coś nie halo

Niby dlaczego? W różnego rodzaju rajdach i zawodach motorowych do najróżniejszych wypadków dochodzi co chwilę, tyle że tam rzadko kiedy są ze skutkiem śmiertelnym.
W powietrzu niestety sprawa jest gorsza, jak już dojdzie do wypadku to bardzo rzadko wychodzi się z tego z życiem. I tak jednemu z pilotów udało się przeżyć.

rozumiem kominy powietrzne itd dużo szybowców

ale trochę dziwi mnie że te zawody nadal trwają

jeden spadł na jakiegoś przechodnia gość w szpitalu

:yanzy o cholerka. Przeciez powinni zalobe narodowa oglosic.

Zawody przecież przerwano!

:ircopek ni ekompletnie nie o to mi chodzi

ale dwie takie akcje pod rząd

:chris_f

zmyliłamnie wypowiedź świadka upadku że "one dalej latają nad miastem"

PS. Strasznie kretyńsko brzmi "maszyna" w odniesieniu do szybowca, jak to napisał jeden z portali informacyjnych

:yanzy moze dlatego, ze najslabszym ogniwem w pilotazu/serwisie jest czlowiek.

Ale ze nad miastem lataja

Kiedys, w zamierzchlych czasach, latalem szybowcami, i nad miastami to byl zakaz. Nawet jak sie lecialo na tzw. przelot, lub trojkat, to miasta trzeba bylo omijac - lot nad miastem to bylo gorzej niz jazda po pijanemu


Chris, wbrew pozorom w szybowcu trudno sie zabic, nawet spadajac nim na ziemie, tak sa skonstruowane, Problemem jest brak umiejetnosci otworzenia spadachronu po wyskoczeniu. Kto skakal, ten wie - nikt nie otworzy spadochronu skakajac pierwszy raz. Jak ja latalem, kazdy pilot musial przejsc szkolenie spadochronowe.

Pamietam wypadek, jak sie dwa szybowce zderzyly, piloci wyskoczyli. Jeden sie zabil - nie otworzyl spadochronu. Okazalo sie, ze nigdy nie skakal.

:queen_of_chocolate nóż to maszyna prosta, więc nie brzmi kretyńsko

Przypomniala sie mnie jeszcze podstawowa zasada dla poczatkujacych skoczkow :
- nigdy nie skacz na spadochronie ktory sam poskladales

Dobra zasada. Zawsze lepiej skakać ze spadochronem, niż na spadochronie.

Halszka, proszszsz...

https://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=9538


Musisz "polowac" na cos innego, ale nie poddawaj sie, uda sie

:tomasz35 czemu? Sam bedziesz pewny, ze spadochron jest caly.

Ircopek, skladanie spadochronu to skomplikowana sprawa, i wymaga doswiadczenia. Uwierz, bardzo latwo ulozyc jakas linke nie tak, i spadochron sie nie otworzy.

Z tego co kojarze, to Queen ma kilka tys skokow na koncie. Na jej spadochronie bym wyskoczyl - na swoim nigdy

:white_mouse łyżka to też maszyna prosta, ale nikt nie mówi, że idzie pozmywać maszyny po obiedzie. Brzmi kretyńsko i już.

:tomasz z tymi tysiącami, to Cię trochę poniosło
Ta Twoja zasada, to może wśród szybowników
Najlepsza motywacja do nauki układania spadochronu, to kiedy wiesz, że zaraz musisz z nim skoczyć. Pełne portki, ale uspokaja wiedza, że spadochron zapasowy ułożył profesjonalista.

Poradnia językowa swoje, a życie swoje. Powiedz skoczkowi spadochronowemu, że chcesz skoczyć na spadochronie, to powie żebyś położył spadochron na podłodze i po nim poskakał. Wtedy też będziesz miał okazję "skoczyć ze spadochronu"

Queen, ja skakalem dooobre 30 lat temu, w ramach kursu szybowcowego. Wtedy mozna bylo mowic "na spadochronie" nawet wsrod skoczkow.

Nawet jakbym chcial, nikt by mnie nie wypuscil na spadochronie poskladanym przeze mnie, po kilku skokach, i czterokrotnym skladaniu spadachronu.

Ale fakt - motywacja dobra

ostatnio coś głośno o podobnych wypadkach, tu jakiś szybowiec, gdzieś indziej awionetka w ogródku. czyżby szykowały się jakieś zmiany w przepisach dotyczących dostępu do podobnego sprzętu?

:tomasz35 Zgoda. Jednak jesli ktos inny sklada spadochron to (nie)swiadomie tez moze zle zlozyc lub uszkodzic.

Przyoszczędzili na paliwie... Polska...

szybowce
paliwo
kontynuuj

Sarkazm
Czarny humor
Leszno
Mistrzostwa
Szybowce
Yanzy
Smyku
R.O.T.F.L.

:tomasz35 obecnie ulozenie spadochronu nie jest az takie trudne.

Ircopek, praktyka czyni mistrza - tutaj brak mistrzostwa drogo kosztuje.
Widzialem kiedys na lotnisku, siakos poczatek lat `80, jak dziewczynie nie otworzyl sie spadochron. Zapasowy nie zdazyl - byla nisko. Udezyla o ziemie, odbila sie na siakies 2m, i udezyla jeszcze raz.
Pierwsze pytanie prokuratora po przyjezdzie na lotnisko brzmialo :
kto skladal spadochron ?


Kombinator, faktycznie, ze tez mi to do glowy nie przyszlo - przeciez w tym temacie swiat tez musial pojsc do przodu
Skakalem kilka razy od tego czasu, tak relaksacyjnie , ale siakos nigdy nie pytalem jak to sie obecnie sklada.

Kiedys taki "swiezak" to nawet nie podchodzil do wiszacych na stojakach spadochronow

:yanzy
Wiosna jest, może mają sezon godowy?

:tomasz35 Nie wiem, jak to było 30 lat temu, ale dzisiaj szybowcowe spadochrony ratownicze są rozkładane i składane przez znających się na tym ludzi (co mają potwierdzone papierem) okresowo, co OIDP, rok. Nikt nie bawi się w rozkładanie i składanie spadochronu przed lotem, a już na pewno nie pilot.
Dzisiaj nie ma już skoku ze spadochronem w czasie szkolenia szybowcowego, to bez sensu było.

:ircopek

nie ogłoszą żałoby, bo byłaby za blisko śmierci Jaruzela

szybowiec je maszyna, podobnie jak maszyna do szycia je maszyna, rower je maszyna i młyn wodny je maszyna - ale nóż to nie maszyna, chyba że sprężynowy

:bbirdy albo jeżeli użyjesz go jako dźwigni