Swojom drogom ,na tem murku to mielimy ostatnio z Heniem ciekawom przygode. Siedzim se kurtularnie, delektujem sie chłodnem piwkiem "Mocny zwierz", patrzym idzie dwuch, na czarno ubrane, nadęte jakies i prosto do nas. Będzie mandacik - mówiom - to ja sie ich grzecznie, kurtularnie, że niby z jakiej przyczyny... To mie ten bardziej wyglondajoncy na mondrale mówi że z urzendu bedzie za sporzuwanie publiczne. Publiczne - powiedziałem mu - a sie we mnie krew zagotowała, ty prosty łapserdaku, ja do niego rzekłem, po czem lekutko go z gumofilca potraktowałem, na co Heniu ze stoickim spokojem odpowiedział, że warto by po drugiego "zwierza" pójsć. Ten czarny jak jusz wstał, to sie zaczoł oburzać niby, że to niby napasć na funkjariusza i takie mi inne historie zaczoł wymyslać, więc nie mysląc wiele jeszcze raz go z letka gumofilcem z drugiej strony i poprawiłem. Ten drugi czarny co to nie wyglądał na mondrale, poszedł sobie gdzies dosyć szypko a my z Heniem wybralismy sie po kolejnego zwierzaka.
--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.