Miałem 10 lat, gdy usłyszał o nim świat... A nie, to nie tak.

Miałem 12 lat kiedy dostałem pierwszy telefon. Sony Ericsson W200i.

Niby telefon muzyczny, ale czegoś w nim brakowało. Tak, minijacka. Zamiast tego byl słynny gównowtyk. Dla tych co nie pamiętają wyglądał tak:



Do słuchawek musiałem używać przejściówki, której szczerze nienawidziłem.

Od tamtej pory przez 8 kolejnych lat miałem same Sony Ericsony. Bez mini jacków. Teraz od niecałego roku, kiedy to zrezygnowałem z telefonów z klawiaturą na rzecz dotykowca (dalej mi brakuje możliwości pisania SMS bez patrzenia na telefon :< ) mam w końcu minijacka.

I co? I gówno, dalej nie słucham muzyki, bo przyzwyczaiłem się, że nie mogę.


Teraz iPhone wprowadza telefon bez jacka. Jeśli okaże się, że pozostali producenci też z niego zrezygnują, jak myślicie, czy będą przypadki takie jak mój, że ktoś świadomie zrezygnuje z muzyki, bo nie lubi przejściówek? Czy kultura muzyki jest na to zbyt silna?

Ja się nie znam, muzyki z teflonu słuchałem tylko w aktach desperacji w hotelach :f

I przez te wszystkie lata nie mogłeś sobie po prostu kupić pasujących słuchawek?

Minijack to ta największa dziura przez którą się najszybciej wlewa woda?

Byleby telefon miał bluetooth, mam streamera i przekazuje mi dźwięk wprost do aparatów słuchowych. Szalenie wygodna rzecz.

Teraz mam słuchawki BT, nie mam zamiaru wracać do kabla

:szatkus Nie było słuchawek na gównowtyk. Przynajmniej takich nie spotkałem. Przejściówka była wymagana.

:fuleren
https://shopping.rediff.com/product/sony-ericsson-hpm-85-walkman-headphones/10851153
https://www.amazon.co.uk/Headphones-Answer-Button-Ericsson-Xperia/dp/B00WR3BZCU

A dlaczego cały tramwaj nie może sluchac z Tobą

Bo nie jeżdżę tramwajem.
:szatkus Pierwszy raz widzę takie na oczy. Drugie to Ci rację przyznaję, ale co do pierwszych to nie wiem - było dużo słuchawek sygnowanych logiem Sony Ericsson... Z minijackiem i dodaną przejściówką. Sam nawet takie miałem.

Jak wspominki:
miałem 19 lat gdy dostałem pierwszy telefon Motorola coś tam. Miałem problem z pisaniem smsów bo komunikowaliśy się wszyscy w firmie na odcinku 200 m czego gdzie brakuje ( co donieść) taka knajpa 2 częściowa czyli zanim napisałem smsa to zdążyłem przebiec tą odległość. Nic innego się tym telefonem nie dało zrobić bo zasięg był fatalny w tym miejscu . A o mp3 w fonach to dowiadywaliśmy się z tv.Telefon do dzisiaj działa leży w szufladzie jako zapasówka. To i tak lepiej niż kumpela - miała Sagem - wiecie z dowcipu o tym jak młody dostał wpiertol bo nie chciał oddać komórki a potem kolejny bo to był Sagem. Nokii nienawidzę - chujnia z grzybnią menu . Następny kupiłem kilka lat temu. LG Cookie - tu już muzyki słuchałem i miałem aparat foto.Nauczyłem się też nie nosić telefonu w pokrowcu bo się przegrzewał i wyłączał, nic dziwnego - temperatura powietrza koło frytownicy wynosiła min. 50 C.Teraz mam S5 mini i jestem bardziej niż zadowolony. Do Motoroli miałem słuchawki na jacka ale aparat na gównowtyk i jeszcze gorszą obsługę . Trzeba go było trzymać by nie wypadł i się robiło pstryk - zawsze poruszone zdjęcia wychodziły o rozdzielczości profilówki z jm ( 125x125 max.)