:uczulony dasz radę
Ja mialem wtedy taki problem, że pracowałem zmianowo... bez nocek .. ale często po 22:00 do domu wracałem i wtedy byl tzw. "przegląd lodówki" ... plasterek tego.. kiełbaska, paróweczka, serek taki i owaki, garśc oliwek, majonez, sos chilli, papryczki piripiri, rzodkiewki, pomidorek, ogórek, i tak dalej...
Szedłem spać z napełnionym bebobnem... i to była tragedia ... apogeum było wtedy jak ktoregoś dnia się schyliłem zawiązać buta i dostałem takiej zadyszki, że mało przytomności nie straciłem...
Stary - mówię Ci możesz żreć cały dzień co tylko chcesz, ale nie rób tego po 18:00 jak Cię przyprze to wlej w siebie tyle wody ile możesz. Ewentualnie skonsumuj jabłuszko.
Ja nadal przy swoim wzroście (179 cm) wagowo nie jestem ideałem, ale odpuściłem "nażeranie" się po 18:00 i to był cudowny lek.
Zasadniczo mam nadciśnienie i cukrzycę, ale biorę leki i staram się nie wpierdalać wieczorem takiej ilości jedzenia jak kiedyś i to działa. Czuję się zdrowo i młodo. Grunt to jeść wtedy kiedy powinieneś, a nie wtedy kiedy jesteś głodny jak packman.
--