Z tego co sie orientuje to w stanach w ogole nie nie potrafia bawic w ten dzien. Przynajmniej nie tak jak u nas
Ale, tak a'propos filmu o tym samym tytule,ktory wlasnie se skonczyl napolsacie. Fajna jest ostatnia scena. Idzie dwoch gosci po pustyni, a w ich kierunku jada samochody z dziecmi, zonami i prezydentem.Zatrzymuja sie 100 metrow od nich i zaczynaja biec.Dlaczego nie dojezdzaja do samego konca?
Ale, tak a'propos filmu o tym samym tytule,ktory wlasnie se skonczyl napolsacie. Fajna jest ostatnia scena. Idzie dwoch gosci po pustyni, a w ich kierunku jada samochody z dziecmi, zonami i prezydentem.Zatrzymuja sie 100 metrow od nich i zaczynaja biec.Dlaczego nie dojezdzaja do samego konca?
--
Lepiej spróbowac, niz nie spróbowac i żałować.