Zachęcam do dyskusji szanowne bojownictwo.
Czy zdradę potępiamy czy nagradzamy.
A może już dzisiaj zacznijmy szpiegować np. dla RPA, Kuby albo Brazylii, bo można przecież łatwo przewidzieć, że USA są be a za 20 lat właśnie tamci będą naszym jedynym i ukochanym Wielkim Bratem?
A tu przyczynek do dyskusji:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/antoni-macierewicz-wystapil-z-wnioskiem-o-awans-generalski-dla-ryszarda-kuklinskiego/gqgq2y

A Kukliński wstał i zaczął klaskać

Nie można go od razu wyżej awansować? Na jakiegoś marszałka, albo generała wszystkich generałów? I co to zmieni w jego sytuacji? Większe znicze będą mu palić?
Ale widać, czym teraz się będą głównie nowe władze zajmować.

Pawłowskiego też? lepszy byl w szabli

To to swędzenie, co Stonoga zapowiadał?

Santo subito!

:m_niebieski Uj wie jak to z nim było naprawdę... być może Ruskim też w jakimś stopniu zależało na tym aby globalna sytuacja nie wymknęła się spod kontroli jak Polacy zerwą się z łańcucha. Ostatecznie efekt był dobry, więc może na tej podstawie powinno się oceniać Kuklińskiego?

Ocena działań Kuklińskiego jest utrudniona przez to, że był żołnierzem.
Z jednej strony jego zdrada jest oczywista, nie podlega dyskusji i jako żołnierzowi przysługiwała za to kula w łeb.
No i ta ucieczka w dniu rocznicy rewolucji październikowej, kompletna potwarz dla towarzyszy
Z drugiej strony zdradził ... PRL, którego wszyscy (przygniatająca większość) szczerze nienawidzili.

To dzięki takim jak Kukliński udało się podkopać i rozmontować ten zayebany system.
Biorąc pod uwagę ówczesną sytuację; grożącą mu śmierć a w Polsce co najmniej niepospolitą zadymę z górą trupów, był ... bohaterem.

:czary_mary agree...

:czary_mary
Masz całkowitą rację. Najpierw kula w łeb a później awans i pomnik.

:tynf od Ciebie nie spodziewałbym się innej oceny; dokładnie tak samo robili rasowi komuniści

Ale esbecję dupa zaczęła boleć, łojej

:czary_mary

zasadnicza kwestia wojskowosci jest lojalnosc, ze tak po cywilnemu napisze. a w zyciu nie ma czegos takiego jak konrad wallenrod. chcial odejsc? bylo zdjac mundur i wtedy szukac mozliwosci... albo po ucieczce oficjalnie oglosic wszem i wobec, ze wydala sie z owczesnego wojska polskiego. albo buntowac sie od srodka, wbrew systemowi - glosno i wyraznie.

ale nie. on chcial zjesc ciastko i miec ciastko. hamerykanskie takie... to ciastko. no i ma. czyli kazdy zolnierz teraz powinien nas sprzedac do obcych krajow, jesli mu nie lezy linia polityczna, na ten przyklad pisowcow. o i bedzie bohaterem ;p

i moze kiedy na generala go awansuja...

Tak sobie czytam przysięgę żołnierską obowiązującą w PRLu (z wikipedii, nie wiem na ile to wiarygodne źródło).
Cytuję fragment "...dochować wierności Rządowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Przysięgam strzec niezłomnie wolności, niepodległości i granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przed zakusami imperializmu, stać nieugięcie na straży pokoju w braterskim przymierzu z Armią Radziecką i innymi sojuszniczymi armiami i w razie potrzeby nie szczędząc krwi ani życia mężnie walczyć w obronie Ojczyzny, o świętą sprawę niepodległości, wolności i szczęścia ludu"

No i w sumie działał w interesie niepodległości i wolności ludu, prawda? Z kolei nie dochował wierności Rządowi PRL, co również jest częścią przysięgi. Tak więc to zapewne kwestia światopoglądu. Ja podzielam pogląd wyrażony w obecnej Konstytucji RP - suwerenem jest naród, a nie rząd, więc w pierwszej kolejności należy służyć ludziom, a nie organizacjom.