Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > "załatwić"
Djbanan
Pani minister potwierdza, że lewe zwolnienia u lekarza w dalszym ciągu są dostępne. Jeśli z Breta mózgowiec jest niezły, damy mu na luz na WFie.

https://www.tvn24.pl/nowy-rok-szkolny-zmiany-w-polskich-szkolach,572988,s.html

Prawo podatkowe analogicznie proszę poprawić.

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
tomcat_tc - Student prawa · 8 lat temu
Ch*j ze zwolnieniami, jak to kanapki bez majonezu i salami?!

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
sadj - Superbojownik · 8 lat temu
WF powinien być na zaliczenie jak na studiach, a WFmen powinien mieć spotkania z rodzicami i informować ich na bieżąco o niedociągnięciach w kondycji fizycznej ich dzieci

Tak samo nie powinno się oceniać śpiewu, malowania czy innych manualnych bzdur, bo każdy wie, że matki robią wycinanki i laurki za synów, a ojcowie ostrzałki do ołówków i karmniki za córki (chociaż chyba już nie ma techniki).

--
Ragazza non dire a mia madre che io moriro questa sera, ma dille che vado in montagna e che tornero a primavera.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
discordia - Naturalne Dobro Mazowsza · 8 lat temu
wypraszam sobie, sama zrobiłam ostrzałkę
a z tym żarciem, to wielka zmiana bedzie. nieopodal pobliskiego gimnazjum są dwa kebaby chyba tylko maluchy nie bedą łazić na żarcie poza szkołę

--
***** ***

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 8 lat temu
Bzdura. A WF to były najfajniejsze lekcje w podstawówce. Wiele się kierwa pozmieniało.

A w szkole zamiast "jak jeść" to by pomyśleli, że część dzieciaków cały dzień chodzi głodna, bo starych nie stać na "sklepiki" a w domu się nie przelewa.
Ostatnio edytowany: 2015-08-31 13:11:02

--

hrabinadesroutoutou
hrabinadesroutoutou - Superbojowniczka · 8 lat temu
Czy jestem już stara i zgorzkniała, że uważam te pomysły za całkiem udane? Nie oceniam ich realizacji bo wiadomo, jak z tym będzie - różnie. Jednak cieszę się, że dzieci nie będą mogły "po kryjomu" kupować chipsów i innego tego typu żarcia - oczywiście, w założeniu.
Mam tylko wrażenie, że z WFem jak zawsze nie wyjdzie Mam wrażenie, że lepsze byłoby wprowadzenie tutaj grup zajęciowych - kto chce, zapisuje się na basen i na niego z nauczycielem idzie, kto chce, idzie grać w siatkę...
Poza tym mi rodzice nigdy nic nie zrobili na plastykę czy technikę - a zdolności manualne mam żadne, nawet paznokci nie potrafię dobrze pomalować do tej pory

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
sadj - Superbojownik · 8 lat temu
Nie napisałem, żeby zlikwidować zajęcia, tylko żeby zlikwidować ich ocenianie, bo ma to tyle samo sensu, co przeprowadzanie konkursu piękności albo ocenianie "szlaczków" w zeszytach do matematyki

--
Ragazza non dire a mia madre che io moriro questa sera, ma dille che vado in montagna e che tornero a primavera.

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 8 lat temu
Kurfa jaka inwigilacja. Karty na doładowanie. Co dziecko kupiło. Ja pier... zaczipujmy jeszcze dzieci.


--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
sadj - Superbojownik · 8 lat temu
W dużych miastach te sklepiki prawdopodobnie polecą na ryj i tyle

--
Ragazza non dire a mia madre che io moriro questa sera, ma dille che vado in montagna e che tornero a primavera.

Djbanan
Zależy od szkoły i miasta. Moja młodsza chodzi do państwowej szkoły i obiad kosztuje 4,50zł, do dzieci z ubogich domów podchodzą indywidualnie, niektóre po cichu (tak żeby inne dzieci nie wiedziały) dostają kartki obiadowe na cały miesiąc.

