Jeździłem dziś z jednym papierkiem z urzędu do pogotowia, znó do urzędu , potem do pogotowia...
Najpierw miałem zaświadczenie lekarskie, które miało mieć nazwę "Orzeczenie". Potem lekarz pracy zapomniał wpisać mi jakiegoś tam paragrafu. Myślałem że mnie rozdupi, bo jakbym wiedział że mam sobie wpisać jedną cyferkę, to bym to zrobił, a baba w urzędzie mi tego nie powiedziała. Jak już wracałem z tym numerkiem to sobie wyobrażałem co jej , powiem, co zrobię i czy dostanę mandat, albo mnie zamkną na 24h....
Ale pani była tak w dupę miła że mi przeszło
Ona to czuła...