Spotkaliście się może z takimi lokalami, gdzie można sobie przyjść i wynająć na godzinę spawarkę, obrabiarkę, kącik z piłami i dłutami?
Z racji że lubię czasem podłubać, a nie mam własnego warsztatu, trzeba latać po znajomych i pożyczać narzędzia, a potem zamknąć się w piwnicy.
A tak można by przyjść i na spokojnie coś sobie podłubać.

Rozumiem, że to twój pomysł na biznes. Świetny U mnie jest taki warsztat rowerowy, spawarka jest, obrabiarki i dłut nie uświadczysz.

W Elblągu mamy już coś takiego.

https://mobi.portel.pl/artykul/81731.artykul.html

:ikarkoz Skoro tak lubisz podłubać, to czemu sobie po prostu nie kupisz narzędzi

w jakim mieście?

https://www.facebook.com/FundacjaFabrykaPasji?fref=ts

Słyszałem, że w Katowicach na osiedlu Witosa jest taki warsztat samochodowy. Że narzędzia, sprzęt i w razie potrzeby pomoc panów mechaników. Jak to działa, to nie wiem, bo to informacja z drugiej ręki.

Czytałem o takim w "Christine" Kinga. Chłopak, który korzystał z tego warsztatu kiepsko skończył

Osobiście zastanawiam się nad tym jak właściciel ma zapewnić bezpieczeństwo użytkownikowi. Bo to przecież jego bedą ciągać po sądach w razie wypadku

:wisz-nuhttps://dobry-warsztat.pl/samoobsluga.aspx no tak to działa.

King już tam nie pracuje, więc na miętko

Zakładając oczywiście, że w takim przybytku pracowałby też przynajmniej jeden mechanik to ma to sens - klient przyjedzie, podłubie sam przy aucie, zapłaci i sobie pojedzie. Na drugi dzień wróci, bo urwało się koło etc. i zapłaci drugi raz za naprawę wykonaną fachowo. I wcale nie żartuję, sam pracuję w warsztacie samochodowym i ostatnio takich przypadków jest coraz więcej - klient przyjeżdża na diagnozę, kupuje części (niekoniecznie, często kupują najgorszą chińszczyznę na Allegro, bo taniej, a warsztat przecież chce klienta wydymać), robi ze szwagrem w stodole, a auto wraca do nas w formie zestawu do samodzielnego montażu.

:ikarkoz
Część narzędzi można zrobić samemu (przecinaki, dłuta, punktaki, śrubokręty i różne inne), wystarczy skoczyć na najbliższe złomowisko i wypatrzyć odpowiednie materiały. A ile własnoręcznie wykonane narzędzia przynoszą radości i dumy.

Wynajem spawarki? Nie wiem jak to można prawnie rozwiązać, bo generalnie jak nie masz kogoś z papierami spawacza w warsztacie to ciężko to wygląda Wynajmu sobie w ogóle nie wyobrażam za bardzo. Co innego z narzędziami prostymi, tylko tutaj z kolei - co jak ktoś sobie zrobi krzywdę? Ciekaw jestem jak to wygląda z prawnego punktu widzenia i czy da się coś takiego zrobić całkowicie legalnie.

https://www.atutrental.com.pl/pl/wynajem

Byłoby to na takiej zasadzie, że przychodzisz do warsztatu, płacisz np. 20PLN za godzinę za wynajęcie sprzętu i używasz go na miejscu.
Odpowiedzialność jest chyba wtedy po stronie wynajmującego.

A co do zakupu narzędzi to gdzie ja bym miał to wszystko trzymać? Jakbym miał garaż to ok, ale nie mam

Panowie serio? Ktoś sobie krzywdę może zrobić? A jak wynajmuje samochód, jacht, trasę w parku linowym czy kupuje gorącą kawę? No kaman.
W Katowicach tak to działa, jak napisał :ikaroz - wypożyczasz przestrzeń z podnośnikiem i zestawem różnych narzędzi. A jeśli zamierzasz sobie kątówką obciąć palce, to chyba wiesz, co robisz. To chyba element bycia dorosłym chłopcem

Zainspirował mnie post do poszukania takich informacji i np. powyżej zamieszczony link dorzuciłem do ulubionych, bo szykuje mi się kładzenie instalacji w warsztacie i bruzdownica za cenę flaszki będzie jak znalazł

