Muzycznie może i mają spore braki, nagłośnienie też szwankuje.
Ale już cała reszta mnie urzekła

https://www.youtube.com/watch?v=N1ocyrVauO4

Fajnie. Rozrywkę czekającym w kolejce zapewnili.
Na żadnej imprezie nie czułem się tak bezpiecznie, jak na koncercie metalowym. Nie był to wielki koncert, ale zachowanie ludzi było wręcz nie do opisania. Dominującym słowem było... nigdy nie zgadniecie... "przepraszam", kiedy ludzie się przemieszczali po sali, a nie daj panbuku w okolicach baru, gdzie istniało niebezpieczeństwo, że kogoś można piwem oblać (koncert był w klubie z barem).

:hubbabubba o ile nie idziesz na koncert Slayera, to taka atmosfera panuje na zdecydowanej większości koncertów metalowych

Do połowy mnie bawiło, ale niepotrzebnie się pochlali. Poza tym jestem za tym, żeby religia kończyła się za drzwiami świątyni, więc (nie mylić religii z przekonaniami)

Przespałem ten "atak"...
Edycja:

:hubbabubba
Dokładnie... w czasie pogo lub deathwall'u jak zaczynasz się chwiać już wszyscy wokół chcą ratować. Dobra, podeptanie przez glany nie jest fajne, ale mimo wszystko, pomagają.

:tomcat_tc ale Slayera to ty szanuj

Będąc bywalcem różnych koncertów z ciężką muzyką w roli głównej, to też nie czułem się niekomfortowo atakując mosh pit, lecąc w pogo czy na death wall. Jak ktoś tracił grunt pod nogami albo leciał na glebę, to od razu pojawiało się kilka rąk, które błyskawicznie stawiają na nogi.
Z każdym dniem zastanawiam się, jakim to pojebanym trzeba być, aby mieć takie chore jazdy, jak "ta największa zbrodnicza sekta"

:tomcat_tc co masz do Slayera?
na Impact w 2013 roku doszedłem po raz pierwszy do wniosku, ze czas się w ropę powoli zamieniać. na Slayerze było więcej osób z dziećmi/wnukami(?) niż na piknikach majowych, a z wyglądu - części w życiu bym nie podejrzewał o słuchanie takiej muzyki

Uważam, że chłopaki czekający na koncert dali trochę ciała. Trzeba było zadzwonić po niebieskich ze zgłoszeniem, że banda nawiedzonych obraża uczucia religijne czekającej na koncert młodzieży - co więcej, że sekta i najprawdopodobniej pod wpływem narkotyków.

Nie mam nic do Slayera prócz uwielbienia dla ich muzyki Po prostu na ich koncerty przychodzi czasem bardziej hardcorowe towarzystwo, które potrafi narobić bajzlu, przy czym jest to zdecydowana mniejszość

:r_a_k Zwinęliby ich za nieuzasadnione wezwanie.

:jaremcio ee...chyba niemożliwe. po pogrzebie Inki widziałem w tv, jak minister Błaszczak obiecywał, że nie dopuści do powtórki takich prowokacji, tzn. że policja będzie usuwać osoby, które przychodzą nie po to żeby uczestniczyć w wydarzeniu - a po to żeby prowokować i/lub manifestować samą swoją obecnością...

:jaremcio czemu nieuzasadnione?

Jak zgłaszasz możliwość popełnienia przestępstwa/wykroczenia to już sprawa dyżurnego czy wyśle patrol czy nie - Ty jako zaniepokojony obywatel dajesz znać i tyle. Jakby wystarczająco dużo zgłoszeń z kolejki poleciało, to by wysłał dla świętego spokoju. A powody do zaniepokojenia przecież są:

- może dochodzić do obrazy uczuć religijnych (np. głęboko wierzący satanista mógł poczuć się urażony)
- śpiewający mogą być ruchem sekciarskim (sporo na to wskazuje - powtarzana mechanicznie mantra, dziwaczne stroje, otępienie)
- śpiewający mogą być pod wpływem środków zmieniających świadomość (w końcu, jak ktoś stoi na poboczu i zawodzi, to nie wiadomo, nie?)

W życiu nie słyszałem żeby ktoś tak agresywnie odmawiał różaniec

Odważni są. Opanowani. Z charakterem. Robili swoje. To mi imponuje. Kpić będąc w większej grupie byle dres potrafi.
Zrobili to w co wierzą, że należało zrobić nie krzywdząc nikogo.

btw
Zjazd ateistów:
Po przywitaniu wszyscy ateiści poszli pogrozić Bogu, pokazać jak sobie świetnie radzą bez niego.
Wszyscy skaczą jak najwyżej krzycząc "Boże, Ty chu*u, Nic nam nie zrobisz!" itp. Tylko jeden facet
siedzi na kamieniu i czyta gazetę.
Podchodzi do niego przewodniczący zjazdu i pyta:
-A czemu Pan nie bluzga na Boga?
-Bo w niego po prostu nie wierzę.

:jez_z_lasu świat jest pełen takich odważnych. wystarczy, że czują się męczennikami za wiarę - wtedy im gorzej tym lepiej. bij mnie, poniżaj, okładaj surową rybą po twarzy. Można się nawet ubrać w pas szahida żeby nie zmarznąć

Dopiero mogłem obejrzeć. Faktycznie niektórzy szataniści zachowywali się tam żenująco, zwłaszcza ten typek w obcisłych portkach który podskakuje pomiędzy różańcowymi.
Ale czego można oczekiwać po fanach Behemota...

wyobrażam sobie np wysęp jakiś taki katolicki i czekajacych na niego"wiernych" po drugiej strony ludzie którym sie to nie podoba którzy odmawiają swoje"modlitwy"

na milion procent zaraz by wpadły jakies babcie zaczeły wyzywac od kur*w i naparzac torebkami,gromnicami czy co by tam miały

:spowiednik
Głupi są ci, którzy robią z nich męczenników

:jez_z_lasu dają się sprowokować, ale po kilku piwach o głupotę "na pokaz" nie trudno

na 30 min przed koncertami było dużo policji, mała grupka modląco śpiewających się, i spokojnie stojący przed klubem fani. szkoda, że znaleźli się i tacy, co to nie potrafią zignorować katoradykałów i robią czarny (nomen omen) pijar normalnym fanom.
a tamci stali, modlili, modlili i wymodlili super koncert. gwiazdą wieczoru nie był pożalsięboże behemoth tylko BATiUSHKA!
https://www.youtube.com/watch?v=tMSTnY_3_qA

Dokładnie - Batiuszka to jest moje odkrycie tego roku w tym gatunku. Black metal ortodoksyjno starocerkiewny. Zupełnie poważnie, teksty cyrylicą. Hospody pomyłuj!

Zresztą, poczytajcie. Warto:
https://heavyrock.eu/batushka-plugastwo-idealne/
https://www.youtube.com/watch?v=PUhBykAA0D8

Nigdy nie zrozumiem tego, dlaczego wierzący mają tak straszną potrzebę wtrącania się w cudze życie. I to jeszcze w tak namolny sposób. Ktoś im kazał na ten koncert iść? Jeśli nie, to po co go oprotestowują?