Zrobili u nas audyt softu i okazało się, że na trzech kompach są nielegalne cusie.
Przy sprawdzaniu, u jednego z userów, poważnego żonatego i dzieciatego pana znalazłem perełki jak Italian mom and son, My first sex teacher Mrs Jones, Naughty office itp
Zadzwoniłem, zapytałem, czy go już ze szczętem pojebało.
Domyślam się, że w domu kompa współdzieli z żoną, więc kolekcję trzyma na firmowym lapku
I jak dawniej zawsze kiedy się spotkaliśmy coś tam zawsze pobajerzyliśmy, tak teraz jest cześć-cześć i zmyka nie patrząc mi w oczy

Musiał na dysku trzymać, jakby nie mógło obejrzeć online?

Kupcie mu na imieniny przenośny dysk, zamiast wyśmiewać

No właśnie, kto dziś trzyma cokolwiek na dysku? Strata miejsca tylko Jak już to mógł sobie zrobić zaszyfrowany wirtualny dysk ( nie wiem na jakim systemie siedzi, ale na Linuxie da się zaszyfrować obrazy dysków i podpinać je na loopback ).

pewno fikoły mają zablokowane online

Ale to przeż filmy bez żadnego gore, fetyszy czy innych zboczeń. Czego tu się wstydzić, że się lubi zdrowe dupy

Same doborowe tytuły widzę

:salival - dziś firma od wirtualnego dysku jest, jutro jej nie ma, dzisiaj coś na cudzym dysku masz, jutro to znika - nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

Dane to rzecz cenna; zostawisz to tak u kogoś obcego?

Ja mam bliźniaczy, duży dysk (podwójna kopia danych na dwóch fizycznych urządzeniach) - wolałem wyłożyć parę złotych i mieć spokój.

:Stalowy :sadj mówicie, że dobrze znacie te tytuły?

:kocia_mama no nie mów, że Ty ich nie znasz?

:seginire ja nie mówię o chmurze. Ja mówię o zwykłym n-gigabajtowym obrazie dysku z zaszyfrowanym filesystemem leżącym na własnym lokalnym fizycznym dysku. Przynajmniej pod Linuxem takie coś da się zrobić. A jak ktoś jeszcze do tego nie ma zaufania, to może w takim zaszyfrowanym obrazie dysku stworzyć następny zaszyfrowany obraz

Tu recepta jak to pod Linuxem zrobić:

https://www.techrepublic.com/blog/linux-and-open-source/create-encrypted-loopback-filesystems-on-linux/

Pod Windows to pewnie dedykowany soft thirdparty do tego się znajdzie.

kuffa zaszyfrowany obraz zaszyfrowanego obrazu zaszyfrowaneg dysku. Tyle kombinowania, zeby obejrzec pornola w pracy informatycy sa dziwni

:agawka Chyba im większy stopień zaszyfrowania tym bardziej ich to kręci

:agawka eee nie, takich rzeczy nie ma co trzymać gdziekolwiek. Przecież internet is for porn to po co sobie jakikolwiek dysk zawalać

a właśnie jak to jest z nielegalnym softem?
Bo mnie się kiedyś przyczepili, że mam nielegalny soft nielegalnie przerobiony na portable.

Jak im odpisałem, że program jest open source, a wersja portable jest robiona przez twórcę, to i tak kazali mi usunąć, bo jest nielegalny, bo taka jest polityka firmy

:salival - niektórzy mają swoje ulubione pornole, to trzymają na dysku

OK, jak Ci chodzi o własny dysk fizyczny to zgoda.

:O_o jesteś jak pies ogrodnika! A mogłeś spakować, zaszyfrować i dać koledze hasło, to nie: telefony, afery jakby człowiek coś nieprzyzwoitego zrobił

Klasyka gatunku

Ani na pracowym, ani na domowym nie mam żadnego porno. Czyli jednak jestem nienormalny, a zawsze się łudziłem, że tylko spaczony.

Purkuś dla Ciebie porno wygląda tak

:o_o A tak rozkładówka z miss lipca

Ale przecież nie napisał, że nie ogląda, tylko, że na dysku nie ma

Na Windowsie działa taki fajny TrueCrypt. Otwierany w locie. Zakłada jedną większą partycję z jakimś tam hasłem (tym do zdradzenia jakby co) a w niej drugą szyfrowaną bardziej z drugim hasłem całkowicie niewidoczną (przy czym na drugiej są dwie możliwości, znowu możesz podać zmyłkowe hasło i wtedy pokazuje jakieś śmieci, albo podajesz właściwe i voila. Ryzyko polega na tym, ze jak wredna małpa się uprze i zacznie zapychać pierwszą partycję to druga jest niechroniona i może zostać nadpisana.
Nie do końca wiadomo czy firma się puściła i zdradziła specom z NSA sposoby szyfrowania, ale jak na naszych Bolków to wystarczy.

Agatka
informatyk dojdzie zanim roszyfruje

:wisz-nu, i prawidłowo - jak dla mnie każdy soft, który nie przeszedł oficjalnej procedury dopuszczenia do używania w firmie, obejmującej m.in. testy stabilności w danym środowisku korpo, testy bezpieczeństwa (ryzyko wycieku danych, w końcu hgw co może być zaszyte w takim sofcie), weryfikację licencji (czy na pewno Open Source, czy może z jakimiś ograniczeniami, a może w ogóle) itp., powinien być uznany za nielegalny i odinstalowany

Pewnie się nie zam, ale nie chciałoby mi się kamuflować się tak z pornuchami w erze darmowej pornografii online.

Znaczy się Wamp i Twój Weekend już nie wystarczają?
Co za czasy

:krzycz22
szczerze?

Nieprawidłowo.
Moim zdaniem próbowali mnie nastraszyć, licząc że spotkali kompletnego lamera. A spotkali niekompletnego
Wystarczyłoby szczere stwierdzenie, że jest sprzeczne z polityką firmy do czego doszli na końcu, a nie straszyć legalnością, co w domyśle miałoby mnie przekonać, że tylko dzięki usunięciu programu i dobrej woli informatyka nie skończyło się prokuraturą

:wisz-nu, myk polega na tym, że niektóre licencje są tak pisane, że wychodzi z nich, że soft jest free dla firm tylko w każdą trzecią środę miesiąca, podczas pełni księżyca, o ile nie pada deszcz, więc nie dziwię się ludziom odpowiedzialnym za zarządzanie licencjami, że chcą mieć wszystko pod kontrolą. Oni mają płacone za trzymanie wszystkiego w ryzach, oni są odpowiedzialni w razie ewentualnych problemów po audytach, bo oczywiście, karę płaci firma, ale ludzie od softu będą mieli ciepło. A użytkownicy? No cóż, im się bardzo często wydaje, że się na czymś znają, że soft, który jest free do domu będzie też free do firmy,nic dziwnego, że ludzie z zarządzania licencjami wolą dmuchać na zimne

niby mamy free porno w necie ale czasami net nam padnie i co wtedy? lepiej miec cos na dysku w razie czego troche jak z pieniedzmi, wszedzie mozna zaplacic karta ale lepiej jakies dropne miec przy sobie