Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Jypikajej
brogman
Wieczorem nie zanosiło się na deszcz, lecz w nocy przyszła ogromna burza z piorunami. Pioruny błyskały i praktycznie od razu wtórował im grzmot. W dodatku ściana deszczu, możecie sobie to wyobrazić?
Na pustkowiu ziemia zamieniła się w błoto. W błysku pioruna można dostrzeć leżące zwłoki, które okrywa czarna maź. Dziura na środku głowy wypełniła się wodą. Słychać głośny szum padającego deszczu, a dookoła jest tylko mrok.
Przy kolejnym błysku pioruna, można dostrzeć kontur postaci, czający się za kaktusem.
Mrok i szum deszczu.

https://www.youtube.com/watch?v=dxkUK3SQlWI

Przy kolejnym rozświetleniu nieba przez piorun można zauważyć postać klęczącą nad zwłokami. Piorun błyskał na tyle długo, że dostrzegamy iż jest to półnagi czowiek. Ma jedynie jakąś prrzepaskę na biodrach. Z jego pleców spływa biała farba i czarna farba. Klęczy podtrzymując się jakiegoś długiego przedmiotu.
Przedmiotem tym była dzida, obok na ziemi leżał łuk i kołczan ze strzałami. Nie jestem pewien, ale był to chyba jakiś czerwonoskóry.
Indianin podniósł się z ziemi i zaczał w deszczu tańczyć. Przeskakiwał z nogi na nogę i zginał się przy tym w pół. Na pasie przy biodrach miał mały bukłak. Otworzył go i część mikstury wlał trupowi w usta, a resztę do dziury w głowie. Sam zrobił dwa głęboki i zaczął tańczyć i coś krzyczeć po swojemu.
W pewnym momencie podskoczył do zwłok i wbił w serce stalową dzidę, prawie w tym samym momencie piorun trafił w pręt i martwe ciało dostało spazmów.
Po chwili można było usłyszeć ksztuszenie się ciała, które wypluwało wodę z płuc, a następnie krzyk
-Wyciągnij to z mojej piersi! Wyciągnij to!
Indianin podszedł do mężczyzny i jednym szarpnięciem wyciągnął z klatki piersiowej serce nabite na dzidę. Ciało nadal żyło.
-Nic nie widzę! Co się dzieje?
Brodżman nagle poczuł jakieś szarpanie, czuł jak coś go ciągnie po błocie. Po chwili deszcz przestał padać i zrobiło się sucho. Znajdowali się w jaskini. Usłyszał jak kamien uderza o kamien, a po chwili poczuł ciepło. Indianin rozpalił ogień.
-Co się stało? - zapytał Brodżman
-Albo nie żyjesz, albo narodziłeś się ponownie. Albo jedno i drugie.
-Kim jesteś?
Indianin zaśmiał się. Blask ogniska rozświetlił jego czerwoną twarz. Mokre, długie czarne włosy były przyklejone do jego policzków.
-Nazywam się BoneHeel
-W naszym języku Kościana Pięta. - zasnął
Ostatnio edytowany: 2017-01-04 20:42:59

dula
dula - Superbojowniczka · 7 lat temu
Kościana Pięta z plemienia Chorych Dyliżansów
Ostatnio edytowany: 2017-01-04 20:48:07

Pietafon
Pietafon - Multibojownik · 7 lat temu
No wreszcie jakaś barwna postać

--
Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!!

brogman
W stolicy, w Warszyngtonie, była już godzina piąta rano. Ze sporego budynku, który był zdobiony ogromnym szyldem "Happy Bordello" wychodził mężczyzna. Rozejrzał się dookoła, ulica była jeszcze pusta. Przebiegał jedynie jakiś chłopczyk, który w rękach trzymał paczkę gazet. Mężczyzna odpalił drogie cygaro. Kiedy ruchem dłoni gasił zapałkę, wschodzące słońce odbiło się w jego złotych sygnetach.
-Smyku podejdź no tu?
Chłopczyk posłusznie podbiegł.
-Gazetkę poproszę.
-Dwa grosze psze pana. - Odpowiedział dzieciak.
Mężczyzna dłubał w swojej pordmonetce i wuciągnął dwie monety.
-Jeden i dwa. Masz i zmykaj. I pamiętaj, od dawania napiwków nie stajesz się bogatszy.
Nikt nie widział jakie jest jego prawdziwe imię i nazwisko. Zwali go LizzaRd.
Gdy chłopczyk pobiegł w swoją drogę, ten spojrzał w niebo i pomyślał, że to będzie piękny słoneczny dzień. W powietrzu unosił się zapach ozonu po burzy.

