Błaszczak w ogóle ma dzisiaj dzień błyskotliwych myśli:
https://wiadomosci.onet.pl/opinie/zadziwiajace-mysli-ministra-blaszczaka-temat-dramat-w-nicei-komentarz/03xbc9Mariusz Błaszczak, w trakcie konferencji prasowej zwołanej w związku z zamachem we Francji, zdążył podzielić się z opinią publiczną kilkoma zaskakującymi przemyśleniami. I to w ciągu zaledwie kilkunastu minut.
Myśl pierwsza: tchórzliwy mord dokonany przez bezwzględnego terrorystę to efekt galopującej politycznej poprawności.
Myśl druga nakazała ministrowi zganić francuski naród, który - zdaniem Błaszczaka - nienależycie zareagował na poprzedni zamach. "Organizowano marsze, malowano kwiatki na chodnikach" - mówił szef MSWiA. Gdy wypowiadał te słowa, bliscy 84 ofiar masakry w Nicei właśnie znajdowali się pod opieką psychologów. Pewnie większość z nich w ten czy inny sposób odda za jakiś czas hołd pomordowanym.
Minister Błaszczak - kilkanaście godzin po śmierci 84 ludzi - znalazł też chwilę na dywagacje dotyczące środowiska gejów i lesbijek. Rozwijając myśl drugą, dodał trzecią: "Te kwiatki malowano w różne kolory, kredkami o kolorach całej tęczy. Dla mnie jest to bardzo wyraźne nawiązanie do LGBT".
(...)
Czwarta myśl podpowiedziała ministrowi, że to świetna okazja, by pochwalić się przyjętą niedawno przez Sejm tzw. ustawą antyterrorystyczną. Ze słów szefa MSWiA wynikało, że gwarantuje ona pełne bezpieczeństwo Polski. Cóż, we Francji od dawna obowiązują podobne ustawy. Pewność siebie i przesadna pycha nie uratuje żadnego państwa przed islamskim zagrożeniem. Można ewentualnie liczyć na dobrze wyszkolone i doskonale wiedzące, w jakich ramach mogą się poruszać, służby specjalne i oddziały sił porządkowych. Ale i one – w takich atakach jak w Nicei czy w Orlando – nie zawsze są w stanie zapobiec najgorszemu.
Minister Błaszczak w trakcie tejże konferencji prasowej bez chwili zawahania zdecydował się przywołać do porządku komisarz UE ds. międzynarodowych, Włoszkę Frederiki Mogherini, która – po poprzednich zamachach w Brukseli – rozpłakała się w świetle kamer. - Czy to jest odpowiednia reakcja? - zapytał minister. Zapewne uznał, że zbyt długo już zwlekał z tą reprymendą.