" - Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię - zapowiedział prezes PiS. Dodał, że chodzi tylko o sytuacje, gdy nie ma zagrożenia życia i zdrowia matki. Wykluczył jednak przyjęcie takich rozwiązań, jakie były w projekcie ustawy Ordo Iuris."




Tracę wiarę w ludzi.

Miałeś jeszcze jakąś? Ebany optymista

Miałem, nawet największy sku*wiel może się zmienić - ale w tym przypadku tylko w jeszcze większego sku*wiela. Nie będę podważał reputacji matki tego "człowieka", ale uważam, że aborcja powinna być legalna do setki.

Ostatnio dostało mi się "fanatyczką" od w sumie dość bliskiej rodziny za otwarte głoszenie moich poglądów. Postanowiłam, że przy następnych ewentualnych (choć już niestety mało prawdopodobnych) odwiedzinach, w ramach mojego fanatyzmu wolnego wyboru dla kobiety, pojadę sobie na kilkudniowe wakacje zostawiając cudowną codzienność opiekowania się znacznie niepełnosprawnym dzieckiem tym, którzy głoszą świętą krucjatę o narodzenie świętej duszyczki za każdą cenę. Kto wie, może łikend w gównie, rzygach, krzykach bólu, ślinie i innych wydzielinach, życie na wydechu i połamany kręgosłup przekażą nieco mojego zatwardziałego fanatyzmu otwartym na każdy dech boży umysłom?






Problem w tym, że tego nie zrobię. Ale chciałabym bardzo.

A moja córa to kwiat róży w porównaniu do co poniektórych dzieciaków, które widziałam na oddziałach. Tych otwartych.

:oiko zrób to, daj innym poczuć jak to fajnie decydować o innych kiedy to nie dotyczy ich samych.
Poza tym tobie samej przyda się odpoczynek od tej smutnej codzienności, należą ci się wakacje.

Współczuję Tobie bardzo tej tragedii.

"(...) mogło być ochrzczone, pochowane ... " To ile chrzciny i pogrzeb kosztują ?
Katabasy oczywiście zacierają łapy. W sumie to niech to uchwalą; pogrąży ich to wreszcie w pisdu na zawsze.

P.S. Dolary po 3,9; W20 za ostatnie dwa lata:
https://wyborcza.biz/Gieldy/0,116985,,LINE,,WIG20,,TWO_YEARS,LINE,.html

:oiko cokolwiek nie zrobisz - i tak nie zrozumieją. zajebiście się prowadzi z tylnego fotela, fajnie, bezpiecznie, a jak sie znudzi to "wysadź mnie tutaj"
jak słusznie zauważyła jedna z uczestniczek "czarnego poniedziałku" - tych co mają najwięcej do powiedzenia o obronie życia jakoś nie widać w hospicjach, domach dziecka czy domach samotnych matek

Ten bałwan (bo inaczej nie mogę go nazwać), chyba nie zdaje sobie sprawy jakim obciążeniem jest dla matki patrzenie jak jej dopiero urodzone dziecko zaczyna powoli umierać. Kurwa zagrzałem się. Muszę sobie na głowie postawić czajnik i zaparzyć melisę.

To jest nawet ciężko komentować. Ja naprawdę coraz mniej wierzę, że ktoś w miarę normalny może głosować na tych ludzi...

:szamano - to nie człowiek, to kaczor.

:oiko, nieustanny szacun.

I niech ktoś jeszcze powie, że nie żyjemy w katolibanie: ch*j z cierpieniem dziecka, ch*j z cierpieniem matki, ważne żeby czarny pokropił dwa razy miotełką: na dzień dobry i do widzenia.

:maciek_cherokee :tuli
Codzienność jest codziennością, nie można żyć w tragedii latami, człowiek się konsumuje i zostaje powłoka. Dlatego bierzemy za rogi dzień po dniu i jakoś to wszystko idzie do przodu Ba! Czasem nawet jakiś projekt na przyszłość sobie robimy, żeby Boga rozśmieszyć

Mój przypadek jest o tyle specyficzny (choć jest ich od groma), że córa była najzdrowszym dzieckiem pod słońcem do czasu porodu. Potem się zadusiła i... "takie rzeczy sie zdarzają". To, czego sobie nie wyobrażam, pomimo szalonej miłości, którą czuję do mojego dziecka, to zmuszanie kobiety do donoszenia, urodzenia i pochowania, bo wiadomo, że tak będzie. Albo, co gorsza, patrzenia bezsilnie na agonię, która może trwać i latami. Wkurwa najjaśniejszego dostaję (przepraszam za bluzga, ale nie umiem inaczej), kiedy pod powłoczką najpiękniejszych doznań, jakie bycie człowiekiem nam daje, przemyca się najstraszniejszą okrutność, jaką można zadać drugiemu człowiekowi: nieskończone cierpienie i bezsilność.