Ciekawa historia wiąże się z "Happy Bordelo", Jest to miejsce tylko dla tych, którzy mają pełne portmonedki papierowych złotych. Jak masz kasę, możesz tam walić jak w dym, jak jesteś biedakiem, możesz sobie walić w domu. Takie było motto Szczęściary, Burdelmamy o złotym sercu, ale to serce miała jedynie dla swoich psioszek, jak je czule nazywała.
W "Happy Bordello" Odbywały się niezapomniane imprezy. Grali tam najlepsi grajkowie z całego kraju. Krowiarze przywozili najlepszą wołowinę oraz wieprzowinę, sprowadzano tu najlepsze warzywa i owoce. Importowano najytrawniejsze alkohole, a gościom towarzyszyły najpiękniejsze kobiety, ale jeśli dopłaciłeś coś ekstra, mogłeś liczyć na wszystko , na co miałbyś tylko ochotę. Wystarczyło tylko słowo i szelest pieniędzy, a szczęściara zaprzęgała swoje najlepsze koie do dyliżansu i miałeś swój towar jeszcze tego samego dnia.
Szczęsciara szanowała LizzaRda. Płacił bardzo dobrze. Zawsze elegancki, wypachniony, choć niezbyt elokwentny, ale przy takim bogactwie elokwencja nie jest ważna. Otaczał się najpiększymi kobietami w bordellu, a lubował się w dziewicach. Gdy tylko się zapowiadał, Szczęściara miała już takie przygotowane.
LizzaRd lubił je surowe. Rozbierał je do rosołu, oglądał dotykał, wąchał każdy zakamarek ich ciała. Kąpał je w miedzianej wannie pełnej ciepłej wody i piany. Delikatnie mydlił ich ciała gąbką. Dotykał młode piersi, kótr twardniały w jego dłoniach. Miętosił ich nietykane cipeczki. Po kąpieli kazał im się kłaść na łóżku. Rozwijał skórzane etui i wyciągał brzytwę i pas do ostrzenia. Obok w kubeczku miał pianę z drogiego mydła oraz pędzel z końskiego włosia. Uwielbiał je depilować aby były gładkie, a potem...

Nagle na ulicy rozległy się strzały. Jakiś pijany krowiarz przejeżdżał ulicą na swoim koniu i starał się uczcić narodziny swojego nowo narodzonego dziecka. Pomocnicy szeryfa od razu go ściągnęli celnym strzałem w głowę.

kaab
kaab - Bojowniczka · 7 lat temu
Pietka uważaj, żeby Ci się status nie zmienił

Szczęściara

--
chodzenie po bagnach wciąga :)

queen_of_chocolate
queen_of_chocolate - Suuuuperbojowniczka · 7 lat temu
moar!

--
Skydiving is a high risk activity that may result in loss of job, spouse, sobriety and large amounts of money.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
rossija - Superbojownik · 7 lat temu
wincyj!

--
Mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było tylko aplauz i zaakceptowanie.

