Kilka dni temu straciłem prawe lusterko w samochodzie. Samochód stał sobie na ulicy i facet mijając się z kimś, rozwalił je totalnie. Zostawił pod wycieraczką przeprosiny i numer telefonu! To się nie zdarza codziennie. Właśnie mnie odwiedził, obiecał pokryć wszelkie koszta i nawet wyłożył zaliczkę na poczet naprawy. Wzruszyłem się
--
Jako człowiek oblatany w najlepszych towarzystwach, z ukończoną szkołą tańców nowoczesnych i figurowych, zawsze robię wszystko a propos i wytrzymuję najcięższe nawet artykuła salonowego kodeksu karnego. Ale o wiele mnie kto niemożebnie podgrymasza, łobuz się robie i z samem sobą wytrzymać mnie trudno.