Trapi mnie taka przykra przypadłość. Nie, nic z tych rzeczy, wy świntuchy Mianowicie pęka mi paznokieć, czy tam też paznokć, ale wzdłuż palca. Wystarczy, jak gdzieś się naciśnie, podważy, zahaczy, czy tam podda innemu naciskowi i gotowe. Paznokieć pęka wzdłuż, co akurat w moim przypadku jest dość mocno upierdliwe, bo pracuję rękami, a co chwilę zahaczam tym pęknięciem, co je powiększa i jest bolesne. Jakaś metoda, aby zapobiec takiemu pękaniu? Jakaś chemia na wzmocnienie płytki paznokcia? Da się to istniejące pęknięcie jakoś załatać? Bo ja znam tylko ślusarską metodę, czyli na końcu pęknięcia wierci się otwór, by nie szło ono dalej i zakleja, czy też spawa. Ale chyba to trochę za hardcorowa metoda. Pęknięcie tak spokojnie ma 3 - 5 mm. I jest upierdliwe, no...
--
Powiedz "nie" narkotykom? Jeśli zacznę z nimi rozmawiać, to znaczy, że już powiedziałem "tak".