Właśnie oglądam najnowszy odcinek NCIS i tam mówią że babka pomogła ofiarom wypadku samochodowego nie mając licencji w związku z tym może być postawiona w stan oskarżenia że naraziła czyjeś życie lub spowodowała śmierć.

To tylko taki wymysł czy naprawdę tam obowiązuje tak debilne prawo, że nie wolno pomagać poszkodowanym nie mając uprawnień?

Na szczęście w Polsce jest odwrotnie.

:maciek_cherokee no wiesz...

-W Sacco w Missouri kobiety nie mogą nosić kapeluszy, które mogłyby przerazić dzieci, osoby wrażliwe i zwierzęta.
-W stanie Alabama zabroniona jest gra w domino w niedzielę.
-W miejscowości Fairbanks (Alaska) nie wolno częstować myszy wódką. [Nie szkodzi – napijemy się whisky]
-Dziewczęta z Oregonu, które maja poniżej 18 lat, nie mogą pić kawy w miejscach publicznych po godzinie 19:00.
-W Arkansas mężczyzna ma prawo bić swoja konkubinie, pod warunkiem że nie robi tego częściej niż raz w tygodniu. [Ciekawe ile razy w tygodniu może tłuc żonę…]
-W Los Angeles mąż ma prawo bić żonę pasem, o ile szerokość pasa nie przekracza 3,6 cm. No, chyba że małżonka zgodzi się na ustępstwa. [A podobno im cieńszy ,tym bardziej boli…]
-Na Alasce nie wolno budzić niedźwiedzi ze snu zimowego w celu zrobienia im fotografii.
-W San Francisco karalne jest mycie samochodów zużytą bielizną. [W takim razie tylko nieużywaną wolno. Ciekawe jak ktoś by ocenił czy miałam już na sobie te majtki ,którymi polerowałam felgi…]
-W Seattle młodym panienkom zakazano siadać na kolanach swoich sympatii w publicznych środkach lokomocji. Złamanie tego zakazu grozi kara więzienia do pół roku. [Ciekawe czy starym panienkom wolno i jeśli tak to od którego roku życia…]
-W Cleveland (Ohio) prawo zakazuje kobietom nosić obuwie ze skóry, by mężczyźni nie oglądali ich nóg odbijających się w wypastowanych butach. [Faktycznie – toć to czysta pornografia]
-W miejscowości Tuscon (Arizona) nie wolno kobietom nosić spodni. Mężczyznom nie wolno nosić szelek w Nogalcs (Arizona), a obcisłych spodni w Delaware (Connecticut). [Żegnajcie rurki]
-Podrywanie kobiety na ulicy w Little Rock (Arkansas) grozi miesiącem wiezienia. W Maine zabronione jest słuchanie w niedziela radiowych audycji rozrywkowych. [Ta pierwsza regulacja prawna to i w Polsce by się niekiedy przydała].
-W Kalifornii ludziom bez uprawnień myśliwskich zabronione jest stawianie pułapek na myszy.
-W Teksasie obowiązuje zakaz uprawiania seksu w samochodach. Policjant, który nakryje parę na gorącym uczynku, zanim zbliży się do "miejsca przestępstwa", ma obowiązek trzykrotnie nacisnąć klakson w radiowozie i odczekać dwie minuty. […w czasie których para mniej lub bardziej udolnie skompletuje garderobę, odpali silnik i ucieknie z miejsca przestępstwa]
-W Logan Country (Kolorado) karze się wiezieniem za pocałowanie śpiącej kobiety. A w Hariford (Connecticut) zabronione jest całowanie żony w niedzielę.
-Na Florydzie niezamężne kobiety pójdą do wiezienia, jeśli będą skakać na spadochronie w niedzielę.
-W miejscowości Saratosa (Floryda) zakazane jest śpiewanie w slipkach. [Panowie – zapomnijcie o fałszowaniu przy goleniu]
-W stanie Illinois kategorycznie zabronione jest wchodzenie do gmachu opery z pluszowym misiem. [Ciekawe co by powiedzieli na pluszowego łosia]
-W Cuernee (Illinois) kobieta ważąca ponad 100 kg nie ma prawa jeździć konno w podkoszulku. [A w samym staniku?]
-W stanie Indiana małpom nie wolno palić papierosów.
-W Waszyngtonie absolutnie zakazany jest seks z dziewicą.
-W mieście Wichita (Kansas) pobicie teściowej nie może być powodem rozwodu.
-W stanie Kentucky poślubienie po raz czwarty tej samej osoby grozi wiezieniem.
-W Oklahomie obowiązuje zakaz rzucania czarów na nauczycieli przez uczniów.
-W Oklahomie niezbędne jest specjalne pozwolenie burmistrza na kopulacje psów. W tym samym stanie za strojenie niestosownych min do psa płaci się grzywnę w wysokości 220 dolarów.
-W stanie Minnesota kobieta, która przebierze się za świętego Mikołaja, może trafić do więzienia na 30 dni.
-W Haletrophe (Maryland) podlega sankcji prawnej publiczne całowanie się dłużej niż przez sekundę.
-W mieście Gary (Indiana) obowiązuje zakaz chodzenia do teatru przed godziną szesnastą po zjedzeniu czosnku.

