Napalm by się przydał. Albo jakaś taktyczna ICBM.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/panstwo-islamskie-zniszczylo-bezcenne-zabytki-sprzed-kilku-tysiecy-lat/v9de8

Żołnierze "koalicji" skazani za wywożenie skarbów z Iraku teraz powinni zostać zrehabilitowani i otrzymać jakąś nagrodę od ONZ za ratowanie światowego dziedzictwa...

- ICBM z definicji są bronią strategiczną, nie taktyczną.

Idealna była by metoda z "Hannibala" - nakarmić nimi żywcem świnki.

Dobra dobra... czy ktoś z was kiedykolwiek słyszał o tych posągach?

:lupiniii Już w podstawówce na historii przy omawianiu początków cywilizacji...

Wszystko przed tobą

:brtk I co? Będziesz za nimi tęsknił?

:lupiniii

:lupiniii czyli uważasz, że powinno się zniszczyć wszelkie dziedzictwo kulturowe naszej cywilizacji tak po prostu? Bo Ty o pewnych zabytkach nie słyszałeś, albo ich na oczy nie widziałeś?

A jakby tak ISIS przyszło na Twoją baniową wiochę... spalili wszelkie kapliczki i kościół to też byś był taki sceptyczny? Co za gość...

- a Łazienkowski się czasem do dziedzictwa ludzkości nie zaliczał? Mielibyśmy nowy wątek w śledztwie - islamistycznego menela

:brtk

:seginire Łazienkowski stoi.. ale Poniatowskiego bym im nie darował

BTW... peppone... przestań się już wygłupiać tym fejkiem

- ja wiem, że wszyscy wiedzą, ale nie chce mi się przelogowywać na tym kompie.... IYKWIM

:seginire zrób to w końcu

- zmuś mnie

:seginire nie zamierzam...ale ja jakoś wole Ciebie w starej formie niż w tej Twojej obecnej

Pomyśleć, że ludzie mieszkający na terenach, które obecnie zajmuje ta dzicz, już (lub może jeszcze) kilkanaście wieków temu tak wiele wnosili do światowej nauki, kultury, medycyny...echch oni się chyba uwsteczniają w rozwoju.

:tynf no właśnie. Niech mi to ktoś wytłumaczy. Islam. Kiedyś doskonale współpracowali ze sobą - zarówno z chrześcijanami jak i wyznawcami judaizmu. Mieszkali na tych samych terenach. A teraz taki ISIS ... niszczy to wszystko... w imię czego.... Koranu? Kto go w ten sposób interpretuje???

ISIS i cała banda szajbusów z koranem w łapie, to nie reprezentacja islamu, tylko szajbusów.

:brtk no właśnie... z resztą jak by się pewnym fragmentów Biblii przyjrzeć, to jest równie nie fajnie

Zaraz ci tu jeden bojownik wyjaśni, że się mylisz, że nie rozumiesz

Najczęściej omijam szerokim łukiem takie tematy. Doskonale zdaję sobie sprawę, że znakomita część wyznawców islamu to normalni, zwyczajni ludzie tacy jak my. Chcą żyć w pokoju, wychowywać dzieci, nie chodzić głodnym, mieć dostęp do wytworów współczesnej cywilizacji. Dlatego zastanawia mnie jak mogli sobie "wyhodować" takiego raka. Wtedy przypominam sobie lata trzydzieste i czterdzieste w Europie. Dochodzę wtedy do wniosku, że w człowieku tkwi jakaś podświadoma siła dążąca do niszczenia i autodestrukcji. A może to tylko brak wyobraźni...

:brtk wiem... co nie zmienia postaci rzeczy...

Sobie sowieci i amerykańce w Afganistanie wyhodowali raka, to mamy

:kurzastopa ten rak to hodowany jest trochę dłużej niż Afganistan... W imię mocarstwowych idei różne raki w różnych regionach się hoduje od bardzo dawna...

No ale w sumie to te posągi są ich, prawda? Chyba, że ktoś z obecnych tu liberałów uważa, że właściwie te posągi są bardziej naszą własnością niż ich i to my powinniśmy o nich decydować.

Nie bardzo rozumiem, co mają wspólnego doktryny polityczno -gospodarcze ze zwykłym wandalizmem?

Bez związku z doktryną, raczej z poglądami, bo np. ma niekiedy poglądy liberalne, takoż , być może ktoś jeszcze.Jak nasikasz sąsiadowi na płot, to jest wandalizm, swój natomiast możesz oblać benzyną, spalić, nasikać na to i posadzić pokrzywy - nikogo to nie powinno obchodzić.

:yoop Ale jak nasikasz na swój płot na swojej posesji, przez twojego prapraprapradziadka zbudowany, który ma tabliczkę zabytek, to masz już problem, mimo że to twój płot.

:yoop
Swój prywatny owszem, ale to jest własność całego tamtejszego narodu (państwa, w obecnej chwili trudno ustalić) i jakaś grupa roszcząca sobie prawa do władzy i ustanawiania swoich praw rości sobie prawo do niszczenia własności (celowo użyłem tego słowa, nie słowa "skarbów", by zmieścić się słownictwem w ramach rozpoczętej dyskusji) całej tamtejszej społeczności. Wyobraź sobie teraz niemal analogię. Skrzykujesz wystarczająco silną grupę hunwejbinów (tu możesz wpisać sobie dowolne grupy); wystarczająco silną by nie był jej się w stanie oprzeć lokalny garnizon policji, wchodzisz do lokalnego muzeum i niszczysz... Swoją własność?

Czyżbyś chciał zyskać miano Herostratesa?

Ech, wiedziałem że padnie argument o zabytkach.
Zdaje mnie się, że o tym co jest zabytkiem i czy należy te zabytki chronić w danym państwie decydują władze tego właśnie państwa. Więc to chyba jednak ich sprawa?