Od dawna myślę, że ostatecznym szachmatem dla instytucji, rządu, Kościoła i kogokolwiek, kto gada tylko, żeby ślinę nanieść na język, byłoby oddanie wszystkich naszych niepełnosprawnych dzieci do ośrodków opieki, szpitali, czy klasztorów, bo wtedy byłoby to nareszcie coś, co przebiłoby tę bańkę hipokryzji i obojętności. Niestety, rodzice nigdy się na to nie zdobędą, a rządy znakomicie zdają sobie z tego sprawę. Taka cena szantażu uczuciowego.

:szamano Znaczy tego, jak ktoś nie chce dziecka chrzcić, to aborcja dozwolona bez ograniczeń?
Bo pochować można też płód poroniony, czy też abortowany w dowolnym tygodniu. Imię też można nadać, bo kto zabroni? Tylko ten chrzest tu wchodzi w paradę.

I bardzo ciekawe, bo jeszcze parę lat temu jeśli doszło do poronienia przed 22 tygodniem ciąży, to księża odmawiali pogrzebu. Jak się trafiło na bardziej ludzkiego to mógł łaskawie pokropek zrobić.

Jak to się czasy zmieniają, no, no.

Brak mi słów. To zwykłe kurestwo, bo inaczej nie da się tego określić. Zmuszać rodziców i dziecko do niewyobrażalnego cierpienia tylko po to, żeby zostało ochrzczone i pochowane? Gdzie tu miłosierdzie? No chyba, że myślą jak Tereska od Bezdomnych, co to zabraniała podawać morfinę umierającym, bo przez cierpienie zbliżali się do Pana Bucka. Straszne to jest.

:aerrae ?

Wiecie co? Czasami zazdroszczę ludziom takiego prostego czarno-białego spojrzenia na świat. Jakie to życie prezesa i innych ordów musi być proste.

Hajs się musi zgadzać, a cierpienia innych? W dupie je mieć, jak dobry katol

Miłosierdzie... tfffu... w ich czarnych "katolickich" sercach jedyne miłosierdzie to taka właśnie misericordia:

Tragedia Narodowa to się inaczej nazywa Prezes Kaczyński. Brak mi słów.

:kashpir oraz żeby dwa razy zebrać "co łaska"

:mahmurluk, wczoraj miałem dokładnie tę samą refleksję. Tym bardziej, jeśli żyje się w przeświadczeniu, że posiada się absolutną rację.

:mahmurluk Czy ja wiem. To nie jest prostota, to jest prostactwo. Jedyne podsumowanie jakie przychodzi mi do głowy:

"Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić pańskie postępowanie"

A mnie wciąz zastanawia fakt, ze w tym jakże katolickim kraju, w kraju gdzie każde dziecko jest oczekiwanym darem bożym, funkcjonują Domy Dziecka. Jak to możliwe, że matki polki porzucaja swe najświętsze skarby, ojcowie katolicy o miłosiernych serduszkach zostawiają swe pociechy? Dlaczego nie ustawia się pod drzwiamy tych instytucji kolejka obrońców życia gotowych przygarnąć skrzywdzone dziecię? Jak to możliwe, że w szpitalach miesiącami ciężko chore maluchy zostają pod opieką personelu medycznego? Gdzie ten horda ordów? Brzuch jest święty, dzieciak juz nie? Krwa mać...

:dula, bo tutejsze miłosierdzie i prawa boskie obejmują okres od poczęcia do porodu.

Tak, a wszystkie nieochrzczone dzieci innych wyznań pójdą do piekła - żałosne!

a czy na forum nie mieliśmy paru zatwardziałych pisiorów ( kukizowcy też u podpadają bo im tylko trawa w głowie a każdy gnój Pisu i tak przyklepią) ?

:gutex1, przy kontrowersjach zwykli byli się nie odzywać, lub zupełnie mijać z istotą sprawy, więc wszystko jedno.

No dobra, ale jeśli rodzice dokonali apostazji na długo przed zapłodnieniem i nie życzą sobie aby dziecko było chrzczone, to co w takiej sytuacji?