopot

:tomcat_tc No dobra, w takim razie po co nam aż 460 posłów, skoro 5 liderów obraca całością

Po za tym, opozycji mogłoby praktycznie w ogóle nie być, bo PiS i tak ma większość, a opozycja totalna to uj, a nie konstruktywna opozycja... Wyjdę na szowinistę, ale to strasznie "babskie" takie "nie, bo nie".

Jest taka zwrotka "Requiem rozbiorowego" Kaczmarskiego, przy której gdy zdarza nam się zagrać ten utwór, mam ochotę rzucać kurwami pod nosem. Na scenie.
On to napisał w 1995 roku, opisując wydarzenia sprzed pi razy oko 200 lat... Obecnie brzmi to jak oskarżenie:

Śpijcie spokojnie - mędrcy przenikliwi,
Żonglerzy światła, tak bezsilnie świetni,
Że nawet temu niezdolni się dziwić,
Gdy próchnem w mroku świeci ból szlachetny.

Wszystkoście z góry najlepiej wiedzieli,
Lecz nie zdołali niczemu zapobiec:
Naładowana broń - co nie wystrzeli,
Bo ma na ścianie wisieć ku ozdobie.

Jakieś komentarze? Panowie inteligencja, felietoniści, natrzaskaliście tony megabajtów na temat tych ostatnich wydarzeń..
A tu mistrz lapidarności jak zwykle zamiata temat raptem w ośmiu linijkach. Śpijcie dalej.

:ethordin ależ jakich pięciu, jeden namaszczony przez suwerena wystarczy za cały Sejm i Senat

Wyobraźcie sobie np. Petru jako premiera, a Kijowskiego jako prezydenta i co wtedy pomyślicie?
Czekam na mądrzejsze twarze opozycji, wtedy przyklasnę,a teraz to nawet się cieszę, że im nic z tego nie wyszło.
Błazenada i tyle.

:m_niebieski Nah, pięciu jest ok, albo siedmiu, byle by nieparzyście było.

:empatyczna babeczki z .N akurat jestem sobie wyobrazić jako premiera czy prezydenta. Tak samo jak obecną minister cyfryzacji z PiSu, Tuska w MSZ i Antoniego w psychiatryku.

Gasiuk-Pihowicz chętnie widzę na jakimś wysokim stołku. Przede wszystkim na stołku Petru aktualnie

:tomcat_tc Każda, byle nie Shroeder

No cóż; opozycję to może i mamy. Problem leży w tym, że nie ma lidera; potrzebny jest ktoś z charyzmą i politycznym doświadczeniem; taki, który nie da się wyruchać jak Petru - Kaczorowi, taki, który nie podpieprzy drobnych z kasy; taki, za którym pójdą tłumy.

I najbardziej w tym wszystkim to jest winna niejaka Schetyna, który to w imię miłości własnej i wodzostwa w partii wygonił Sikorskiego i prowadząc kampanię wyborczą jakby akurat w majtki narobił, doprowadził do tego co właśnie oglądamy.
Potrzeba tu charyzmatycznego gościa na miarę Owsiaka; ale póki co, to ja takiego nie widzę.

No i program inny niż "my nie z PiSu".