Tak się składa, że rok temu mniej więcej... po pobycie w kraju żółtych małych kitajców wylądowałem w szpitalu. Porobili mi wszystkie chyba możliwe badania poza kolonoskopią (uffffffff) i....... i przy wypisie mi pani doktor powiedziała, żebym się przebadał na obecność wirusa hiv. Bo te bakterie które dobili często się pojawiają u ludzi z hiv.

W myślach już mordowałem dentystę bo to jedyne miejsce gdzie się mogłem zarazić.... no ale zrobili mi badania. Brak wirusa Hiv.

Nie o tym jednak chciałem napisać.

Dlaczego to jest taki temat tabu? Dlaczego schodząc z sor do laboratorium z rękami jak stary narkoman po kroplówach... kobieta zakłada 2 pary rękawiczek do pobrania krwi jak by ją to miało uchronić i traktuje człowieka z góry.

No ale to jeszcze nic :P Ja już tak mam, że profilaktycznie jak robię badania przy jakiejś okazji, to już dopłacam to 20-25 pln i robię standardowo ten test na obecność hiv przynajmniej 1 raz do roku.

Tylko nie rozumiem czemu człowiek profilaktycznie robiący taki test jest traktowany przez lekarzy z góry ;p jak nosiciel wirusa ;p i w dupie mają to, że ktoś najnormalniej w świecie ma świadomość tego, że można się zarazić na 101 sposobów i woli to sprawdzić żeby komuś krzywdy nie zrobić ;p

I ostatnio nie wytrzymałem i o to spytałem i zapadła niezręczna cisza Spytałem też dlaczego pani usilnie przekonuje mnie do tego że można podać anonimowe dane. Tak jak by to by mnie uratować od czegoś miało w razie czego :P

brazylia

:symbiod

Wykazujjesz sie toyslnym brakiem empatii. Jakby znalezli u Ciebie jakies pozytywy, to bys ich zrozumial.

:wisz-nu co ma do tego empatia? to tak samo jak gdyby każdego podejrzewanego o popełnienie przestępstwa z góry uznawać za winnego

Pominę już wydawanie wyników "panie .........(nazwisko)...... są już pana wynikiiiiiiiiii na aidssssssssssss" wykrzyczała pani z okienka

ochrona danych osobowych pełną parą, ludzie w poczekalni przerażeni wyniki oczywiście... rano zrobiłem badania, wieczorem miały być, dwa dni później rano jeszcze nie było stąd też wrzaski przez okienko ;p

i jeszcze 4pln za parking

:symbiod
Mieszkam w pipidowie, rodzicielka pracuje labie (w sumie już nie labie, bo teraz tylko w punkcie pobrań). Wyniki można sobie samemu sprawdzać na bieżąco przez internet, dostaje się zdrapkę z loginem i tymczasowym hasłem. Na miejscu nikt nikogo nie wywołuje, trza się w kolejeczce ustawić i po odbiór (do okienka/lady w zależności od tego czy to lab czy punkt) pojedynczo. W jakimś lokalnym labie się badasz?

To reakcja na ekskluzywność. HIV ma ekskluzywną nazwę, tak jak HPV, a nie jakiś brodawczak czy wirusowe zapalenie wątroby.

:skooler w szpitalu..... i to podobno całkiem dobrym ;> wyróżnianym wielokrotnie

hmm ja nienawidze jak wlasnie w szpitalu ludzie nie potrafia zachowac szacunku do cudzej prywatnosci.. a srodki ostroznosci jak najbardziej zrozumiale, tylko sztuka jest pracowac tak, zeby pacjent tego nie odczul ^^