Nieskromnie muszę zaznaczyć, że większość udanych prac, zarówno olejnych, jak i rysowanych ołówkiem portretów czy natur porozdawałem, część już wtedy sprzedawałem. Wiem, że niektóre przetrwały do dzisiaj.
Ale najlepiej zarabiałem malując na koszulkach napisy, np. dla pewnej grupy młodych ludzi robiłem koszulki z napisem "White Power of Poland" w formie okrągłego emblematu. Szły od ręki, zarabiałem z 200%-300%, a i tak były tańsze niż zrobione sitodrukiem, a jakość lepsza, i wzór był wyjątkowy, robiony przeze mnie szablon wykonałem na zamówienie, potem na jednym jechałem z 20 sztuk w 30 minut wałkiem malarskim, potem w całym mieszkaniu śmierdziała schnącą farba akrylowa
Ale u skinów miałem szacun.