Ze dwa lata temu na Węgrzech w jakiejś dziurze na straganie kupiliśmy bardzo cienko pokrojoną wędzoną i wysuszoną kiełbasę. Przypominało to chipsy, tyle, że nie było łamliwe i chrupiące, ale było fantastyczne w smaku (ekstra przyprawione
).
Jako przekąska było rewelacyjne.
Ale
nąć zawsze można.