https://moto.money.pl/wiadomosci/aktualnosci/artykul/foteliki-dla-dzieci-oto-nowe-przepisy,216,0,1798616.html

Skoro teraz czynnikiem warunkującym zasiadanie w foteliku jest wzrost, a nie wiek (co jest w sumie logiczne), to czy osoby o małym wzroście, potocznie zwane karłami, też będą musiały jeździć w fotelikach?

jest jeszcze bagażnik

Państwo dba o nasze bezpieczeństwo. Wszak my, głupi, niedorozwinięci umysłowo ludzie nie potrafilibyśmy sami zadbać o nie. Nie wspomnę już o bezpieczeństwie dzieci jako osób postronnych.

To nie jest głupie, widziałem ostatnio samochód-widmo, kierująca SUVem kobieta prawie nie wystawała głową znad kierownicy. Nie mam pojęcia jak widziała drogę.

:tynf
Ba typowy glupi argument. Rozwoj poszedl tak daleko, ze bezpieczenstwo to juz nie znaczyc przybic sobie extra sztachety to wozu z konmi zeby baby nie wypadly. Przecietni ludzie nie maja czasu wchodzic w nowinki i czytac badania, zarowno eksperymentalne i retrospektywne.

Natomiast faktem jest, ze nigdy nie bylo na swiecie bezpieczniej dla dzieci.

:moocker a jak wtedy sięgną, za przeproszeniem, pedałów?

Foteliki są rewelacyjne. W mojej rodzinie był przypadek, gdzie auto przekoziołkowało konkretnie, kierowca mimo pasów połamany i poharatany, dwójka dzieci na tylnym siedzeniu bez draśniecią. Jedna, jedyna rzecz nie narzucana z góry przez państwo "dla naszego bezpieczeństwa", której bym się nie pozbywała.

:gogosiek foteliki są mega fajne, sam bym najchętniej jeździł w czymś tak wygodnym i bezpiecznym

:markizderetarde
Na wstępie zaznaczę, że wypowiadam się wyłącznie we własnym imieniu.

To nie jest głupi argument. Państwo stawia nam coraz więcej zakazów, nakazów i jedynie chęcią ratowania budżetu potrafię to wytłumaczyć. Oczywiście rozumiem nakazy i zakazy, których nieprzestrzeganie może doprowadzić do uszczerbku innych osób, lecz nie pojmuję dlaczego istnieją takie w wypadku mojej osoby. Sam zapinam pasy dla własnego bezpieczeństwa, ale nie zgadzam się z tym, by ich niezapięcie skutkowało mandatem. Równie dobrze można by było karać skoczków spadochronowych, himalaistów, palących papierosy, pijących alkohol, jeżdżących na deskorolkach i na nartach. Zapewne są na tyle głupi, by nie zdawać sobie sprawy z ryzyka z tym związanego. Państwo powinno zadbać o ich bezpieczeństwo.

:tynf czy nakaz zapinania pasów wpływa na Twój styl życia tak, jak wpłynąłby zakaz chodzenia po wysokich górach albo zakaz palenia papierosów?

Tynf, Ty nawet zwykłe foteliki potrafisz yntelektualnie przekombinować...

A ja mam takiego kolegę w pracy, Roman mu na imię (tu pozdrawiam), który jeżdżąc seatem cordoba musi pod tyłek wkładać styropian grubości 10 - 12 cm, bo by go zza kierownicy nie było widać, choć ma nieco więcej niż 150 wzrostu

:tomasz35
Ciii. Foteliki były jedynie pretekstem. Chodzi o wolność decydowania o własnym życiu, którą państwo nam bezustannie odbiera małymi porcjami. Jesteś w takim wieku, że zapewne pamiętasz czasy, gdy to urzędnik decydował czy możesz odwiedzić swoją rodzinę w sąsiednim województwie (stan wojenny).

:tynf jak Ty coś powiesz

i znowu ten Polskę Zbaw będzie się nabzdyczał że to w niego zaczynają.

:bbirdy a to dlatego te foteliki u Ciebie w aucie z tyłu? Jak jedziesz z żoną, to siedzisz z tyłu

zialena82 Podaj tę "odpowiednią stronkę", bo na wszystkich innych jest napisane, że znika kryterium wieku, więc nie rozumiem, dlaczego przepisem objęte są tylko dzieci.

