Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > nie ukwywam, że również liczę na darmową poradę prawną
Radioactive
Ktoś uznał, że żyję w takim luksusie iż może ze mnie wydoić grubsze peeleny za, tak zwany, damski **uj
Dostałem pismo z wezwaniem do zapłaty zaległego czynszu za najem lokalu użytkowego za 9 miesięcy, tytułem umowy zawartej dnia takiego, a takiego. Problem w tym, moja noga nigdy tam nie stanęła, bo kolo przez 5 miesiący nie mógł oddać budynku do użytkowania. Kolejny problem w tym, że zapomniałem tej umowy wypowiedzieć
Uznałem, że ta umowa jest zwyczajnie nieważna, bo przeciągał sprawę zbyt długo i znalazłem sobie inny lokal. Poinformowałem, go o tym w formie ustnej. On zaś odczekał pół roku i przez jakiegoś prawnika przysłał mi ww. wezwanie. Pytanie brzmi, czy ma on jakieś szanse na wyrwanie ode mnie tej kasy, czy zwyczajnie adwokat go podpuścił, naopowiadał mu ile to ze mnie nie wydoją, bo nie miał akurat co robić

Poza tą nieszczęsną umową nie ma żadnych kwitów, ani rachunków wystawianych co miesiąc, ani protokołu z przejęcia przeze mnie lokalu, ani wcześniejszych wezwań do zapłaty, dosłownie nic.
Zgodnie z logiką, jeśli nie korzystałem z lokalu ani minuty, to nie powinienem nic płacić, ale że sprawa będzie rozpatrywana w oparciu o przepisy prawa, a nie zasady logiki, to mam zagwozdkę

FAQ:
Tak, wiem, że należało wypowiedzieć umowę wcześniej
Tak, pójdę z tym do prawnika, ale czas będę miał dopiero w poniedziałek, więc na razie piszę sobie tutaj
Nie, na forach prawniczych takiego przypadku nie znalazłem, może nikt przede mną tak się nie udał

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Gogosiek - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Oto porada: zapłać, żebyś zapamiętał tę sytuację i następnym razem nie dał się zrobić jak niemowlę

--
"Raz się żyje! Na szczęście..."

The_Unspeakable
Generalnie w ujęciu prawnym kodeksu cywilnego wygląda to tak:
KC "ujednolicony" Najem (ruchomości bądź nieruchomości) - przepisy ogólne

Art. 664.

§ 1. Jeżeli rzecz najęta ma wady, które ograniczają jej przydatność do umówionego użytku, najemca może żądać odpowiedniego obniżenia czynszu za czas trwania wad.

Wspomniałeś o tym iż mieszkanie/pokój nie był zdatny do użytkowania. Generalnie do wykłócenia sprawa.

--
Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia...

Radioactive
:gogosiek jestem świadom, że nauka kosztuje, niezależnie czy to kurs doszkalający, studia zaoczne, czy wpierdol od życia, jednakowoż wolałbym nie wzbogacać tego wspaniałego człowieka

lokal miał służyć do prowadzenia działalności gospodarczej, która to została opóźniona o kilka miesięcy co poniosło za sobą wymierne straty, ale o to wykłócać się nie chciałem i nie chce.
Pytanie jak ma się umowa do tego, że nigdy nie zostały zrealizowane jej postanowienia?

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Siekierę mu w plecy, artykuł 54 kodeksu mojego zwalnia cię całkowicie z odpowiedzialności

--
Jestem bohaterem :lasowego
Czarna lista- :gen_italia
Czy wspominałem już że jestem studentem prawa?

The_Unspeakable
Czy postanowienia były wypełnione... "były i nie były"
Lokal był dostępny więc korzystać z niego można było a że nie korzystałeś to już problem Twojej strony niestety
Jedyne co się da ugrać to urwać koszt za to, że lokal nie mógł być użytkowany z przyczyn strony właściciela lokalu.

--
Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia...

Radioactive
A niby od kiedy miałby mi naliczać ten czynsz, jeśli nie ma protokołu z przekazania lokalu? Mogę równie dobrze twierdzić, że cały czas mówił mi, że jeszcze nie ma odbioru i nie mogę wejść (nie wiem czy to co piszę ma sens )

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ircopek - Superbojownik · przed dinozaurami
:radioactive na forum prawnym zadales pytanie?

