W porzednim odcinku


Dzien 2, miesiac 8



Sauron zabral sie za parapsychologie. Juz jest pierwszy wynik: odnalazl u Glaurunga wybitny talent hipnotyczny i zamierza go wykorzystac co do grosza. Jak dokladnie, to Sauron na razie nie wymyslil, a póki co zmusza jaszczura do treningu przez cala dobe. W tym celu wreczyl mu wlasnorecznie spisane dyrektywy.

Niestety, Glau czyta jeszcze gorzej niz Sauron pisze, tak wiec cala procedura hipnozy w ich wspólnej interpretacji polegala na przydzwonieniu podmiotowi lapa lub ogonem. Zarówno lapka jak i ogonek naszego smoczka sa calkiem duze, wiec i wynik byl odpowiedni. W ciagu tygodnia Glau ubil trzy tuziny chlopaków, rozkwasil nos Gothmogowi i wytrzasnal Saurona z najnowszej powloki. Poza tym, gad zagryzl jakies pól setki wilków. Po ostatnich wydarzeniach nabawil sie do nich trwalego urazu. Co wiecej, najbardziej lubi hipnotyzowac swoje ofiary zza wegla.

Boss, zauwazywszy gwaltowne topnienie sil zbrojnych, odrobine sie zirytowal i zdecydowal wyslac Glaurunga na cwiczenia praktyczne z hipnozy w terenie. Rozkazal mu znalezc i zniszczyc Gondolin (ten cosmy go zniszczyli dwa miesiace temu okazal sie byc makieta).

Jakies cztery tygodnie imprezowalismy bez jaszczura, ale po ich uplywie znalezlismy go, skomlacego pod brama Angbandu. Wygladal nader mizernie. Schudl, sama skóra i kosci. Ogon podkulony, co drugi zab wybity... i oczy takie smutne...

O swojej wyprawie opowiadal bardzo niechetnie i tylko na osobisty rozkaz Wielkiego Bossa zmusil sie do napisania czegos w rodzaju raportu. Po jego przeczytaniu Sauron zafrasowal sie, bo gadzina napisala takie bzdury, ze az strach bylo to Bossowi na oczy pokazac. Sau wezwal mnie i trzy dni sleczelismy nad opisem jego anabasis, próbujac wyluskac stamtad cokolwiek co mialoby sens.

Glaurung wypelzl z glównej bramy Angbandu i skierowal sie na poludnie. Kierowal sie na poludnie naprawde dlugo, przekraczajac w tym czasie dwa lancuchy górskie i forsujac kupe rzek. Po drodze widzial elfy, ale zblizyc sie do nich w zasieg oddzialywania hipnotycznego nie zdolal. Wobec tego podczas wyprawy hipnotyzowal i pozeral pomniejsza zdobycz.

Nastepnie skierowal sie na poludnie (trzeba zaznaczyc, ze smok zna tylko jeden kierunek geograficzny, wiec w tym przypadku zapewne chodzilo o zachód) i po tygodniu dotarl do morza. Po drodze trafila mu sie jakas wioska, w której zahipnotyzowal kilku ludzi. Nie zdolal wydobyc z nich zadnych informacji, wiec musial ich zjesc.

Nad morzem Glaurung rozbil obóz (tutaj mielismy z Sauronem odmienne zdania. On uwazal ze robal natknal sie na przeciwnika i byla wielka bitwa, w której odniósl wiekopomne zwyciestwo – gdyz inaczej jego skóra juz by ozdabiala brame nieuchwytnego Gondolinu. Ja zas myslalem ze smok po prostu przedrzemal pare dni na plazy).

Nastepnie Glaurung skierowal sie na poludnie (tu zdecydowalismy sie mu uwierzyc) i noca natknal sie na nieprzyjaciela, z którym stoczyl bitwe i chyba wygral (tu zadnych watpliwosci byc nie moze, bo bój stoczyl z druga kompania, która miesiac temu wyslano w tamte okolice na zwiad. Jeden tylko fakt pozostaje jeszcze do ustalenia: gdzie podzial sie przypisany do kompanii balrog Aso? Czyzby ten dinozaur nauczyl sie je trawic?).

Pózniej Glaurung wzial jenca, który wyspiewal, ze Gondolin znajduje sie piec dni marszu na poludnie, pomiedzy dwiema rzucajacymi sie w oczy rogatymi skalami na brzegu górskiego jeziora. Po malej przekasce smok skierowal sie we wlasciwym kierunku (tu niestety nie zgadlismy z Sauronem, dokad dokladnie) i po pieciu dniach znalazl sie na pustyni. Ani jezior ani skal niestety tam nie znalazl, tylko zglodnial i skierowal sie na poludnie (wychodzi, ze na pólnoc).

Po drodze smok najwyrazniej natknal sie na elfy (chociaz przekonywal nas, ze te zadrapania to od przedzierania sie przez zarosla), a oni pokancerowali mu skóre i podbili oko. To pozbawilo jaszczura talentu hipnotyzera, a sadzac po odciskach, gad uciekal od nich prawie caly pozostaly czas wyprawy.

Glaurung z pasja przekonywal nas, ze szedl caly czas prosto, jednak jest to mocno watpliwe. Ktos skaleczyl go w prawa lape i gad do Angbandu dotarl raczej po sinusoidzie. A propos, na poczatku robal byl przekonany ze wreszcie znalazl Gondolin, wiec wywazyl brame i zwichnal szczeke Gothmogowi.



Dzien 14, miesiac 8



Dzis mamy swieto. Wielki Boss oglosil, ze od tego dnia rozpoczyna sie nowy rok. Niezbyt jasne, czemu akurat teraz, a nie na przyklad miesiac temu, ale w koncu Wielki Boss to fachowiec – byl przy uroczystej inauguracji kalendarza.

Atmosfera w Angbandzie nieco minorowa. Elfy stoja u bramy, wiec sadze, ze za pomyslem z Nowym Rokiem stoi Sauron, kombinujacy jakby podniesc morale naszego niezwyciezonego wojska, bo jest ono ostatnio na wyjatkowo niskim poziomie. Co wiecej, ostatnio wydarzylo sie cos makabrycznego. Ork-naukowiec Wawilch wynalazl genetyke i teoretycznie dowiódl mozliwosci wstecznej orko-elfiej dewolucji, czyli dezercji genetycznej. Ogladalem jego wzory i bardzo nie spodobal mi sie jeden symbol posrodku. Zbyt przypominal on rozwidlenie (a ja pamietam jakie to ulepszacze sypano czasem do pojemników laboratoryjnych). Jednak biedny Wawilch nie chcial sluchac glosu rozsadku, jako pierwszy poddal sie swojemu doswiadczeniu i dewoluowal w szympansa. Sauron kapnal Bossowi, który znowu sie rozsierdzil i zabronil prowadzenia badan z eugeniki stosowanej.

--
Tango Alpha Xray Alpha Tango India Oscar November India Sierra Tango Hotel Echo Foxtrot Tango