Tam w Ameryce. Tomasz się wypowie. Ale dosłownie z tydzień temu rozmawiałem ze znajomą, która wracała z ojcem i matką autem do domu i przed nimi doszło do wypadku samochodowego. Jak porządni obywatele zatrzymali się i zaczęli udzielać pierwszej pomocy, wezwali pogotowie i policję.
No i się zaczęło, już n-ty raz są wzywani wszyscy do sądu, bo rozprawa się ciągnie i ciągnie, a jak oni przyjdą to ktoś nie przyjdzie i rozprawa jest odraczana. A to wiąże się z ogromnymi kosztami, bo znajoma ma jakąś firmę kosmetyczną czy fryzjerską.
Ale teraz jaja.
Jeden z poszkodowanych czy sprawców wypadku oskarżył ich, że nieumiejętnie udzielili mu pierwszej pomocy i spowodowali, że on poniósł szkody na zdrowiu. Sędzia pytał się, czy ktokolwiek z trójki (znajoma i rodzice) ma ukończony kurs udzielania pierwszej pomocy.
Nie wiem jak to dla nich się skończy. Ale konkluzja jest taka: na drugi raz jak zobaczą wypadek, będą udawali, że go nie widzieli. A to Polska właśnie.

:leeeroy to niech dla sędziego przypomną ze w Polsce jest obowiązek udzielenia pomocy. A kurs pierwszej pomocy ma chyba kierowca, c'nie? Czy znajoma na kursie stwierdziła że zbyt nudne i nie trzeba słuchać?

" A w Hariford (Connecticut) zabronione jest całowanie żony w niedzielę." - mogli by doprecyzować czyjej żony nie wolno.

:tomcat_tc, to jest USA, nie Polska
Co w Polsce jest dla nas normalne, niekoniecznie musi być normalne w USA.
Jakby nie było, skoro USA ma takie prawo, to jest ich sprawa.
Analogicznie można powiedzieć, że jeśli w Polsce by się zdarzył jakiś wypadek i jego świadkiem była osoba ze stanów, to nie może się zasłaniać prawem z USA.

"Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".„Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby lub osoby do tego powołanej”.
Jeżeli oskarżający nie udowodni, że szkoda była celowa, to może sobie tylko pokrzyczeć. A nie wyobrażam sobie, żeby ktoś celowo szkodził przy udzielaniu pierwszej pomocy. I tak, jak pisze :tomcat_tc, na kursie na prawo jazdy jest zakres zasad udzielania pierwszej pomocy.

Pierwsza pomoc na kursie na prawko to niestety jest smutny żart a nie rzetelna wiedza (na podstawie doświadczeń własnych plus kilkunastu relacji).

u mnie na kursie było to dość dobrze omówione, pewnie zależy od prowadzącego. Niemniej podstawowe zasady kierujący powinien znać, nigdy nie wiadomo czy nie będzie musiał komuś pomóc. Chciałbym móc wierzyć że jeśli będę miał wypadek w Polsce, to kierowca udzielający mi pomocy będzie posiadał przynajmniej podstawową wiedzę. Ale tak często nie jest, i jest to jeden z powodów przez które cześć ludzi tej pomocy nie udziela innym, tylko odjeżdża.

:tomcat_tc, problem polega na tym, że mimo nawet i najlepszych chęci prowadzącego, to dupa zbita jeśli choć raz nie przećwiczysz podstaw udzielania PP. Co z tego, że teoretycznie, po kursie będziesz wiedział jak wyciągnąć poszkodowanego z pojazdu, czy jak zaopatrzyć oparzenia lub złamania jeśli na zajęciach poświęca się na to góra 40 minut. Bez praktyki teoria jest niczym innym jak wiedzą do przeklepania na egzaminie. To jest smutne.