Radioactive
tak, napisali mi żebym spytał tutaj

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

Tynf
Tynf - Superbojownik · przed dinozaurami
Podpisałes umowę najmu lokalu niezdatnego do użytku, jesli dobrze zrozumiałem? Powtórzę zatem Twoje pytanie, czy to ma sens?

--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
jamis - Superbojownik · przed dinozaurami
:radioactive zdaniem osoby, która to mogłaby ewentualnie rozstrzygać, jesteś w czarnej dupie. Żadne przekazanie lokalu nie jest potrzebne, wiedziałeś kiedy podpisywałeś umowę, że lokal jest nieoddany, więc tu też raczej nie ugrasz, że umowa nieważna, bo lokal nie teges. Podejrzewam też, że gość żąda kasy za okres kiedy już ma kwity, że lokal był gotowy do użytkowania, a że nie wypowiedziałeś umowy to ciągnie. Gość po to czekał te parę miesięcy. Raczej nie będzie nikt dopuszczał świadków, skoro jest umowa, bo procedura cywilna tak ma, że papiór najważniejszy jest.

Radioactive
:jamis, kolo żąda pieniędzy za cały okres umowy, także 4 miesiące, gdy lokal nie nadawał się do użytku. W umowie nic nie ma, że lokal jest nieodebrany i ma być przygotowany do użytkowania dla mnie na ten czy inny dzień

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

brak avatara
Liczy się umowa, podpisane = zobowiązanie.
Przekazanie lokalu byłoby ważne, jeżeli w umowie byś miał zapis, że wynajem rozpoczyna "przekazanie lokalu" itd.

Vagla itd. napisz posta na forum przedstaw sytuację, treść umowy, to Ci ludzie z doświadczeniem w tego typu sprawach napiszą, czy masz szansę na cokolwiek.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
jamis - Superbojownik · przed dinozaurami
:radioactive to tak jak :zczyzyk pisze niestety...

Radioactive
to się chyba rozsiądę w tej dupie na dłużej
dwa miesiące pracy jak psu z gardła

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

Smallville
Po pierwsze wypowiedzenie powinno być stwierdzone pismem. Polecam wszystko przelewać na papier. Nawet jeżeli czasami nie jest to wymagane (ad probationem, ad eventum). Oszczędzi to dowodzenia i czasu.
Po drugie umowa najmu jest, nie korzystałeś z lokalu i nikogo to niestety nie obchodzi. Jednakże na podstawie przepisu podanego powyżej rzeczywiście możesz z tych 5ciu miesięcy się zwolnić, jeżeli jesteś w stanie to udowodnić.
Za te 4 miesiące niestety zapłacisz, bo on łatwo udowodni przed sądem, że lokal był w pełni gotowy, aby z niego korzystać (ty się nie interesowałeś, więc skąd możesz wiedzieć )

Kwity nie są potrzebne. Ty za to mogłeś żądać pokwitowania za zapłatę, on wystawiać nic nie musiał. Teraz jak na moje zapłacisz jeszcze odsetki ustawowe. Jestem ciekaw czy też nie popadłeś w zwłokę. Tam są już bardziej rygorystyczne rozwiązania dla wierzyciela.

--

Smallville
Ktoś obcykany bardziej w temacie ci bardziej pomoże. Radcy prawni z pewnością. Tylko najpierw się dowiedz czy ci się taka wizyta opłaci :P

--

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ircopek - Superbojownik · przed dinozaurami
:radioactive forum prawne proponuje zapytac na JM? Moze nie kompromituj sie

Yoop
Yoop - Superbojownik · przed dinozaurami
"Zgodnie z logiką, jeśli nie korzystałem z lokalu ani minuty, to nie powinienem nic płacić"
Bez obrazy, ale to nie ma za wiele wspólnego z logiką. Któż broni wynająć i zostawić puste?
Wieść gminna niesie że taki np. Axel Rose przez 3 lata wynajmował 500m mieszkanie na Manhattanie, a jego noga tam ani razu nie postała, a płacił czynsz regularnie. Można? Można!
Jeśli umowę podpisałeś bez zastrzeżeń dotyczących doprowadzenia lokalu do stanu używalności, to nie widzę podstaw do dyskusji w sądzie.Zapłać i oszczędź sobie czasu i dodatkowych kosztów.

