:tomasz35 troszkę się zmieniło.
Nie będę tu propagandowych fotek wrzucał.
Chodziło mi o to, że teraz każde miasto chce mieć międzynarodowe lotnisko. Lublin jest trzeci w kolejce po - "UWAGA, UWAGA" Kielcach i Olsztynie, który teraz odpadł, bo tam lotnisko planowane było w Szymanach (zresztą międzynarodowych, skoro samoloty CIA potrafiły tam lądować)
Chodzi o sam fakt, że byle miasteczko chce wydawać setki milionów złotych (oczywiście z Unii) by mieć lotnisko, z którego raz w tygodniu odleci jeden samolot.
Lublin nie jest byle miasteczkiem, ale ma pecha, tak się to rozłożyło, że jest tak pomiędzy Warszawą i Rzeszowem. Tu i tu lotniska funkcjonują już wiele lat, Rzeszów się rozbudował (nowa wieża kontrolna, nowy terminal, pas startowy wydłużony, drogi kołowania) no i ILS kategorii IIIA, Okęcie ma IIIB, żadne lotnisko w Polsce nie ma IIIC (zresztą w Europie ma to tylko Frankfurt i Londyn).
Ale chodzi mi tu o podejście do pracy. Kontrolerzy lotów kończą zmianę i idą sobie do domu. A że jakiś samolot chce wylądować?
Mają to w dupie. :kaflowy, pewnie maczałeś w tym palce, albo coś innego.
Żadnej śnieżycy nie było, drobny snieżek prószył i to wszystko.
No i
po edycji.