Do bardziej doświadczonego bojownictwa pytanko. Do niedoświadczonego zresztą też.

W jaki sprzęt powinienem się zaopatrzyć do poważniejszych przygotowań biegowych? Poza oczywista dobrymi butami i "strojem".

Heartrate monitor? Krokomierz? Coś jeszcze? Żeby można było w miarę treningi sobie monitorować.

Coś polecicie? Będę dźwięczny.

Buty w gosporcie za 69 zeta
spodnie z dresu 25 zeta

I do tego blok lubuski i jesteśmy set.

Zegarek, notesik, długopis - tylko żadnego ołówka ani korektora, żeby sobie wyników nie poprawiać i w długą

Aczkolwiek tak sobie myślę, że duży pies sąsiadów, który Cię nie lubi może być pomocny...

Ja tam proponuję, żebyś najpierw pobiegał trochę zanim zaopatrzysz się w gadżety. Żeby sprawdzić czy ci się spodoba.

Krokomierz? Będziesz mierzyć, ile masz w kroku?

w tunel aerodynamiczny się, kur*a zaopatrz

Ale dziwni Ci ludzie dzisiaj, jak chcesz biegać to ubierasz buty i zasuwasz. Ot co.

:shadowdancer90 zakładasz.
To w powiązaniu z sygnaturką

Lansomierz, kurewa

Litr wódy. Bo najlepiej biega się na kacu. Sprawdzone

Endomondo koniecznie. I szeruj, szeruj za dziesięciu

Ja mam buty, spodenki, koszulkę i mp3, gdy biegam, ale ja to jestem zacofany nie wiem z czym teraz się biega. Może jakaś czapka aerodynamiczna.

:smallville tak bez skarpet?

zalezy czy chcesz biegac czy lansic sie ze biegasz , jak tylko biegac to buty i dres lub spodenki i koszulke

jak lańsić to buty ale nie zwykłe za 100 ale jakieś lansiarskie komputerowo testowane, dresy bluzke, opaske na ręke, opeske na czoło, smartfona z muzą i słuchawki z górnej półki, endomondo czy inny szajs ktorym bedziesz sie na fejsbuniu lansic itp i pamietaj codziennie mówi jakie drogie rzeczy kupujesz i bardzo pomagają ci w bieganiu

Nie, nie chcę się lansić. To, że pójdę sobie pobiegam, to nie jest dla mnie wystarczające. Biegać, bo biegać, to sobie biegam, lubię, przyjemne. Polecam. Sama frajda.

Ale nie chcę dłużej biegać na czuja, chciałbym sobie ustalić jakiś konkretny plan treningowy, by pod koniec wakacji spróbować sił w półmaratonie. I wybaczcie, ale bez czegoś, co będzie mi mierzyć ile przebiegnę i w jakim stanie jest moje biedne serduszko, może być trudno. Szczególnie, że w najlepszym stanie nie jest.

Dlatego pytałem, czy może ktoś coś używał, korzystał, może polecić.

:witchie w jakim stanie jest Twoje serduszko najlepiej Ci powie ono same...

Tu masz prosty, ale bardzo solidny, model pulsometru
https://www.sklep-presto.pl/product-pol-10848-Zegarek-z-pulsometrem-Polar-RS300X.html

A tu masz dwa plany na połówkę - amerykański i polski Oba znakomite dla amatorów (nie sugeruj się ich nagłówkami, bo to bzdura jest).

:robadlo daj jeszcze małpie pistoleta

Mogę zaproponować moje ulubione pedalskie gacie
Połączenie lansu i wygody

:clove niech lata jak chce...

:robadlo Dzięki. Poczytam, dokształcę się. Spróbuję.
A gacie niezłe, śliczne, pierwsza klasa.

:robadlo słeg

Jaja, ale tego nie kupisz, to trzeba sobie wyrobic, zeby potem nie pytac sie o takie rzeczy na serwisie satyrycznym

Tak serio, to trzeba miec chec i silna wole, nic wiecej. Reszta to juz dodatek, wisienka na torcie. Wszystkie ciuchy, buty, liczniki, sluchawki opaski, bidony raczej smiesza i do tego wygladasz jak cipa, chyba ze biegasz na serio pol maraton/maraton. No bo teraz bez stylu, i bez podzielenia sie tym na fejsbuku nic co zrobiles nie istnieje. A jak nie daj boze ci przejdzie ochota, to wisi ci kilkaset zlotych w szafie i przedrzeznia wrednie.

Pamietam moje codziennie bieganie w Londynie. Zjechane, wyprobowane buty, wyplowiale spodenki Rebeka (jeszcze z targu pod Universamem, pozdro Torunczyki!) i podarty t-shirt. Dookola St.James parku wsrod spacerowiczow i setek turystow pod palacem. Jesli obchodzi cie jak wygladasz, to znaczy, ze cos robisz, zle, albo z niewlasciwych powodow.

Buty to podstawa. Nie ma co wydawać fortuny, ale jakieś w miarę porządne Asicsy / New Balance / Kalenji do biegania kosztują między jedną a dwie stówy. Początkującemu starczą i na rok.

Strój zaś to tyle, by był wygodny. Zwłaszcza teraz, jak ciepło jest, to człowiek nie musi się martwić, jak to w zimie, czy mu będzie za ciepło podczas biegu, a za zimno na postoju, czy przepocone nie będzie go ziębić dodatkowo, i tak dalej.

Co do elektroniki, to można się zastanowić nad stoperem z pamięcią międzyczasów, czy zegarkiem - wydatek koło siedmiu dyszek, a bardzo ułatwia zapisywanie i mierzenie sobie postępów. Można, ofkoz, latać i z najtańszym stoperkiem i wszystkie czasy trzymać w głowie i zapisywać do notesika zaraz po powrocie, ale jednak tak łatwiej. Ewentualnie można pokombinować z telefonem i jakąś opaską, ale imo wygodniej ze stoperem/zegarkiem.

GPSy i inne takie cuda lepiej zostawić sobie na później, jak będzie się miało z rok czy kilka doświadczenia. Z tego też powodu odradzam aplikacje w telefonie mierzące dystans - długość trasy to najlepiej zmierzyć sobie raz i wtedy biegać po tym. Początkującemu pomiar dystansu i tempa będzie tylko przeszkadzał, bo zamiast koncentrować się na bieganiu, będzie się gapić w smartfona/zegarek i co chwila zwalniać/przyspieszać, bo mu pokazuje, że tempo nie takie. Najpierw trzeba sobie wyrobić zdolność przebiegnięcia kilku kilometrów stałym tempem.

Porządne buty są ważne. Gadżety sobie możesz kupić, jak będziesz robił maraton poniżej 3.5h.