pakalk
pakalk - Superbojownik · przed dinozaurami
:yoop

Nie jest tak do końca jak piszesz

Lokal musi być używalny, inaczej można rościć pretensje do odszkodowania. To raz. Dwa, nie można w Polsce zwlekać z upomnieniem do zapłaty należności -to karalne z tego co pamiętam. Trzy, umowa ustna jest wiążąca jak pisemna, ale ciężko to udowodnić;)

A teraz mÓwcie, gdzie się mylę

Vissenna
Vissenna - Superbojowniczka · przed dinozaurami
:pakalk mylisz się

--

Radioactive
w umowie były różne zastrzeżenia
w sumie dalej nic nie wiem, i tak muszę odwiedzić prawnika

--
Ech... Kiedyś to i nostalgia była o wiele lepsza.

leeeroy
leeeroy - Superbojownik · przed dinozaurami
Miałem podobnie, nie z lokalem, ale z pracą. Robiłem coś na "słowo" i za rok harówy nie dostałem nic. Sprawa od października w sądzie i sentencja taka: nie ma na piśmie- nie ma kasy. Mimo świadków, potwierdzeń- nie ma szans. Wykiwał tak 5 osób w tym mnie. Na 16 tysięcy netto. No i na razie 600zł prawnik, ale jeszcze będzie kosztował. 200 zł wziął inny prawnik i tyle policzył za pismo do zapłaty;)
Tak, życie kosztuje, nauka kosztuje.

--

Yoop
Yoop - Superbojownik · przed dinozaurami
:leeeroy byłeś w miejscu pracy, wykonywałeś pracę regularnie przez rok i są na to świadkowie i sąd pracy nie uznał zasadności roszczeń? No to mnie zaskoczyłeś, przyznaję.

Z tego co kojarzę, to sąd pracy to zupełnie inna śpiewka niż zwykłe powództwo z KC i ciężko porównywać nawet jeśli sprawy wydają się podobne.

leeeroy
leeeroy - Superbojownik · przed dinozaurami
:yoop No widzisz, a jednak. Dla sądu liczy się papier, a tak on jest stroną i ja jestem stroną.
Inna rzecz, że nie ma żadnego majątku, znaczy niby ma, ale najpierw kasę bierze państwo, potem dopiero pracownicy, a ich jest całkiem sporo. Przez trzy lata płacić, z oporami ale płacił, potem padaczka. A skoro płacił, papierki miały być później, to i człowiek głupi.

--

JasNiemowa
Darmowa porada będzie taka: Nie ma darmowych porad!

Wygranie lub obniżenie kosztów tej sprawy może Cię sporo kosztować, nie wiem ile to dla Ciebie jest warte, ale są kancelarie w Polsce, które nie dość, że w jednym piśmie odrzucą jego żądania jako bezzasadne to jeszcze zagrożą mu procesem o odszkodowanie, próbę wyłudzenia pieniędzy i udowodnią Twoją krzywdę. Samo pismo na ich firmowym papierze podcina nogi potencjalnym rywalom. Ale to kosztuje, sądzę, że od 10 do 50 tys i więcej, w zależności od wagi. Pójdziesz do zwykłego papugi, to Ci powie, że masz wygraną sprawę,a jak już ją dla Ciebie przegra (po kilku latach i tysiącach złotych), to powie, że sądy są be i się na Ciebie uwzięły..i nic nie poradzisz. Zaproponuje Ci jeszcze odwołania do wyższych instancji, kasację i modlitwy w intencji, ale za kolejne pieniądze.

Sorry, ale nie mam o prawnikach dobrego zdania. Ani o ich wiedzy, ani uczciwości.
Jeśli prawnik to tylko polecony, najlepiej były sędzia. Możesz zapytać o poradę Mecenasa Kocota Jana z W-wia. Weźmie pewnie z 500 zl. Ale specjalizuje się w sprawach karnych, więc nie wiem czy będzie skuteczny tutaj. Kilka razy wypowiadał się w TV, o ile jest to jakiś argument "za".
Forum > Hyde Park V > nie ukwywam, że również liczę na darmową poradę prawną
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj