Nigdy nie miałam problemów z paczkomatami. Do dzisiaj. Dostałam sms, że paczka już na mnie czeka i zaplanowałam sobie, że wieczorem ją odbiorę. Po ok. godzinie dzwoni do mnie jakiś obcy numer. Odbieram, a tam pani mi mówi, że ma moją paczkę. Otworzyły Jej się dwie skrytki, więc pomyślała, że może mąż coś zamawiał i podał Jej numer. Zwinęła paczki i pojechała do domu. Dopiero po otwarciu (!) kapnęła się, że to nie może być paczka do Jej męża (były tam książki, niektóre dla dzieci) i sprawdziła adresata. A na stronie paczkomatów moja paczka wisi nadal jako oczekująca na odbiór.
Ciekawa jestem czy pani by do mnie zadzwoniła, gdyby w paczce było coś cenniejszego. Pomijam fakt, że ja zawsze sprawdzam adresata przed otwarciem, nawet jak mi kurier/listonosz coś daje do rąk własnych.
Oczywiście zostało to zgłoszone do biura obsługi, ale nie chciałam ich tam wyzywać czy coś, bo nie wina pani z biura, że paczkomat był ujowy i wydał dwie paczki. I tak się dość mocno przejęła i kilka razy mnie przepraszała.
Dla ludzi spod znaku "tl;dr": paczkomat wydał komuś moją paczkę, ale zadzwoniono do mnie i paczka wieczorem trafi do prawowitego właściciela.
Ciekawa jestem czy pani by do mnie zadzwoniła, gdyby w paczce było coś cenniejszego. Pomijam fakt, że ja zawsze sprawdzam adresata przed otwarciem, nawet jak mi kurier/listonosz coś daje do rąk własnych.
Oczywiście zostało to zgłoszone do biura obsługi, ale nie chciałam ich tam wyzywać czy coś, bo nie wina pani z biura, że paczkomat był ujowy i wydał dwie paczki. I tak się dość mocno przejęła i kilka razy mnie przepraszała.
Dla ludzi spod znaku "tl;dr": paczkomat wydał komuś moją paczkę, ale zadzwoniono do mnie i paczka wieczorem trafi do prawowitego właściciela.
--
Każdy znaleźć lub kupić chce swój pieprzony raj.