:hrabinadesroutoutou Z tymi sklepikami to u mnie jakoś tak ujowo wyszło, bo moje dzieci dostają kasę na słodycze. Jestem zwolennikiem zdrowego żywienia i ogólnie Idee zmiany przyzwyczajeń żywieniowych popieram, ale moje dzieci mają tylko (prawie) zdrową kuchnię i ponieważ uprawiają sport aktywnie dodatkowo przystosowaną dietę, więc sam je nawet proszę żeby zjadły batona, pączka czy drożdżówkę i tak to spalą na treningu (oczywiście śniadanie i obiad muszą być zjedzone)

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
LordKaftan - Superbojownik · 8 lat temu
po co czipować skoro smartfony mają?

Djbanan
Nie ma marudzenia, wszyscy ćwiczą.


--

Zieelo
Zieelo - Bojownik · 8 lat temu
:hrabinadesroutoutou Wszystko spoko tylko jak byś sobie wyobrażała zajęcia WFu wg Twojego pomysłu? Klasa (powiedzmy) 15 chłopców, 5 chce iść na siatkówkę, 3 na "nogę", 5 chce basen a pozostali wolą majnkrafta niż sport i wszystko im jedno. Toż to w większości szkół nauczyciele wfu skończą się przy 2giej takiej grupce... ;P

kocia_mama
kocia_mama - Superbojowniczka · 8 lat temu
:sadj ja miałam na ocenę z w-f na studiach, jedna z 4 moich 5.0 po 4 semestrach

A problem z W-Fem jest taki, że niektóre dzieciaki nie chcą się przy innych przebierać. Moja mama uczy w 1-3 podstawówki i ma taką zasłonkę, żeby dziewczynki mogły się przebrać bez "podglądania" przez chłopców. Inne z kolei nie potrafią biegać, rzucić piłki, przeczołgać się kawałek czy fiknąć na drążku i z tego powodu nie ćwiczą. Jest jeszcze jedna grupa, która nie ćwiczy, bo zrobi se krzywdę albo się zmęczy.


--
Mówiłam już, że każdy umrze?

Djbanan
:kocia_mama A jak nie potrafią pisać to nie chodzą na polski?
Ostatnio edytowany: 2015-08-31 15:51:11

--

hrabinadesroutoutou
hrabinadesroutoutou - Superbojowniczka · 8 lat temu
Nie chodzi mi o to, że chcę całkowicie wyeliminować smakołyki i nie do końca zdrowe jedzenie z jadłospisu dzieciaków. W wykonaniu :djbanana jest to bardzo zdrowe - to JA decyduję, kiedy moje dziecko je słodycze i chipsy.Wiem też, że wiele dzieciaków niestety ma takie zapędy - kupię, kiedy rodzice nie widzą. Wtedy nie kończy się na jednej paczuszce chipsów w tygodniu i uważam, że jest to jeden z powodów epidemii otyłości u dzieci Dwulatki z dużymi frytkami z McDonalda to już inna sprawa (wtedy mam ochotę podejść do takiego rodzica i go ojebać, ale cóż...). Może mam taki pogląd, bo sama przez matkę nie zjadłam chipsów do 1 kl liceum, kiedy wyprowadziłam się z domu i mnie nie kontrolowano

Co do WFu - naprawdę myślicie, że nie da się utworzyć kilkuosobowej grupy dzieciaków w przekroju klas 1 - 3, potem 4 - 6 itd...? Ważne, żeby dzieciaki się ruszały! Niech więc robią to, co lubią - nie każde dziecko będzie chciało biegać za piłką czy też ćwiczyć biegi przełajowe. Sama przesiedziałam rok na ławce wykręcając się wszelkimi możliwymi sposobami, bo kuźwa nie cierpię grać w siatkówkę i nikt mnie do tego nie zmusi - a zajęcia Wf właśnie do tego się sprowadzały. W liceum, mimo zwolnienia z WF sama chodziłam na basen - połamałam kręgosłup i ćwiczyć nie mogłam, ale dwa razy w tygodniu mieliśmy basen, który lubię i bieżyłam na niego z własnej, nieprzymuszonej woli, choć mogłam pójść do domu. Nie dziwmy się zatem, że dużo dzieciaków nie chce ćwiczyć - nasi WFiści właśnie do tego się sprowadzają: łatwo rzucić dzieciakom piłkę, więc sobie usiądę na ławce a dzieciaki niech biegają. Niestety, dziewczynek zazwyczaj to nie kręci. No i dzieciaki są okrutne - nie każdy potrafi zaserwować i ze względu na swoją, być może wrodzoną, łamagowatość nigdy się tego nie nauczy, a dzieciaki szydzą. Za to nieźle biega przez płotki, więc dlaczego ma męczyć się z siatkówką, skoro wyżyje się na bieżni?

