Za konia będzie robił Mesiek ML, las, ognisko, kiełbasa, herbatka z prądem... tylko skąd sanki wziąć
Dużo dzieciaków... chyba, że dzieciaki szybko zmarzną (można im mniej polewać alkoholu, to wymiękną) i wtedy zająć ich saneczki

Jak dzieciaki zamarzną i zesztywnieją, to będą sanki

:hubbabubba

dobry pomysł, Milordzie

Musisz drażnić? Tego śniegu jest tyle co kot napłakał

Ostatni raz byłam na kuligu po studniówce, później już zim nie było

Pamiętaj o dobrym sparowaniu, bez smarowania daleko nie zajedziesz

Polecałbym zmienić auto na takie, które się nie zakopie po chwili

:tomcat_tc
4 kopytny napęd u konia, da radę. Zagrodę koni żeśmy nim rozbierali, i drzewa wyrywali

: niemamnietu_niemamnetu 4Matic ?


https://www.youtube.com/watch?v=Us0ezSDewEs

mamnietu_niemamnetu może starszy, bo te nowe mają tragiczny napęd

Tylko długi sznur od sanek bo sie nawdychają spalin

Durniom, którzy organizują kulig za samochodem, to podpowiadam, żeby sobie z tej linki, na której zamierzają ciągnąć sanki, ładny stryczek ukręcili i skutecznie wykorzystali. Bezmózgie łby.

:pies_kaflowy

Ja jeździłem na nartach za wueską. To dopiero był czad

:tilliatillia Ja jeździłem wueską po zamarzniętym stawie. To był dopiero czad.

W sumie, jeśli trzymać się faktów, to trochę ja wueską, a trochę wueska na mnie.

Koło mojej starej roboty jeden taki mózg do pociągu WKD się podłączył na nartach

:pies_kaflowy ja tak zawszę jeździłam

Widziałam, że sąsiad zabrał dzieci i quadem jeździli. Muszę swoje sanki znaleźć, kupić mu coś do picia i ładnie się do niego uśmiechnąć

Bo już nie mogę edytować, a chcę coś dodać: ruszyłam się na zewnątrz i zaktualizowałam informację i śnieg nadaje się na kulig

:pies_kaflowy Znowu Cię pchły obsiadły? Wueską burak jeździ po jeziorze, a mordę pruje o kulig za samochodem Nie stać Cię to się podrap łapą za uchem i już.

Tak na marginesie, coś słyszałeś o kuligach za samochodami, ale jak widać nie wiesz co, buraku. Zabronione są kuligi na drogach publicznych, gdzie występuje ruch aut. Poza tymi drogami nie ma problemu,a tak bylo w tym przypadku. I druga sprawa, kulig za samochodem jest bezpieczniejszy niż kulig np. za żywym koniem, bo możesz od razu zareagować gdy np. ktoś spadnie z sanek, aby po nim kolejne sanki nie przejechały. Z koniem tak szybko nie zareagujesz, a może być jeszcze gorzej, gdy konia coś poniesie. Tyle w temacie, idź smażyć te swoje bułki.

Masz, droga polna. Wszystko cacy, istoty rozumne go organizowały, a nie z Lublina.

Coś wyrośnięte te dzieci

I dużo śniegu

:kocia_mama
Sądzisz, że same dzieci brały udział? A ja? A kierowca? A rodzice tych dzieci? Było chyba z 10 sanek, jak wracaliśmy większość pustych, bo tak zmarzli, że wsiedli do samochodu Zresztą 2-3 osoby cały czas siedziały w samochodzie, taki wolą kulig

:czary_mary
To nie problem samochodów, a debilnych kierowców na letnich oponach, bo un mo 4matic

mamnietu_niemamnetu dobra, dobra. Ale jakbyś następnym razem potrzebował dziecka na kulig to pamiętaj, że mam 17 lat

Czyli już bez nadzoru prokuratora