:tomcat sto lat
Jak byłam w Twoim wieku, myślałam, że z roku na rok będę coraz mądrzejsza

Muszę się z Wami podzielić nowiną
Nie przebiję Mariolki, nie rozmnażam się. Zostałam za to współwłaścicielką trzech wriatek-myszek. Młoda męczyła o zwierzątko, psy, koty odpadają. A te maluchy, 3 dziewuchy zachowują się, jak szczeniaki. Są wyjątkowo ufne, zabawne, sprytne i nawet się nie spodziewałam, ile przyjemności można mieć z ich podglądania Przed chwilą jedna zasnęła mi w dłoni. Słodziaki

:janekradas Ci powiem tak: nie dopytuj, cenisz spokój

Babka sprzedaje myszy na kilogramy na pokarm dla węży. Takie zwykłe, znaczy. Białe mi nie leżą, miałam sama za dzieciaka, często chorują. Te cool'owe ostatnio, kolczaste mi nie leżą: spasione i nieruchawe. Więc było tak:
Wizyta w sklepie "Wszystko po pisiątgroszy"
Spore pudełko na ciasto (kurde, miałabym dwa razy większą rodzinę, to by ciasta został) za 6 zł. Znaczy mamy transporterek. Zoologiczny obok.
Wchodzę do zoologicznego, smród niemiłosierny! Wewenątrz szczury, myszy, chomiki, rybki: standard. I widzę, że nic tego nieruchawego mieć nie chę, nawet krzywo uśmiechniętej sprzedawczyni. Wiedziona doświadczeniem pytam:
- Co dla węży?
- Ile gramów?
- Bo ja wiem? - mówię zerkając na cenę nalepioną na akwarium (10 zł) 5 zł za sztukę?
- Pani nie ma wężą - zgaduje espedientka.
- Nie mam. Myszy chcę.
- Yyyy... Ale wie Pani, tu nie obejmują nas przepisy?
- Wiem.
Biorę dwie.
Trzy dni później Zuzia umiera.



- Ja nie wiem, czemu, była zdrowa, wszystki były - tłumaczy mi pani w zoologiku. Biorę dwie ostatnie dziewuchy, które kłębią się niezaciążone na dnie wiaderka.


I żyły długo i szczęśliwie - mam ochotę powiedzieć. Tylko, że... Ta samotna Tosia, po śmierci współlokatorki śpi sama, chociaż ma dwie siostry z tego samego miotu. Jakoś mnie to ściska. Tamte dwie zasypiając, szukają siebie. Tośka śpi niespokojnie, czasem wstaje i dziwnie się zachowuje. Przejdzie jej, mam nadzieję

To tak żebyście nie myśleli, że nie jesteście czytani przez szersze, acz milczące grono

:Peppone ty to się wszędzie zjawiasz, od czatu przez najdalsze zakamarki forum, wiemy

Róbmy coś

bo zaraz mnie energia rozniesie
herbatka z pigwą

:blu przekaż mi trochę tej energii


Kaaaaaawy

Polecam gorące, kaloryczne, smaczne, aromatyczne śniadanie zamiast kawy
jakoś zawsze mnie to napędza
ostatecznie jak mnie z rana ktoś wkurwi to też jestem pobudzona

ej normalnie mi się dziecko rusza chyba

:mariolpin wdało się w ciocie Beatkę i będzie lubiło rano wstawać i będzie energiczne i zawsze pobudzone

to ja już może pójdę na l4 żeby się wyspać będę malucha podrzucać do cioci Beatki na weekendy

:mariolpin będzie Cię budzić codziennie o 4 rano okrzykiem
MAMO RÓBMY COŚ MAMO JEŚĆ JEŚĆ MAMO MAMO

masz przechlapane

Ale boskiego wykładu słucham

Pierwszy wykład ze spalania na którym wszystko jest dla mnie nowe

U mnie wczoraj nastąpił funk overload
Jak już poleciały takie grube rzeczy, to trzeba było do końca imprezy zostać. No a ile ciekawych ludzi zawsze się spotyka...

Jeszcze trochę, a zapomniałbym zameldować
paskudnym burbonem

Ufff, dzisiaj 4 godziny na siłowni... czy ja aby nie przesadzam?

Ząbek mnie boli

Ja już nie chcę go prostować

:kocia_mama

Jak mnie to wkurza! Decyzje o stypendiach miały być w grudniu. Mija pierwszy tydzień i jakoś ich nie ma... kiedy na innych wydziałach wiedzą już od końca listopada
Ja potrzebuję pieniędzy na sterydy ! ! !

:stalowy zrelaksuj się chłopie bo coś ostatnio spięty jesteś czyżby już motylki w brzuszku love love się skończyły

:blu nie o to chodzi, po prostu mam dużo problemów, które można rozwiązać w bardzo prosty sposób. No ale cały świat się zawziął i mnie bierze na przeczekanie.

byle do godz 13 i weekend

Siemanejro

Co je? Wontek nam spad

Dzisiaj strzelnica

sobota

MiAłem wstać o 7... zasnąłem po 9

Hej ja juz prawie skończyłam sprzątać. Jeszcze tylko kabina mi została, potem zrobię się na bóstwo i lecę na jakieś zakupy. Musze wprowadzić do mieszkania trochę świątecznego klimaciku

pod spokojny wieczór

dziś szwędany

Ja dzisiaj wreszcie mam swoje tabletki nasenne
Melatonina sprawi, że wreszcie normalnie zasnę...