--

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 8 lat temu
W podstawówce rżnęliśmy w gałę i siatę na zewnątrz. Nie ważne jaka była pora roku. Na sali też. W kosza na sali. Chodziliśmy dwa razy w tygodniu na pobliski basen. W gałę rżnął z nami równoprawnie koleś, któremu jak miał trzy lata tramwaj uciął nogę. I mimo topornych wtedy protez, nikt go ulgowo nie traktował i koleś czuł się normalnie i ponieważ był wysoki, to zajebiste bramy ze łba strzelał. A teraz?

Brajan w jak wieku 12 lat waży 50 Kg to już jest wyrzutkiem. Nie może ćwiczyć. Bo co? Biedne dziecko pokrzywdzone przez los? No ludzie.

To rodzice są pierfolnięci obecnie. Nie dzieci. Nie nauczyciele.

--

kocia_mama
kocia_mama - Superbojowniczka · 8 lat temu
jbanan moja mama ma taką tablicą dotykową. Jest tam wyświetlona klawiatura, dzieciaki piszą jak na kompie, ale tekst wyświetla się "pisany". Czasami też dostają wydruk zamiast przepisywać. I tak ma być, bo jak szkoła dostała drogie zabawki to mają je wykorzystywać.

--
Mówiłam już, że każdy umrze?

hrabinadesroutoutou
hrabinadesroutoutou - Superbojowniczka · 8 lat temu
Misiek, przypominam: jesteś trochę starszy ode mnie. A wiele się przez ten czas zmieniło. Ba, przepaść była nawet między mną a moją, siedem lat starszą siostrą.
I tak, rodzice są teraz porąbani. W większości wychowują porąbane dzieci, które wychowują jeszcze bardziej porąbane dzieci...
Ja swoich nie mam, obserwuję na razie koleżanki. Mam jedną idolkę w wychowaniu - i jej dziecko też jako jedyne z całej masy naprawdę lubię - jest grzeczne, ułożone, nie krytykuje nikogo, wie, że są wyższe wartości niż nowy iphone. W pracy mam sto kobiet, około 60 z nich ma dzieci w wieku 2 - 7 lat. I lubię JEDNO. Resztę bym zatłukła, choć mamę nawet lubię.
Bo rodziców mamy teraz w większości porąbanych (jeśli nawet nie widać tego na pierwszy rzut oka), od moich podstawówkowych czasów jest coraz gorzej zarówno z nimi jak i dzieciakami. Rodzice swoje szyderstwa i wyścig szczurów z korpo przenieśli na swoje dzieci. Stąd problem.

--

Djbanan
:hrabina Nie ma czegoś takiego jak "kupię, kiedy rodzice nie widzą" jeśli masz co najmniej poprawny kontakt z dzieckiem to nawet lucyfer w kolejnym wcieleniu (młodsza) ci powie co jadł. Żeby nie wiem jak trudny charakter miało dziecko, to wina leży tylko po stronie rodziców. Niech każdy sobie wychowuje dzieci jak chce, ja tylko powiem, że jeśli na początku jakiejś sprawy (jedzenie, nauka, pisanie....) spocimy się wystarczająco mocno, to później jest już tylko łatwiej, ale to harówa.

--

PurkusKuchatek
PurkusKuchatek - Superbojownik · 8 lat temu
Dwie historyjki z życia się mi przypomniały.

Mieliśmy w podstawówce dwóch kolesi wagi ciężkiej.
Jeden zawsze ćwiczył, pocił się, męczył, zawsze dawał z siebie wszystko. Efekt tego był taki, że jak kiedyś j*bnął piłką do bramki podczas gry w ręczną, to bramkarzowi rękę złamał. Z tego co pamiętam to został rzeźnikiem, ale nie wiem co teraz robi.
Ile on miał pary w łapach...

