1. Słońce (wraz z planetami) krąży wokół centrum Drogi Mlecznej. Być może dla zabicia nudy
porusza się dodatkowo po drodze zbliżonej do sinusoidy, tak że raz zbliża się do południowej krawędzi dysku galaktyki, a następnie do jej północnego krańca. Taki cykl (przejście północ - południe - północ) zajmuje słońcu kilkadziesiąt mln lat.
Dotychczas na Ziemi miało miejsce 5 masowych wymierań i są one dziwnie skorelowane z cyklem podróży Słońca - wymierania miały miejsce, gdy Słońce znajdowało się po północnej stronie naszej galaktyki. Co takiego zabójczego jest po tej północnej stronie naszej Drogi Mlecznej - wkrótce się dowiemy, bo właśnie zmierzamy w tym kierunku, a 6 wymieranie (holoceńskie) jest w toku od kilku tysięcy lat.
2. Ale zanim dotrzemy do północnej krawędzi naszej galaktyki, może spotkać nas niemiła niespodzianka ze strony gwiazd typu Antares (~550 lat świetlnych od Ziemi), Betelgeza(~427 lat świetlnych stąd), Enif (~670 lat świetlnych stąd), Gacrux (tylko ~88 lat świetlnych) czy Kanopus (~310 lat świetlnych), które prawdopodobnie skończą jako supernowe. Jeżeli skończą jako supernowe II typu to mamy szansę na przeżycie - w innym przypadku błysk gamma, który ma miejsce w trakcie wybuchu supernowej, wysterylizuje naszą planetę lepiej niż sterylizator chirurgiczny.