To ja zmoorka! Może mnie ktoś pamięta 
.
Na grillu każdy wie, że z reguły po konsumpcji, a jeszcze przed śpiewaniem "Głęboka studzienka..." jest czas opowiadania dowcipów. Chcąc przygotować się na taką ewentualność pomyślałam o JM. Mówię tak: pójdę poczytam kawały mięsne, zapamiętam i zabłysnę świeżymi dowcipami, a może nawet intelektem
. Na KM po tytu latach nawet kawały są już inne. Co nie znaczy, że mnie nie wciągnęły. MIło było spotkać kilka znajomych ników sprzed 8 lat. Podziwiam i gratuluję wytrwałości. Potem cofnęłam się w czasie i............aż mnie zatkało jak ja tu rajfurzyłam. Gadałam, pyskowałam, czasem coś wrzuciłam. Dziś już nie miałabym odwagi. A wtedy , a wtedy człowiek miał 8 lat mniej. Widzę nowy narybek pewnie odważny jak ja wtedy. I tak trzymać!!!
Pozwoliłam napisać sobie te kilka zdań bo te odwiedziny sprawiły mi dużą frajdę, śmiałam się z siebie i innych bojowników, rechotałam jak dawniej. Przypominały mi się kawały nie opowiadane od lat. Jeden szczególnie zapadł mi w pamięci (nie pamietam autora) był o Romeo pod balkonem Julii, kiedy go pytała dlaczego jest taki malutki? Opowidałam go potem wszędzie i na grillu i na imieninach cioci , a nawet na balach, czasami wzbudzajac konsternację,no bo cholernie miesny był!
Pozdrawiam Wszystkich "starych" i "nowych" !
. Na grillu każdy wie, że z reguły po konsumpcji, a jeszcze przed śpiewaniem "Głęboka studzienka..." jest czas opowiadania dowcipów. Chcąc przygotować się na taką ewentualność pomyślałam o JM. Mówię tak: pójdę poczytam kawały mięsne, zapamiętam i zabłysnę świeżymi dowcipami, a może nawet intelektem
. Na KM po tytu latach nawet kawały są już inne. Co nie znaczy, że mnie nie wciągnęły. MIło było spotkać kilka znajomych ników sprzed 8 lat. Podziwiam i gratuluję wytrwałości. Potem cofnęłam się w czasie i............aż mnie zatkało jak ja tu rajfurzyłam. Gadałam, pyskowałam, czasem coś wrzuciłam. Dziś już nie miałabym odwagi. A wtedy , a wtedy człowiek miał 8 lat mniej. Widzę nowy narybek pewnie odważny jak ja wtedy. I tak trzymać!!!Pozwoliłam napisać sobie te kilka zdań bo te odwiedziny sprawiły mi dużą frajdę, śmiałam się z siebie i innych bojowników, rechotałam jak dawniej. Przypominały mi się kawały nie opowiadane od lat. Jeden szczególnie zapadł mi w pamięci (nie pamietam autora) był o Romeo pod balkonem Julii, kiedy go pytała dlaczego jest taki malutki? Opowidałam go potem wszędzie i na grillu i na imieninach cioci , a nawet na balach, czasami wzbudzajac konsternację,no bo cholernie miesny był!
Pozdrawiam Wszystkich "starych" i "nowych" !
--
