Czy człowiek od małego powinien być nauczony śmierci, i jakie wiąże się z tym uczucie?
Czy np. ojciec powinien zabrać dziecko na polowanie, i następnie kazać dziecku dobić to co upolują.
Czy takie coś mogłoby wypaczyć dziecka umysł, czy raczej mogłoby być budulcem silnego charakteru?
Pytanie dosyć ciężkie, ale ten pierwotny instynkt ginie na drodze ewolucji, i czy już nie jest potrzebny.

pamietaj o tabletkach i nie lacz je z alkoholem.

Jaki pierwotny instynkt?

:szatkus srać, szczać, jeść, ruchać

:symbiod i wszystko przy pomocy jednej miski?

cho tu. jak te pytania nie podniosą Ci ciśnienia to ja już krrwa nie wiem

to ja ide posluchac Sarude - Dankstorm

:szatkus siekiery! teraz drwale w modzie są

:szatkus
Jeśli staniesz teraz przed lustrem, dostrzeżesz w górnej i dolnej szczęce po dwa kły (trzeba nieco rozchylić usta) . One nie służą do rozdrabniania pokarmu roślinnego.

:ikarkoz
1. Tak
2. Nie
3. Proszę precyzyjniej sformułować pytanie.
4. On cały czas trwa.

Ale o co Ty walczysz? Przecież dla dzieci mięso i mleko bierze się ze sklepu, a nie od zwierząt, prawda? Poza tym jak sądzę mówimy o małych dzieciach, tak?. Jakbym powiedział swojemu sześciolatkowi, że ludzie w Korei jedzą na obiad mięsko z takiego samego pieska jak ma w domu, to pewnie musiałbym zawezwać egzorcystę.
Wydaje mi się też, że dzieciaki na wsi siłą rzeczy wcześniej mają z tym styczność. Mam je izolować od mojego dziecka?

Do wszystkiego trzeba dorosnąć.

Chyba gra mu się za długo ładowała i zaczął myśleć

I dawkować wrażenia dla małego.

Taka rozkmina, to jest krwa brak zajęcia
Według mnie większość głupich pomysłów, to jest brak zajęcia

doceniam chęć rozweselenia, jednakże o tej porze w zaistniałych okolicznościach jestem mnichem pełnym wagonów szaolin.


Czy coś.

możesz jakoś to opisać? Brzmi co najmniej intrygująco No chyba, że spać przez to nie będę mógł. Wtedy sobie odpuść

:tynf podejrzewam, że wpadłeś w płachtę, którą wystawiłem.

Zwierzęta nie mają czegoś takiego jak "instynkt zabijania", one po prostu nie zdają sobie z tego sprawy. Ludzie mają na tyle szerokie myślenie, że co niektórzy uznają zwierzaki za "swoich".

mnichy jadą pociągiem komuś wpierdolić

mogliby Niemcom

nie mam nic naprzeciwko

:radioactive
To bardzo poważna sprawa i nie chodzi mi tu o (durny skądinąd w naszych realiach) pomysł, by zabrać dziecko na polowanie i kazać mu dobić, to co upolują. Wydaje mi się, że obecne pokolenie/a mają całkowicie inne podejście do śmierci. Czegoś krańcowego i nieodwracalnego. Ja sam źle się czuję na pogrzebach, mimo 41 lat. Może to właśnie to.

Na koniec cytat z jakiegoś filmu: "każdy lubi steki, ale mało kto chce być rzeźnikiem"

a co będzie na tym pogrzebie na którym nie poczujesz się wcale? Tynf?

btw a śmierć to jest odwracalna?

:tynf wydaje mi się, że to nie kwestia cywilizacyjnego upośledzenia, tylko zarobków

A co jeśli na pogrzebie będą steki?

:skijlen wyjaśnienia o tej porze już zakrawają na nocne Polaków rozmowy. Trzeba być na miejscu, żeby zrozumieć, więc może se daruję : ]
, mogliby, ale wyrośli

:szatkus to będzie dobry pomysł

:szatkus
Przykro mi, żadnej płachty nie dostrzegłem, jedynie dziurawą tetrową pieluchę, którą usiłujesz okryć miałkość tych spostrzeżeń.

:tynf sam jesteś miałki

:tynf tetra już nie w modzie. Teraz pampersy są dżezi i trendi

Ja w sumie jestem za tym by dzieci z miast odbywały fakultatywne wycieczki w celu zapoznania się z przyrodą i wsią, najlepiej jakby brały udział bierny w oglądaniu porodu krówki/świnki i świniobiciu/kurczakobiciu a potem obiadek ze tejże świnki

Nie wiem jak u nas, ale niemały procent dzieci w UK twierdzi że batoniki rosną na drzewach a mięso pochodzi ze sklepu/fabryki a nie ze zwierzęcia.

Ale raz widziałem dwoje dorosłych wykształconych ludzi patrzących jak dziewczynka doi krowę,a ich komentarz "patrz tu naprawdę leci mleko" był całkowicie poważny i wynikał ze szczerego zdumienia.