Podstawą czegokolwiek w każdym państwie jest stabilność prawa.
Jeżeli
te same przepisy interpretuje się różnie, w zależności od zapotrzebowania / poglądu aktualnego urzędnika wyższej rangi, to jest to kanał.
Urzędnik nie wiedział, ale teraz już wie? Nie. Urzędnik interpretował sobie to tak, a teraz mu się odwidziało i będzie inaczej.
Ale inaczej nie będzie od momentu, gdy mu się odwidziało, tylko do x lat wstecz. Bo tak.
Że prawo nie działa wstecz? No przecież nie działa - przepis wciąż ten sam, zmieniła się tylko jego interpretacja.
A to oznacza dokładnie tyle, że cokolwiek będziesz chciał zrobić, licz się z tym, że nawet jeśli dziś to jest w porządku i legalne, to za 4 lata może się okazać, że panu uberurzędnikowi w miejscowości Y zmieni się "pogląd" na kwestię i nagle dowiesz się, że popełniłeś wykroczenie i wisisz okrągłą, tłustą kwotę. Za te wszystkie cztery lata oczywiście.
Bój się. U. Będziemy chcieli cię dojechać, to dojedziemy i możesz nam naskoczyć parobie.
Zresztą oni sami już się zorientowali, że przeginają - pod tym kątem ma też zmienić się Ordynacja Podatkowa.
https://www.youtube.com/watch?v=2L2aULR_AzICiekaw jestem bardzo co z tego wyniknie.