brogman

Do jaskini dobiegał śpiew ptaków. Był ranek. Gdyby Brodżman miał oczy, otworzyłby je, lecz teraz miał dodatkową dziurę w klatce piersiowej.
-Dzirawa twarz się obudziła- zaszydził indianin
-Gdzie ja jestem?
-Jesteśmy na pradawnym indiańskim cmentarzysku. Na samym szczycie Green Mountain.-Wytłumaczył Boneheel.
Indianin patykiem poruszył ognisko, nadział kawałek mięsa, który piekł się w żarze i podał nowemu przyjacielowi
-Jedz. To cię pokrzepi.
Niewidomy udgryzł kawałek , przeżuł i stwierdził że bardzo dobre.
-Jasne że dobre - odparł Boneheell- Twoje serce było i jest dobre hahaha! teraz go już nie masz i możesz się brutalnie mścić.
Brodżmed zaczął nerwowo dotykać swoją klatkę piersiową i wsadził całą dłoń do mokrego otworu.
-Ja nie żyję! Mam dziurę i krwawię!
-To wyschnie - wytłumaczył Boneheel i się znów zaśmiał. - Wstań. Coś ci pokażę.
Pomógł mężczyznie się podnieść i zaprowadził go do wyjścia z jaskini. Promienie słońca padły na dłonie Brodżmana.
-Kurwa! Jak to parzy. Co ty mi robisz?
-To słońce. Od teraz musisz się przed nim chronić. W nocy znów nic ci nie grozi. Narodziłeś się na nowo, zemsta jest w twoich rękach.
-Jak mam się mścić, skoro nic nie widzę, nawet nie pamiętam co się stało, skąd się tu znalazłem. Pamiętam jedynie Ją. Byłem w Warszyngtonie. Był jarmark i spacerowaliśmy drogą trzymając się za ręce. Piliśmy zimną oranżadę, a ona czytała mi swoje poezje. Nagle kobiety zaczęły uciekać z "Happy Bordello". Słyszałem krzyki i szaleńcze śmiechy. Podjechało czterech jeźdźców i jeden uderzył mnie kolbą od strzelby w skroń. Upadłem, Słyszałem jej krzyki. Upadła obok mnie i gładziła mnie po twarzy. Oberwałem drugi raz. Widziałem dłoń ze złotymi sygnetami na palcach, która szarpała ją za włosy. Gdy się obudziłem było ciemno. Pobiegłem do ludzi szeryfa prosić o pomoc w odnalezieniu jej, ale jedynie co osłyszałem, to to, że mam spierdalać z miasta. Na drugi dzień znalałem ją nad brzegiem rzeki. Leżała naga, miała obcięte piersi i wygoloną głowę. Na ciele miała wiele śladów po gaszeniu cygara. Co oni zrobili z moją ukochaną.
Pochowałem ją pod pachnącą akacją i zacząłem śledztwo. Pamiętam jedynie ten dzień. Obawiam się że musze przypomnieć sobie o wiele więcej.
Nagle w jaskini rozległo się dziwne prychnięcie.
-Co to było? -Zapytał Brożman
-To mój wierny koń Tecso. - powiedział Boneheel
-Mogę pogłaskać?
-Jasne.
Koń podszedł do ślepca, a ten położył dłonie na jego głowie i gładził go delikatnie.
-Ale ma dziwnie zdeformowany łeb.
-Nic nie poradzisz, ale może na nim jechać sześciu wojowników.

niemamnietu_niemamnetu
:brogman
Daj mi namiar na tego dilera.

Pietafon
Pietafon - Multibojownik · 7 lat temu
Słyszałem, że matka Tecso wpadła, podczas transportu statkiem, do oceanu i tam wyruchał ją napalony delfin dupczyciel

--
Oh it's Youuu! Hiiii! Go away!!!

niemamnietu_niemamnetu
:pietafon
Ty też mi daj namiar

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Gogosiek - Superbojowniczka · 7 lat temu
Kim jest Tecso?


I to nie jest odpowiedź z VaBank.

--
"Raz się żyje! Na szczęście..."

BeMyPenguin
BeMyPenguin - Superbojowniczka · 7 lat temu
:gogosiek Tecso to koń Boneheela. Czytanie ze zrozumieniem się kłania

--
Każdy znaleźć lub kupić chce swój pieprzony raj.

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 7 lat temu
:gogosiek Sześcioosobowy pegaz z wodogłowiem. Co tu tłumaczyć ?

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 7 lat temu
"Piątka ze sternikiem"

--

brogman

-Boneheel! Jak ja mam sobie teraz radzić? Jestem martwy i w dodatku ślepy. Wyjdę na słońce i zdechnę przed jaskinią. Muszę jeść, pić a nie będę srał w tej dziurze do końca życia.
-Urodziłeś się na nowo, to będziesz się uczył jak dziecko. Twój umysł nie jest czysty, ale zaradzę temu. Nauczę cię widzieć, choć nie masz oczu, nauczę cię na nowo chodzić. Będziesz słyszał to, czego zwykły śmiertelnik nie słyszy. Nauczę cię.
-Dlaczego mi pomagasz?
-Mam ku temu swoje powody. Siadaj przy ognisku i nie gadaj.
Brodżman usiadł i położył dłonie na kolanach. Do jego nozdrzy dotarł dziwnie drażniący zapach.
-Co to jest? Co to tak śmierdzi? - zapytał
-Masz, pij. - Powiedziła Boneheel - Od teraz nie jesteś Brodżman, bo to chujowe imię. Będziesz...