Hmm logika logiką, a prawo prawem. Ja widzę różnicę między wynajęciem sprzętu i zabraniem go do siebie, a udostępnieniem powierzchni. Dlaczego? Już tłumaczę. Jeżeli jakiś kretyn utnie sobie palec, wkręci się w cokolwiek, albo pieprznie go prąd to kontrola bhpowska przyjedzie do mnie. Sprawdzi czy mam atesty i karty charakterystyki na każdy sprzęt łącznie z domestosem w kiblu (to nie żart - bo może ktoś go przypadkiem wypić i kartę też trzeba mieć). Nadzór BHpowski zawsze coś ci znajdzie Szczerze przy naszym prawie nie wyobrażam sobie udostępniania sprzętu u siebie, co innego wypożczenia komuś do domu.

:ikarkoz No w tym samym miejscu, w którym sobie "dłubiesz" chyba... Wspominałeś o piwnicy jakiejś. Poza tym dłuta i młotki chyba nie wymagają jakiejś dużej przestrzeni. Tak samo jakieś proste elektronarzędzia. No chyba, że potrzebujesz ciężkich stacjonarnych maszyn... Ale z tego co piszesz o pożyczaniu od znajomych to wynika, że jakieś małe narzędzia byś chciał.

:lupiniii większość z was ma większy kibel, niż ja piwnicę

W danii od wielu lat sa takie warsztaty i dobrze prosperuja. Wynajem to ok 60 zl za godzine. Masz podnosnik i narzedzia w cenie, spawarka chyba tez jest.Na pewno sa maszyny do sciagania opon i wywazania kol. Porownujac do cen warsztatowych, ok 200 zl za godzine to jest to oplacalne o ile sie potrafi cos samemu zrobic.

:thurgon
no właśnie mnie tez to zastanawiało. Prawo u nas jest takie, ze jak pracownik mający przeszkolenie bhp nie założy kasku i ma wypadek to i tak jego szef dostaje w czapę.
Więc obawiam się, że za udostępnienie warsztatu i specjalistycznego sprzętu odpowiadać będzie też właścicel, a nie nieudaczy użytkownik...

:bigmamma ten link nic nie wyjaśnił.

A ogólnie to w niektórych przypadkach to opłacalność jest wątpliwa.
np. wymiana łożyska u mnie w golfie - 35 zł za część, czas trwania wymiany to ok. godziny - jak się umie.
Jedno łozysko wymieniałem prawie samodzielnie rok temu - przy pomocy kolegów z pracy, dla nauki. To zeszło mi ze 2 godziny
Teraz nie miałem czasu (ani koledzy), to dałem do warsztatu - cena wymiany - 3 dychy.

Także wynajmując taki warsztat w Katowicach kosztowałoby mnie to więcej

Aczkolwiek czasem warto wydać więcej żeby się nauczyć samodzielnego grzebania w samochodzie.

No i teraz to im nowszy samochód tym trudniej zrobić coś w nim samodzielnie...

Zarobkowo taka działalność u nas? Jeżeli samodzielna to życzę powodzenia Zusy + koszty prądu + zakup i amortyzacja maszyn + czynsze (jeżeli nie masz swojego budynku). Wiadomo, że potrzeba trochę powierzchni i sporo stanowisko żeby na tym zarobić, mały "garaż" więc tutaj odpada. Najtańszy sprzęt szybko się zużywa więc trzeba by zainwestować w coś lepszego. Do tego polska specyfika, że ludzie, którzy chcą grzebać i potrafią w 90% mają swoje własne zabawki (albo ma je szwagier:P). Myślę, że popyt byłby u nas raczej mały (no chyba, że w największych miastach, w dobrej lokalizacji). Jakoś mi się nie chce wierzyć żeby szło na czymś takim wyjść na swoje, ale jeżeli ktoś ma taki pomysł to z chęcią zobaczyłbym co z tego by wyszło

:ikarkoz Ale jednak nie przeszkadza Ci to w jakichś pracach... W takim razie nie wiem. Raz piszesz, że pożyczasz i robisz, drugi raz, że jednak nie masz miejsca...