Ale w Polsce też możesz pójść siedzieć za takie coś - w momencie, kiedy przekroczysz swoje uprawnienia. Tak więc ja np będąc studentką poszłabym siedzieć za założenie wenflonu ofierze (bo np. jest potrzebny) mimo tego, że umiem itd. Teraz mając dyplom mogłabym pójść do więzienia np. udzielając fachowej pomocy i intubując pacjenta (bo na to też nie mam oficjalnego papierka) a ktoś by to zauważył, wiedział, że nie mogę i doniósł. Także myślę, że raczej o to chodzi, o przekroczenie uprawnień albo bycie małpą, która donosi o takich rzeczach.
No i w Polsce też, jeżeli udzielisz komuś pierwszej pomocy i zrobisz to źle i kogoś poważnie uszkodzisz, też możesz iść siedzieć, jeżeli wniesie pozew. Tak samo jak za nieudzielenie pierwszej pomocy...

A ktoś już został skazany u nas za niefachowe udzielenie pierwszej pomocy? Bo że sprawy były toczone to wiem, ale nie słyszałem czym to się kończyło.

Znajomy opowiadał, jak jego kolega ugasił gościa, który grzebiąc przy swoim samolociku podpalił się przy tym. Gościowi w wyniku rozległych poparzeń dróg oddechowych zmarło się po tygodniu. Teraz rodzina oskarża gaszącego o niewłaściwe udzielenie pomocy i żąda 2mln$

Podziękujmy Kolumbowi, gdyby nie on Amerykanie żyli by w Europie

:hrabinadesroutoutou tak jak piszesz, ukaranym można być za przekroczenie uprawnień, ale szczerze wątpię, żeby którakolwiek czynność ze standardowych (resuscytacja, tamowanie krwawienia) kwalifikowała się pod to.Problem mam tylko z wyjmowaniem ludzi z auta - jeżeli mają uszkodzony kręgosłup, to można pogorszyć ich stan wyjmując ich stamtąd. I jak się zachować w takiej sytuacji - gość jest nieprzytomny, wyjmujemy go, przez przypadek dochodzi do paraliżu. Myślę, że tego ludzie boją się najbardziej.

:hrabinadesroutoutou w praktyce jesli działasz w celu ratowania życia to możesz i tracheotomię za pomocą długopisu zrobić, żaden sąd cię nie skaże za uratowanie kogoś przed uduszeniem się.

pytanie w temacie jest mocno nieprecyzyjne, chociażby dlatego ze USA to unia stanów i każdy może mieć inne prawo i
a inna sprawa, że tam każdy może pozwać każdego za wszystko
w Ferguson lepiej afro nie ratować bo wpadniesz na lincz z dzielni z główną rolą w nim

Nie ma tomasza, to ja sie wypowiem.W USA nie ma ogolnego prawa tzw. Dobrego Samarytanina, ktore w calej Europie chroni ludzi chcacych niesc pomoc w wypadkach, nawet nieumiejetnie (do pewnych granic, jak ze stresu polamiesz zebra oddychajacej normalnie staruszce, to konsekwencje beda). Niektore stany maja, ale wiele nie ma, albo maja w bardzo ograniczonym zakresie (owo "nieumiejetnie" ma bardzo szerokie ramy"). Albo chronia tylko zawodowych ratownikow. W tych ktorych nie maja, nawet wyciaganie kogos z plonacego samochodu moze zajsc cie potem od tylu.

Ale nie trwozmy sie - tylko Vermont ma prawny nakaz pomocy poszkodowanym, wiec mozna spokojnie odjechac w sina dal (sic!)

:markizderetarde Za udzieloną pomoc nigdy nie odpowiadasz. Ani za połamane żebra ani za inne skutki. Skąd ktoś bez wiedzy medycznej ma ocenić stan poszkodowanego? Jeżeli próbuje udzielić pomocy to wtedy nie odpowiada za wyrządzoną szkodę.

:smallville
Tzw. granica zdrowego rozsadku. Ale bardziej chodzilo mi o sytuacje, gdzie ktos naprawde idiotycznie sie zachowa i stworzy wiecej obrazen niz sam wypadek.

Co ciekawe na kursie pierwszej pomocy na prawko w Danii, porusza sie w teorii kwestie odciecia nogi w kolanie w razie zakliszczenia w plonacym samochodzie (ale kto ma pilew bagazniku). Chcialbym zobaczyc to w USA

W USA łatwiej będzie odstrzelić. Broń prędzej się znajdzie niż piła