Drugi nie lubił WłeFu chronicznie. Migał się jak się dało, a jak się nie dało, to zlewka. Na koniec podstawówki włefista odbył z kolesiem "poważną rozmowę" pt. "no i jaką ja ci ocenę mam postawić człowieku, jak ty nic". Na co koleś: "bo ja nie lubię ćwiczeń ruchowych. A jak zaplotę nogi na karku, to co mi pan da?"
Włefista popatrzył jak na wariata i strzelił: "Jak zrobisz to tu i teraz, przy klasie, to stawiam ci piątkę na koniec."
Koleś usiadł, założył jedną nogę na kark, drugą i uśmiech. Bez przebierania się, w dżinsach, w butach i sweterku.
Chłopak ćwiczył, rozciągał się w domu. Jogin skubanutki.
W ogóle lubił ćwiczyć - jedyna znana mi osoba, ucząca się opróżniać piwo "na łyka". Godziny ćwiczeń z wodą.
Zmarł młodo. Koło trzydziestki. Nie pamiętam czy to był rak, czy zawał. Szkoda chłopaka.

--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Poseł odpowiedzialny przed wyborcą - nie daj sobie zamykać ust.

PurkusKuchatek
PurkusKuchatek - Superbojownik · 8 lat temu
I jeszcze coś mi się przypomniało a propo jedzenia w szkołach.

Swego czasu objeżdżałem podstawówki i przedszkola w sąsiednich gminnych. Tak jakoś mam, że lubię "stołówkowe" żarcie, więc zawsze patrzyłem co w danym dniu serwowali dzieciakom, jak podawali, ile zostawało... takie tam.

I zauważyłem ciekawą rzecz - w najbogatszej gminie, dzieciaki miały naprawdę fajne obiady, urozmaicone, ładnie podawane - zostawało najwięcej.
Babeczka pożaliła się, że rodzice "strzelają" jej fochy, dlaczego mleko w kartonikach nie jest czekoladowe, a przynajmniej "smakowe" i co to ma być, jaki skandal.
W biednych gminach dzieciaki wpylały makaron z białym serem i cukrem, kartoflanki, cienkie pomidorówki, kaszę gryczaną z sosem - nie zostawało prawie nic.
Taka sytuacja.
Ostatnio edytowany: 2015-08-31 21:15:47

--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Poseł odpowiedzialny przed wyborcą - nie daj sobie zamykać ust.

Djbanan
:purkuskuchatek Jak kuwa dzieciom można dawać mleko 1,5% , przynoszą do domu, do kawy mrożonej (nie tkną) ale jak przywiozę ze wsi 4,8% to 5l jakoś w dwa dni nam znika.

--

PurkusKuchatek
PurkusKuchatek - Superbojownik · 8 lat temu
:djbanan Nieważne ile procent - szkolne mleko ma być przypalone i z kożuchem, a nie jakieś hipsterskie kartoniki z rurkamy
Ostatnio edytowany: 2015-08-31 22:08:32

--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji
Poseł odpowiedzialny przed wyborcą - nie daj sobie zamykać ust.

brtk
brtk - Superbojownik · 8 lat temu
"
A w szkole zamiast "jak jeść" to by pomyśleli, że część dzieciaków cały dzień chodzi głodna, bo "
No właśnie, bo co?
Starych nie stać? Tu mi coś nie gra.
Programów dożywiania dzieci jest w pytę, kasy na to idzie w pytę.
Są programy państwowe, są NGO, w tym Caritasy (które poza wałkami coś jednak robią).
Ale czy ktoś sprawdził, czemu faktycznie dzieci są niedożywione?
Może ktoś w końcu zacznie pilnować patologicznych rodziców?
Nie, nie mam żadnych badań, ale liczby mi się nie zgadzają., jedzenie dla dzieci jest. Może nie kawior, tu faktycznie są niedobory, ale chleb jest.
Może z rodzicami jest coś nie tak? Może za leniwi/za pijani aby pójść po pomoc? Może więcej kasy trzeba na pracowników socjalnych, może na szkolenia tych pracowników? Jakoś w to niedożywienie z biedy, szczególnie w ilościach podawanych przez pis, trudno mi uwierzyć.
Nie twierdzę, że niedożywionych dzieci nie ma, ale bieda jako argument mi tu nie pasuje.
Szczególnie, gdy np. widzę na zapleczach sklepów jedzenie, nie pierwszej świeżości, ale jeszcze jadalne, które gnije i staje się faktycznie niejadalne.
Nie wydaje mi się, że problemem jest brak jedzenia, czy jego niedostępność, ale raczej brak karmienia dzieci, nieodpowiedzialność części rodziców.

--
b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b
Forum > Hyde Park V > "załatwić"
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj