Miałem wątpliwą przyjemność uczestniczenia w jednym programie z panem Zawiszą. Takie pojęcia, jak szacunek do rozmówcy, szanowanie przyjętych zasad debaty, czy kontrola własnego języka są tej osobie całkowicie obce.
W tej sytuacji popełniono podstawowy błąd. Przede wszystkim Rafalala nie jest i nigdy nie była "działaczem/działaczką LBGT". Jest osobą prywatną, która twierdzi, że działa na rzecz osób LGBT. Żadna z istniejących w Polsce organizacji LGBT, tak samo jak żadna z istniejących w Polsce grup nieformalnych LGB nie miała przyjemności współpracy z tą osobą.
Równie dobrze ja mógłbym twierdzić, że działam na rzecz Kościoła Rzymsko Katolickiego w RP.
Przykre dla mnie jest to, że:
Z jednej strony wykorzystuje się kontrowersyjne działania jednej osoby do zaszufladkowania całego środowiska LGBT.
Z drugiej w żaden sposób nie reaguje się na określenie Człowieka (jakim by nie był) jako "rzecz".
Wybaczcie, ale dla mnie określenie kogoś jako "to coś" jest de facto sprowadzeniem takiej osoby do roli przedmiotu, rzeczy, czegoś nie ludzkiego.
Możemy sie nie zgadzać z wyborami moralnymi danej osoby. Możemy potępiać te wybory. Ale odbieranie takiej osobie człowieczeństwa jest moim zdaniem wbrew wszelkim zasadom moralnym i etycznym, bez względu na wyznawany światopogląd czy wiarę.
Ostatnio edytowany:
2014-08-06 23:48:03
--
Homo homini cattus est