Odnośnie samego przepisu o zapinaniu pasów to śmieszne jest to, że jedni maja taki obowiązek (oczywiście w imię bezpieczeństwa), a inni (np. taksówkarze) są z niego zwolnieni. Bo tak

:tynf
Skladalem wlasnie kobiete co nie zapiela pasow i wyleciala przez okno przez kierownice. Glupota nie tylko koztuje zdrowie, ale takze kase. Zrozum, ze koszta 6h operacji to sa dziesiatki tysiecy zlotych, jesli nie wiecej, a z pasami, skonczyloby sie pewnie na obtarciach i sincach. Pewnie wiecej kasy niz ona odlozy do kasy ubezpieczenia prze cale swoje zyce. Takze, to jest w interesie panstawa dopoki mamy kolektywe na problemy spoleczne i zdrowotne.

A jak pojdziemy wariactwem JKMowym to i tak prywatne ubezpieczenie nie da ci zadnej kasy jesli bedzie moglo udowodnic, ze to przez twoja wlasna glupote.

:tynf zapinasz pasy dla wlasnego bezpieczenstwa. Jestes na drodze sam...
A nie czekaj, nie jestes. To wyobraz sobie sytuacje, ze wjezdzajac na skrzyzowanie popelniles blad. To sie zdarza. Zagapiles sie, wyjechales z podpoarzadkowanej. Trafilo cie auto jadace glowna. Masz zapiete pasy. Wysiadasz z samochodu. Troche zamroczony bo poduszki wybuchly i ogolnie deko sie dzialo, ale z grubsza caly. Rozejrzyj sie. I teraz mam dwa scenariusze:
1) Kierowca, ktory mial pecha trafic na Twoj gorszy dzien, jechal jak czlowiek, w miare nowym, sprawnym samochodem z aktualnym przegladem. Mial zapiete pasy. Jak cie zobaczyl to zaczal awaryjnie hamowac, wiec koniec koncow trafil cie z predkoscia do wytrzymania. Tez juz wysiadl. Rozejrzal sie. Auta dostaly ale obaj zyjecie. Skonczy sie maksymalnie na mandacie i podaniu danych ubezpieczyciela.
2) Kierowca na glownej wierzyl w wolnosc wyboru. Jechal "szybko ale bezpiecznie", bez pasow, rozkojarzony glosna muzyka, niezbyt zadbanym autem bez przegladu. W momencie wypadku wylecial przez przednia szybe i zginal na miejscu. To, ze on zaplacil za swoja szeroko pojeta wolnosc najwyzsza cene jest sprawiedliwe. Tyle tylko, ze to ty bedziesz mial teraz kupe problemow z prokuratorem i sadem. Jestes sprawca wypadku smiertelnego.

Moje zdanie jest proste: twoja wolnosc konczy sie tam gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego czlowieka. Nie zyjemy sami na swiecie. I trzeba sie jakos do siebie dostosowac.

:bemypenguin jak jadę z żoną, to jadę z przodu - żona jeszcze auta nie prowadziła i zamierzam dopilnować, żeby tak zostało

:markizderetarde
Jeszcze raz powtarzam. Nie jestem przeciwnikiem pasów bezpieczeństwa (których sam używam) lecz zwolennikiem wolności która nie stwarza zagrożenia dla innych.

:jakubfk
"twoja wolnosc konczy sie tam gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego czlowieka."
Nie rozumiem związku tych słów z zaistniałą sytuacją, ja nigdy nie wyjeżdżam z drogi podporządkowanej wprost pod nadjeżdżający samochód. To może, mimo 398 poduszek powietrznych i niezwykle bezpiecznego pojazdu skutkować trwałym uszczerbkiem na moim zdrowiu. Proszę o lepszy przykład.
Sens tego co napisałeś jest w skrócie taki: "zapinaj pasy, bo gdyby ktoś przypadkowo wyjechał ci z drogi podporządkowanej, to dzięki wykorzystaniu swego prawa do wolności może on być skazany po twoim śmiertelnym zejściu przez sąd na długoletnie więzienie jako sprawca wypadku" Już mi go żal.

:jabba_the_hutt: a ile raz ten sam taksiarz potrzebuje fotelika dzieciecego? Moze jeszcze karetka ma posiadac fotelik(i) albo autobus/tramwaj/pociag?

:tynf ty widze wciaz w dobrej formie. jak zwykle w opozycji do logiki.

W opozycji do myślenia, logika to mały pikuś