Odprowadzałem wczoraj żone - poleciała do Kraju.
W kolejce do Lufthansy zalożyłem się i wygrałem zakład.
To był Polak. Skarpety są we krwi, nieważne, że 30 C, sandały, krotkie spodenki... mają być i już
W kolejce do Lufthansy zalożyłem się i wygrałem zakład.
To był Polak. Skarpety są we krwi, nieważne, że 30 C, sandały, krotkie spodenki... mają być i już
--
Booo :)