https://www.youtube.com/watch?v=6ZlbahhoEIo

W tym momencie włosy Brodżmana stanęły dęba. Poczuł przyjemne mrowienie w karku. Czuł jakby był masłem roztapiającym się na gorącym naleśniku. Gdyby miał oczy, jego źrenice były by ogromne jak kurze jaja.
Poczuł jaj jego dusza wylatuje z jego ciała, unosiła się nad nim jak balonik. Była połączona z nim dzięki srebrnej żyłki wychodzącej z jego pępka. Jego dusza wisiała nad nim i obserwowała go. W tym momencie widział wszystko. Siedział przy ognisku i obserwował silne drgawki, które szarpały jego ciałem. Boneheel siedział obok i coś śpiewał, uderzając grzechotką w udo. Obok stał Tecso. Był obrzydliwy, ale wydawał się być lojalnym i przyjacielskim koniem. Jego ciało astralne unosiło się bez żadnej kontroli. Wirowało wokół własnej osi. Gdy się zatrzymał, to ujrzał że jego prawdziwy on zwymiotował.
-Ja widzę - krzyknął, ale jego głos był dziwny. Zwolniony i odbijał się echem. - Co mam robić?
Koń wyszedł z jaskini i Brodżman udał się za nim. Czuł że ma kontrolę nad duszą. Jaskinia utopiła się w piasku, a ciało astralne zaczęł się unosić. Koń dmuchnął w jego stronę, jakby zdmuchiwał nasiona dmuchawca. Brodżman zaczął unosić się w górę, coraz wyżej i nie potrafił tego powstrzymać. Widział całą okolicę. Zauwaył w oddali małe miasteczko. Nagle nadleciał ogromny jastrząb i przegryzł linkę łączącą duszę z jego ciałem. Z ogromną szybkością upadł na ziemię. Zobaczył że kaktus rosnący niedaleko pulsuje rytmicznie. Podszedł aby się przyjżeć dokładniej. Dotknął go i w tym momencie kaktus pęknął i zaczęły się z niego wydostawać szerszenie. Oblazły go całego i zaczęły żadlić. Czuł jak jego ciało całe puchnie, wrzeszczał, ale dźwięk tego krzyku to była najokropniejsza rzecz jaką kiedykolwiek w życiu słyszał. Szerszenie dostały się do jego ust. Zaczął wymiotować na ziemię. Piach robił się coraz bardziej mokry i zamieniał się w błoto. Czuł jak jego nogi zatapiają się w bagnie, które się właśnie utworzyło. Wciągało go coraz szybciej, nie potrafił się ruszać. Błoto opasało już jego uda, po chwili brzuch i klatkę piersiową. Poziom bagna sięgał już jego nozdrzy. Ręce trzymał nad głową. Wciągło go całego. Nagle uświadomił sobie że siedzi przy ognisku.
-Niezły towar co? -zapytał Boneheel - Od dziś jesteś Roy. Krótko i na temat.

Triskal
Triskal - Bojownik · 7 lat temu
że się tak powtórzę... ja prdl

:Brogman tak jak już tu było napisane - daj namiary na swojego dilera
Ostatnio edytowany: 2017-01-04 23:57:46

--
All we see or seem is but a Dream within a Dream. Ashes to Ashes but Dust won't be Dust...

brogman
Na dziś kończę. idę zająć się papierkami w robocie


https://www.youtube.com/watch?v=TTAU7lLDZYU

empatyczna
empatyczna - Gołota Poezji · 7 lat temu
:brogman
Tylko w tych papierkach nie dopisuj dalszej historii, bo na bank zostaniesz przewieziony Twoją karetką w kaftanie do szpitala dla obłąkanych.

--
Czy można spełnić wszystkie swoje marzenia? Tak, jeżeli będziesz miał/ła jedno marzenie, które brzmi: chcę osiągnąć w życiu tyle, ile tylko zdołam./moje/

Thurgon
Thurgon - Superbojownik · 7 lat temu
Mr. Mojo Risin

--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa

Jez_z_lasu
Jak mawiał po stosunku mój praprawnuk, spłukując w muszli nakładanego szprejem kondoma: "Tylko z człowiekiem szalonym można rzeczowo porozmawiać. Reszta prędzej sobie zgwałci łyżką cedzakową szparę w mózgu niż ogarnie rzeczywistość"

--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

kaab
kaab - Bojowniczka · 7 lat temu
I co? Już koniec?
Czuję się rozczarowana

--
chodzenie po bagnach wciąga :)

dula
dula - Superbojowniczka · 7 lat temu
Napisałbyś coś do kawki, hę ?

tomhet
czyta się jak Mroczną Wieżę Stephena Kinga

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
nervousman - Superbojownik · 7 lat temu
Będzie ciąg dalszy? :P

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
nervousman - Superbojownik · 7 lat temu
Ponawiam pytanie - to już koniec?

pleban2
pleban2 - Piwny Ninja · 7 lat temu
Podbijam, coby nie zapomniał

Brogi

--
"Nieudana to uczta co się kończy przytomnie, Jeśli goście w otchłanną nie zapadną się głąb, Kiedy jeden za drugim zdoła sobie przypomnieć Komu nakładł po pysku, kto mu złamał nos, wybił ząb."
Forum > Hyde Park V > Jypikajej
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj